Fot. Monika Pliś.
Asseco Resovia Rzeszów przełamała serię porażek z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. W ćwierćfinale Pucharu Polski rzeszowianie ograli wicemistrzów Polski w trzech setach i w styczniu zagrają w TAURON Arenie o pierwsze krajowe trofeum!
Rywalizacja zawiercian z podopiecznymi Massimo Bottiego kończyła tegoroczne zmagania w siatkówce klubowej mężczyzn. Obok przepustki do Final Four TAURON Pucharu Polski, które w dniach 10-11 stycznia zostanie rozegrane w Krakowie, zwycięzca tego starcia mógł liczyć na półfinałowy pojedynek z PGE Projektem Warszawa, który we wtorkowy wieczór uporał się z PGE GiEK Skrą Bełchatów.
Resoviacy zgarnęli pierwszą odsłonę
Zanim zmagania się rozpoczęły, minutą ciszy uczczono pamięć Franciszka Dryi, kibica "Jurajskich Rycerzy". Resoviacy przystąpili do tego pojedynku bez Jakuba Buckiego oraz Yacine'a Louatiego. Na pozycji libero wystąpił Paweł Zatorski zaś rolę przyjmujących przejęli: Erik Shoji wraz z Michałem Poterą.
Pierwsze piłki należały do gospodarzy, w których szeregach prym wiódł Bartosz Kwolek. Rzeszowianie odpowiedzieli udanymi atakami Artura Szalpuka a kiedy dwoma blokami popisał się Klemen Cebulj, goście prowadzili 12-9.
Przyjezdni utrzymywali przewagę, kolejne oczko dołożyl Mateusz Poręba, zatrzymując Bartłomieja Bołądzia. Zawiercianie rzucili się do odrabiania strat i wyrównali dzięki udanej kontrze w wykonaniu Kyle'a Ensinga, lecz końcówka należała do gości. As serwisowy Cebulja dał piłkę setową, po chwili w blok nie trafił Kwolek i Asseco Resovia wygrała do 22.
Udana pogoń rzeszowian
Po zmianie stron ciężar gry wziął na siebie Mateusz BIeniek. Kapitan miejscowych dwukrotnie ustrzelił rywali i Aluron miał trzy oczka w zapasie. W kolejnym obejściu środkowy popracował za linią 9. metra i wicemistrzowie Polski odskoczyli na 15-9.
"Pasiaki" zmniejszyły dystans za sprawą Danny'ego Demyanenki, który sprytnie uderzył po wystawie Marcina Janusza. Drużyna ze stolicy Podkarpacia złapała wiatr w żagle- o emocje zadbał Karol Butryn, który niemal w pojedynkę doprowadził do remisu 21-21.
Kilka minut później Poręba zaserwował asa i piłkę setową mieli goście. Aluron zdołał obronić dwa setbole, ale trzeciej szansy nie zmarnował Artur Szalpuk, ustalając wynik na 27-25.
Asseco Resovia nie dała sobie odebrać zwycięstwa
Trzeci set był niezwykle zacięty. Do stanu 9-9 żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć choćby na dwa punkty, zmienił to dopiero Aaron Russell. Amerykaninowi dopisało szczęście na zagrywce, gdy piłka przetoczyła się na stronę rywali i Aluron wysforował się na prowadzenie 13-10.
Przewaga gospodarzy nie utrzymała się długo. Na zagrywce pojawił się Marcin Janusz i rzeszowianie remisowali 16-16. Przyjezdni poszli za ciosem i gdy Szalpuk o mały włos nie znokautował Jakuba Popiwczaka, byli lepsi o jedno oczko, 20-19.
Cenny punkt dorzucił Mateusz Poręba, który zablokował atakującego z szóstej strefy Kwolka i o czas poprosił Michał Winiarski.
Resoviacy byli trzy punkty od zwycięstwa, ale utknęli w jednym ustawieniu i na tablicy wyników szybko zrobiło się po 22. Podobnie jak wcześniejsza partia, także i ta rozstrzygnęła się w grze na przewagi.
W zawierciańskiej hali na moment zgasło światło, co stanowiło przedsmak tego, co stało się w ostatniej akcji tego meczu. Bartosz Kwolek nie przebił się przez rzeszowski blok i Asseco Resovia zapewniła sobie awans do Final Four Pucharu Polski! MVP zawodów został wybrany Klemen Cebulj.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów 0-3 (22-25, 25-27, 25-27)
Aluron CMC Warta Zawiercie: Miguel Tavares Rodrigues (2), Bartosz Kwolek (16), Mateusz Bieniek (10), Bartłomiej Bołądź (3), Aaron Russell (11), Jurij Gladyr (4), Jakub Popiwczak (libero) oraz Patryk Łaba, Kyle Ensing (9), Miłosz Zniszczoł, Jakub Nowosielski.
Asseco Resovia Rzeszów: Marcin Janusz (2), Klemen Cebulj (20), Danny Demyanenko (5), Karol Butryn (15), Artur Szalpuk (17), Mateusz Poręba (5), Paweł Zatorski (libero) oraz Wiktor Nowak (1), Michał Potera, Erik Shoji.
Sędziowie: Magdalena Niewiarowska-Tomasz Janik.
Widzów: komplet.