2025-05-06 21:12:00

KS Wiązownica lepszy od Pogoni-Sokół Lubaczów w finale Okręgowego Pucharu Polski!

Fot. pogonsokol.pl/
Fot. pogonsokol.pl/
KS Wiązownica zdobywcą Okręgowego Pucharu Polski. W finałowym starciu wiązowniczanie pokonali Pogoń-Sokół Lubaczów po rzutach karnych i dołączyli do półfinałów wojewódzkich obok Siarki Tarnobrzeg i Wisłoki Dębica. 
 
W decydującym o zwycięstwie spotkaniu w Okręgowym Pucharze Polski w podokręgu Jarosław zmierzyły się ze sobą trzecioligowcy z Wiązownicy oraz Lubaczowa. Walczące o utrzymanie zespoły rozegrały wcześniej dwa pojedynki ligowe zakończone remisami 1-1, co zapowiadało zaciętą rywalizację także i tego wieczora. 

Obie drużyny były schowane za podwójną gardą

Na początku zmagań, kibice na stadionie w Wiązownicy byli świadkami wzajemnego badania sił. W 12. minucie przed polem karnym znalazł się Adam Imiela, który uderzył tuż przy słupku, ale na posterunku był Jakub Osobiński
 
Następnie probówał Gio-Renys Felicia, ale także i tym razem górą okazał się bramkarz. Z kolei podopieczni Szymona Szydełki liczyli na długie piłki zagrywane do Przemysława Zielińskiego. Ten był dobrze pilnowany przez defensorów rywali, stąd golkiper gości nie miał zbyt wiele pracy.
 
Najgroźniej pod bramką lubaczowian zrobiło się w 35. minucie. Tuż przed polem karnym faulowany był Grzegorz Janiczak i miejscowi mieli rzut wolny. Do piłki podszedł Ihor Hatala, ale futbolówkę po odbiciu się od muru pewnie złapał Tomasz Siryk
 
Do końca pierwszej odsłony nie działo się zbyt wiele. Częściej na połowie rywali gościli zawodnicy Pawła Słomianego, jednak zabrakło im konkretów i do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. 
 
Po zmianie stron pierwszy atak przeprowadzili wiązowniczanie. Na lewej skrzydle siatkę pilnującemu go obrońcy założył Grzegorz Płatek, zagrał wzdłuż pola karnego, ale Maciej Tonia uderzył wyraźnie obok słupka. 
 
Odpowiedź gości przyszła w 52. minucie i była to najlepsza jak do tej pory okazja do zdobycia gola. Spod krycia uwolnił się Felicia, który dośrodkował do Adama Imieli, ale napastnik Pogoni z kilku metrów główkował nad bramką.  

Przemysław Zieliński dał gospodarzom prowadzenie

Niewykorzystane sytuacje mają to do siebie, że lubią się mścić i tak też się stało w 57. minucie. Janiczak popisał się wrzutką na 5. metr a tam rywala uprzedził Przemysław Zieliński i pewnie wpakował piłkę do siatki. 
 
Przyjezdni byli tak oszołomieni utratą gola, że kilka chwil później mogli przegrywać 0-2. Syrik zagrał zupełnie do nikogo, piłkę przejął Ihor Hatala, przebiegł z nią kilka metrów a następnie trafił w spojenie słupka z poprzeczką. 
 
Największe zagrożenie w ekipie Pogoni stwarzał Gio-Renys Felicia, co potwierdził w 70. minucie. Napastnik oddał strzał z dystansu i gdyby nie interwencja Osobińskiego, to goście doprowadziliby do remisu. Po rzucie rożnym Felicia uderzył z bliska, tym razem na wysokości zadania stanęła obrona.
 
Gra przeniosła się na stronę przyjezdnych i swoje szanse miał KS Wiązownica. Nieznacznie z dystansu pomylił się Arkadiusz Kasia, zaś zimnej krwi zabrakło Zielińskiemu, który bezskutecznie lobował bramkarza.
 
Końcówka zawodów przyniosła ataki lubaczowian. Rzut wolny egzekwował Felicia, ale golkiperowi gospodarzy w sukurs przyszedł mur. Po rzucie rożnym Osobiński niepewnie interweniował, lecz przyjezdni tego nie wykorzystali.

Adam Imiela dał remis gościom

Wydawało się, że gospodarze dowiozą wygraną do samego końca, ale ich plany pokrzyżował Adam Imiela. W 89. minucie w pole karne dośrodkował Gio-Renys Felicia a były piłkarz Stali Stalowa Wola dołożył głowę i zrobiło się 1-1. 
 
W doliczonym czasie gry jedni i drudzy mieli swoje okazje, ale wynik nie uległ już zmianie i do końcowego rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. 

Dodatkowe 30 minut nie wyłoniło zwycięzcy

Pierwsza część dogrywka przyniosła dogodną sytuację Imieli, który nie zdołał jednak po raz drugi wpisać się listę strzelców. Trudy rywalizacji udzielały się piłkarzom obydwu ekip i co jakiś czas potyczka była przerywane.
 
W drugim kwadransie bliski szczęścia był Arkadiusz Kasia. W 111. minucie gracz gospodarzy zakręcił obroną i oddał celny strzał- gdy nie Tomasz Siryk, miejscowi byliby na prowadzeniu. Na tym godne uwagi akcje się skończyły i doszło do rzutów karnych.
 
Jedenastki lepiej egzekwowali miejscowi, którzy po uderzeniu Jakuba Jarocha i dwóch obronach Jakuba Osobińskiego mogli fetować zdobycie pucharu.
 

KS Wiązownica - Pogoń-Sokół Lubaczów 1-1 rzuty karne: 3-1

1-0 Przemysław Zieliński (57)
1-1 Adam Imiela (89)

Rzuty karne:

Rusyan 0-0 (strzał nad poprzeczką)
Hatala 1-0
Wyparło 1-0 (broni Osobiński)
Kordas 1-0 (broni Siryk)
Bystrek 1-0 (broni Osobiński)
A. Kasia 2-0
Felicia 1-2
Jaroch 3-1 
 
KS Wiązownica: Osobiński- Kordas, Kapuściński, M. Kasia (58. Łazor), Tonia (75. Mazur), Janiczak, Płatek (58. A. Kasia), Jopek (86. Jaroch), Maj, Hatala, Zieliński (75. Buńko)
Pogoń-Sokół Lubaczów: Siryk- Płonka (102. Grabowski), Wyparło, Gul, Mruk (64. Bystrek), Roslyakov (64. Doniecki), Żołądź (72. Guedes), Rusyan, Bielenda (91. Popiela), Felicia, Imiela. 
Sędzia: Mariusz Myszka.
Żółte kartki: Maj (74-faul) - Felicia (45-symulowanie), Guedes (80-faul), Imiela (87-faul), Bystrek (103-faul). 

Czytaj także

Komentarze (12)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.