Na zdjęciu Ireneusz Pietrzykowski, trener Stali Stalowa Wola (fot. Radek Kuśmierz)
- Nie mam czasu na to, żeby przegrywać. Bo wiadomo, że dzisiaj jest trend na młodych trenerów, którzy się rozpychają i próbują gdzieś tam iść w górę. Mi zostało pewnie jeszcze parę lat na takim poziomie, więc ja nie mam czasu na to, żeby się to nie udawało- mówił po awansie "Stalówki" do 1 ligi Ireneusz Pietrzykowski.
- Piękny koniec trudnej historii, patrząc na to, jak ten sezon się układał, jak to wszystko wyglądało. Zaczynaliśmy w strefie spadkowej po czterech spotkaniach i dzisiaj świętujemy awans do pierwszej ligi. Więc to taki hollywoodzki happy-end. Na pewno to wielka sprawa, to radość, to wszystko, w jaki sposób to się skończyło, to po prostu coś wspaniałego- mówił po awansie do 1 ligi Ireneusz Pietrzykowski.
Ireneusz Pietrzykowski: Nie mam czasu na to, żeby przegrywać
- Ja już jestem w takim wieku, że z tym świętowaniem to spokojnie. Będzie wesoły autobus, nie ma dwóch zdań. Przyjemna podróż do Stalowej Woli.
- Generalnie rzecz biorąc, nie mam czasu na to, żeby przegrywać. Bo wiadomo, że dzisiaj jest trend na młodych trenerów, którzy bardzo dobrze rozpychają się i próbują gdzieś tam iść w górę i to podnosi jakość polskiej piłki. Nie ma dwóch zdań. Ale w takiej sytuacji i mi zostało pewnie jeszcze parę lat na takim poziomie, więc ja nie mam czasu na to, żeby się to nie udawało- dodał Ireneusz Pietrzykowski.