2021-11-27 23:15:00

Asseco Resovia bez punktów w starciu z LUK Lublin. Brak zaangażowania rzeszowskiego zespołu i zasłużona porażka

Alberto Giuliani nie był zadowolony po meczu z LUK Lublin. (fot. P.Cibowicz)
Alberto Giuliani nie był zadowolony po meczu z LUK Lublin. (fot. P.Cibowicz)
Beniaminek Plus Ligi ograł w hali Podpromie Asseco Resovię i wywozi z Rzeszowa komplet punktów. Siatkarze prowadzeni przez Alberto Giulianiego zagrali bardzo słabe spotkanie, a w ich grze nie widać było zaangażowania. Asseco Resovia z dawnych lat przestała istnieć, a trybuny świecą pustkami. Na meczu było zaledwie 1300 widzów.

Mimo, że w tabeli Plus Ligi oba zespoły dzieliło zaledwie jedno miejsce, to zdecydowanym faworytem pojedynku była Asseco Resovia, która mogła sobie poprawić humor po ostatniej porażce z PGE Skrą Bełchatów.

Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej gry. Gracze z Lublina od pierwszych minut pokazywali, że zależy im na tym, aby wywieźć punkty z Rzeszowa. Obie ekipy nie pozwalały przeciwnikom odskoczyć i do stanu po 15, gra toczyła się punkt za punkt. W tym momencie nastąpił przełom i goście zdołali zdobyć trzy punkty z rzędu i wypracować sobie przewagę. Siatkarze Asseco Resovii nie prezentowali się najlepiej dzisiejszego dnia i nie byli w stanie nadrobić straconych punktów. Ostatecznie ulegli beniaminkowi w pierwszym secie 25-21.

Pierwsze minuty drugiej partii gry pokazały, że rzeszowianie będą chcieli zmazać plamę po słabym występie w poprzednim secie. Wyszli na skromne dwupunktowe prowadzenie, które niestety nie trwało zbyt długo. Lublinianie szybko odrobili stratę i po chwili to oni prowadzili 7-5. Podrażnieni siatkarze Alberto Giulianiego ruszyli mocno do przodu. Poprawiła się skuteczność ataków co szybko przyniosło efekt. Rzeszowianie odrobili drobną stratę, wyszli na prowadzenie i konsekwentnie do końca seta utrzymywali przewagę. Set zakończył się wynikiem 25-23 na korzyść gospodarzy.

Trzecia partia obnażyła wszystkie niedoskonałości Asseco. W ich grze nie układało się nic. Praktycznie od pierwszych minut byli zmuszeni gonić wynik. W ekipie z Lublina widać było wielkie zaangażowanie. Bardzo dobrze radzili sobie w obronie i polu serwisowym. Siatkarze ze stolicy Podkarpacia nie radzili sobie z przyjęciem, a skuteczność w ataku pozostawiała wiele do życzenia. LUK Lublin w bardzo dobrym stylu wygrał trzecią partię 25-22.

Kibice zgromadzeni, w niewielkiej ilości w hali Podpromie, z pewnością liczyli na poprawę gry w kolejnej odsłonie. Zamiast tego obejrzeli tzw. gwóźdź do trumny. Asseco Resovia Rzeszów stosunkowo dobrze rozpoczęła czwartego seta i wyszła na prowadzenie 4-2. Nie trwało to jednak długo, bowiem bardzo dobrze prezentujący się lublinianie bez problemów odrobili stratę i ponownie wyszli na prowadzenie, które utrzymywali do stanu po 17. W tym momencie na chwilę przebudzili się gospodarze i gra się wyrównała. W końcówce jednak zabrakło konkretów i Asseco Resovia Rzeszów przegrała ostatniego seta 25-23.

Asseco Resovia Rzeszów, po beznadziejnym spotkaniu, przegrała we własnej hali z LUK Lublin 3-1. Ekipa z Rzeszowa zawodzi na całej linii. Mimo plejady gwiazd nie potrafi skutecznie grać i wygrywać. W Rzeszowie nie ma zespołu, a są indywidualności. Nie dziwi więc fakt, że trybuny świecą pustkami. Tak słabe występy powoli sprawiają, że to DevelopRes Bella Dolina Rzeszów przyciąga na halę Podpromie, więcej widzów. Damska drużyna aktualnie przynosi więcej chluby stolicy Podkarpacia i zdobywa trofea.

MVP został przyjmujący LUK Lublin, Jakub Wachnik.

Asseco Resovia - LUK Lublin 1-3 (21-25, 25-23, 22-25, 23-25)

Czytaj także

Komentarze (13)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.