2021-11-27 17:15:00

Zabójcze cztery minuty we Wrocławiu! PGE Stal Mielec mimo gry w przewadze, niestety musiała uznać wyższość Śląska

fot. Robert Skalski Fotografia
fot. Robert Skalski Fotografia
Piłkarze PGE Stali Mielec po dzisiejszym meczu mogą pluć sobie w brodę. Podopieczni Adama Majewskiego przegrali ze Śląskiem Wrocław, mimo że przez całą drugą połowę grali z przewagą jednego gracza.
 
Mecz od początku stał na niezłym poziomie, ale lepiej na murawie prezentował się Śląsk Wrocław, który częściej był przy piłce i starał się atakować. PGE Stal Mielec dobrze jednak grała w obronie i nadal było 0-0. Podopieczni Adama Majewskiego nie byli faworytem tego spotkania, jednak nie zamierzali tanio skóry sprzedawać.
 
Wrocławianie nie zatrzymywali się i nadal to oni lepiej wyglądali na murawie. Kibice oglądający to spotkanie nie mogli narzekać na nudę, bowiem całkiem sporo się działo, ale brakowało okazji strzeleckich. Stal spokojnie czekała na swoje szanse, ale tych było jak na lekarstwo. Śląsk od 45. minuty grał osłabieniu, bowiem czerwoną kartkę otrzymał Konrad Poprawa za zagranie piłki ręką.
 
Stal próbowała to wykorzystać. W doliczonym czasie gry, przyjezdni stworzyli sobie świetną okazję, a wykończył ją Koki Hinokio. Arbiter jednak nie uznał tej bramki, bowiem gracz "biało-niebieskich" pomagał sobie ręką. Od początku drugiej odsłony aktywniejszy był zespół z Mielca, który częściej był przy piłce oraz stworzył sobie kilka niezłych okazji.
 
Śląsk także miał swoje szanse, a groźnie było w 57. minucie. Świetnie w polu karnym odnalazł się Robert Pich, który zdecydował się na strzał, ale w porę zablokował go Krystian Getinger. Miejscowi nie zatrzymywali się, a po chwili uderzał Krzysztof Mączyński, ale ta próba okazała się niecelna i nadal był bezbramkowy remis.
 
Mielczanie za wszelką cenę chcieli wykorzystać fakt gry w przewadze, ale niezbyt chciało się kleić. Świetną okazję miał w 75. minucie Maksymilian Sitek, ale trafił w boczną siatkę. Niewykorzystane sytuacje się zemściły i 120 sekund później prowadzenie objął Śląsk, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Praszelik.
 
Radość gospodarzy nie trwała jednak zbyt długo, bowiem w 80. minucie do wyrównania doprowadziła Stal. Błąd Matusa Putnockiego wykorzystał Bożidar Czorbadżijski, który umieścił piłkę w siatce. Mielczanie także długo się nie nacieszyli, ponieważ po chwili prowadzenie odzyskał Śląsk, a Rafała Strączka pokonał Petr Schwarz.
 
Końcówka dzisiejszego spotkania zapowiadała się więc niezwykle emocjonująco i taka też była. Stal za wszelką cenę próbowała doprowadzić do wyrównania, ale Śląsk skutecznie odpierał jej ataki. Podopieczni Adama Majewskiego nie dawali za wygraną, ale ostatecznie nie udało im się wcisnąć gola i po końcowym gwizdku lepsze humory mieli gospodarze.
 
 
1-0 Mateusz Praszelik (77)
1-1 Bożidar Czorbadżijski (80)
2-1 Petr Schwarz (81)
 
Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Bartłomiej Pawłowski (46. Szymon Lewkot), Łukasz Bejger, Konrad Poprawa, Wojciech Golla, Dino Stiglec - Waldemar Sobota (76. Jakub Iskra), Krzysztof Mączyński, Petr Schwarz, Mateusz Praszelik (80. Sebastian Bergier) - Caye Quintana (46. Robert Pich)
 
PGE Stal Mielec: Rafał Strączek - Albin Granlund (60. Aleksandyr Kolew), Bożidar Czorbadżijski, Mateusz Matras, Marcin Flis, Krystian Getinger - Maksymilian Sitek, Maciej Urbańczyk (72. Dawid Kort), Grzegorz Tomasiewicz, Koki Hinokio (82. Maciej Jankowski) - Mateusz Mak
 
Żółte kartki: Tomasiewicz, Getinger
 
Czerwona kartka: Konrad Poprawa (45-zagranie piłki ręką)
 
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
 

Wyniki meczów 16. kolejki:

 

Tabela PKO Ekstraklasy:

 

Czytaj także

Komentarze (5)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.