- Trenerze, gratulacje z okazji świetnego wyniku, ale dzisiaj przyszła porażka. Jak ocenia Pan ten mecz?
- Dziękuję, gratulacje również dla Resovii. Atmosfera była naprawdę świetna, ale nie mogę powiedzieć, że to były derby. Zagraliśmy bardzo ofensywnie. Jednak muszę przyznać, że dzisiaj "Pasiaki" byli lepsi w ofensywie i zasłużenie wygrali. Nie mogę jednak narzekać na moich zawodników – dali z siebie wszystko, ale niestety taki dzień się zdarza.
- Mimo porażki, jesteście liderami ligi. To na pewno duży sukces, jak Pan to komentuje?
- Tak, jesteśmy liderami i to jest niesamowite. Mamy 12 zwycięstw z rzędu, co jest naprawdę godne podziwu. Wydaje się, że nasze wyniki mówią same za siebie, a zespół z każdym meczem robi postępy. Mimo wszystko zdajemy sobie sprawę, że nie możemy spoczywać na laurach. Praca nie kończy się na jednym meczu, musimy nadal ciężko pracować, bo liga jest bardzo wyrównana.
- Jak Pan ocenia pracę drużyny w kontekście wcześniejszych trudności, które napotkaliście?
- Nasz budżet jest szósty czy dziesiąty w lidze, ale mimo to pokazaliśmy, że można osiągnąć wiele dzięki ciężkiej pracy. I to jest właśnie nasza siła. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty i zdobyliśmy szacunek od innych drużyn i całej ligi. Zdajemy sobie sprawę, że nie wygramy wszystkiego, ale nasza praca przynosi efekty, a to dla mnie najważniejsze.
- Jakie są Pańskie wnioski po tej porażce? Jakie błędy dostrzegł Pan w grze zespołu?
- Nie widzę powodu do paniki. Tak jak mówiłem, to po prostu dzień, w którym Resovia była lepsza w ofensywie. My zrobiliśmy, co do nas należy, ale po prostu nie udało się przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę. Każda porażka daje nam okazję do nauki. Zawsze można znaleźć jakieś wytłumaczenie, ale kluczowe jest to, że dalej będziemy pracować nad naszą grą. To nasz styl i nasza droga.
- Wspomniał Pan o kłopotach zdrowotnych niektórych zawodników. Jakie to miało znaczenie w kontekście dzisiejszego meczu?
- Tak, niektórzy zawodnicy mieli problemy zdrowotne, co miało wpływ na naszą grę. Zawsze staramy się radzić sobie w takich sytuacjach, ale to trudne, gdy masz 10-12 graczy w składzie, a kilku z nich nie jest w pełni sił. To jednak część naszej pracy, musimy być gotowi na takie trudności. Takie mecze, jak dzisiejszy, są częścią życia drużyny.
- A jak Pan ocenia przygotowanie drużyny do tego meczu po emocjonującym starciu w Starogardzie?
- To prawda, mecz w Starogardzie był bardzo emocjonujący, ale to nasza praca, nasza codzienność. Musimy być gotowi na każdy scenariusz. Zespół jest dobrze przygotowany mentalnie do takich wyzwań, a porażka nie zmienia naszego podejścia. Będziemy ciężko pracować i wracać do formy.
- Dziękujemy, trenerze. Jakie są kolejne kroki w przygotowaniach drużyny?
- Z pewnością musimy nadal ciężko pracować. Nie ma co się zatrzymywać, nie ma miejsca na rozluźnienie. Jesteśmy liderami, ale to jeszcze nic nie znaczy. Teraz czeka nas jeszcze więcej pracy i zaangażowania, by utrzymać naszą formę przez resztę sezonu.