
Zawodnicy z innych klubów mają teraz oczy szeroko otwarte na ten problem i odmawiają jazdy na żużlu. Tak stało się we wtorek (01.04) w Rybniku, gdzie drużyna gości zaprotestowała i powiedziała stanowcze „nie”.
Choć powód wydaje się być irracjonalny, to na przeszkodzie w rozegraniu sparingu stanęły… bandy.
Protest Unii Leszno
Unia Leszno poddała wątpliwości spełnienie warunków bezpieczeństwa przy ich wykorzystaniu, więc jednogłośnie zaprotestowali i opuścili stadion.
Jest to oczywiście pokłosie niedzielnego wypadku w Krośnie, w którym bardzo poważnie ucierpiał Tai Woffinden. Brytyjczyk ma wiele złamań i znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej.
Nie jeździli też w Grudziądzu
Na tym jednak protesty się nie zakończyły. Tego samego dnia podobną decyzję podjęli zawodnicy Malesy Ostrów, argumentując ją faktem, że dmuchane bandy dopiero przejdą kontrole, co za tym idzie odjechanie sparingu w Grudziądzu w takich warunkach może być ryzykowne.
- Jako że bandy w całym kraju mają być dopiero dokładnie sprawdzane, to stwierdziliśmy z chłopakami, że w tym meczu nie pojedziemy. To jest oficjalna przyczyna - powiedział Norbert Krakowiak w rozmowie z "Kurierem Ostrowskim".
- Ten wypadek miał opłakane skutki. Ta dmuchana banda powinna Taia uchronić, a widzieliśmy niestety, że z jakichś przyczyn podniosła się do góry i Tai wpadł pod nią - dodał Krakowiak.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.