Początkowo piłkarze obydwu zespołów mieli spore problemy z adaptacją do trudnych warunków pogodowych. Gęsto padający śnieg sprawił, że w pierwszych minutach rywalizacji nie brakowało fauli, a sędziujący ten pojedynek Łukasz Szczotko musiał wyciągać z kieszeni żółty kartonik.
Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze i ku uciesze widowni, ich pierwsza groźny atak zakończył się golem. Po kombinacyjnej akcji, piłkę otrzymał Łukasz Siedlik i w 19. minucie otworzył wynik tego spotkania. Riposta przyjezdnych była natychmiastowa. Już 60 sekund później futbolówka trafiła do jednego z piłkarzy KSZO w polu karnym, ten jednak w dogodnej sytuacji strzelił prosto w Krystiana Manieckiego. Następnie na boisku niewiele się działo, tempo rywalizacji wyraźnie spadło zaś podopieczni Rafała Wójcika nie mieli wielu pomysłów na sforsowanie defensywy Wisłoki.
Nielicznie zgromadzeni kibice na stadionie przy ul. Parkowej 1 rozgrzali się na dobre w końcówce pierwszej połowy. W 42. minucie sobie tylko znanym sposobem Maniecki zapobiegł utracie gola po składnej akcji przeciwników. Po wznowieniu gry, groźnie uderzył Jakub Smoleń a następnie z dobitką pospieszył Błażej Radwanek i miejscowi mogli się cieszyć dwubramkowym prowadzeniem. Po chwili arbiter zarządził przerwę, na którą w o wiele lepszych humorach schodzili dębiczanie.
Jak się później okazało, piłkarze nie wrócili na ostatnie 45 minut. Ze względu na stan murawy, w całości pokrytej śniegiem, sędzia zdecydował się przerwać zawody. Mecz zostanie dokończony w innym terminie.
1-0 Łukasz Siedlik (19)
2-0 Błażej Radwanek (42)
Wisłoka Dębica: Krystian Maniecki – Szymon Kardyś, Michał Bogacz, Patryk Boksiński - Kamil Rębisz, Damian Łanucha, Krzysztof Iwanicki, Mateusz Stańczyk - Łukasz Siedlik, Błażej Radwanek, Jakub Smoleń.
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski: Jakub Burek - Patryk Domagała, Damian Mężyk, Łukasz Mazurek, Oleksiy Maydanevych - Franciszek Lipka, Bartłomiej Kafel, Michał Nawrot - Dariusz Brągiel, Jakub Mażysz, Kamil Bełchowski.
Autor: Radosław Dudek