To był prawdziwy futbolowy rollercoaster! Wisłoka Dębica odwróciła losy finału Okręgowego Pucharu Polski podokręgu Rzeszów/Dębica i po dramatycznym meczu pokonała Izolatora Boguchwała 3-2 po dogrywce. Trzecioligowiec pokazał charakter i sportową determinację, doprowadzając do wyrównania mimo dwubramkowej straty, a następnie sięgając po trofeum.
Spotkanie rozpoczęło się od wysokiego tempa i inicjatywy po stronie gospodarzy. Izolator był lepiej zorganizowany, agresywny w pressingu i szybciej operował piłką. Już w 11. minucie przyniosło to efekt– Mateusz Bieniek wykorzystał bierność defensywy Wisłoki i pewnym strzałem otworzył wynik.
Zespół z Boguchwały poszedł za ciosem. W 20. minucie bliski podwyższenia był Mikołaj Marciniec, ale przestrzeli w dogodnej sytuacji. Wisłoka odpowiedziała– Kacper Maik minimalnie chybił, a kolejne próby gości skutecznie zatrzymywał bramkarz Izolatora.
W 42. minucie gospodarze ponownie zaatakowali– szybka kontra, precyzyjne wykończenie Marcińca i sensacyjne 2-0 do przerwy! Wisłoka znalazła się pod ścianą, ale nie zamierzała się poddać.
Po przerwie dębiczanie ruszyli do ofensywy. Dominik Kulon był aktywny, jednak w 52. minucie nie wykorzystał rzutu karnego– Igor Wanat dwukrotnie uratował swój zespół, broniąc także dobitkę. Wisłoka naciskała coraz mocniej.
Strzał za strzałem, kolejne próby, aż wreszcie w 88. minucie Sebastian Fedan przełamał defensywę gospodarzy.
Sędzia doliczył pięć minut i w końcówce meczu doszło do dramatycznych scen. Po zamieszaniu w polu karnym arbiter ponownie wskazał na 11. metr. Tym razem odpowiedzialność wziął na siebie Krzysztof Żmuda, który wyrównał, jednocześnie doprowadzając do dogrywki!
W dodatkowych 30 minutach obie strony rzuciły na szalę resztki sił. Gospodarze mogli zamknąć mecz– sam na sam wyszedł Marciniec, ale kapitalnie interweniował Piotr Chrapusta.
Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła. W 115. minucie piłkę meczową wykorzystał Krzysztof Zawiślak i 3-2 dla Wisłoki stało się faktem.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Izolator walczył do ostatnich sekund, jednak to trzecioligowiec z Dębicy mógł unieść ręce w geście triumfu. Wisłoka pokazała, że gra się do końca.
Izolator Boguchwała - Wisłoka Dębica 2-3 po dogr. (2-0, 2-2)
1-0 Mateusz Bieniek (11)
2-0 Mikołaj Marciniec (42)
2-1 Sebastian Fedan (88)
2-2 Krzysztof Żmuda (90+-rzut karny)
2-3 Krzysztof Zawiślak (116)
Izolator Boguchwała: Igor Wanat- Bartłomiej Kontrabecki (71. Jakub Początek), Aleksander Gajdek, Mateusz Lusiusz, Krystian Wilk (89. Miłosz Woźniak)- Adam Matuszczak (58 Dominik Pikiel), Rafał Walas (58. Lucjan Frydrych), Eryk Ciemierkiewicz (58. Maciej Wilk)- Oliwier Blama (58. Konrad Kowal), Mikołaj Marciniec, Mateusz Bieniek.
Wisłoka Dębica: Piotr Chrapusta- Natan Lis (46. Krzysztof Zawiślak), Mateusz Geniec (94. Radosław Czerwiec), Sebastian Fedan, Szymon Panasiuk- Jakub Strózik (46. Krzysztof Żmuda), Damian Łanucha (68. Jakub Siedlecki), Sebastian Kieraś- Jakub Bator (16. Jarosław Czernysz), Kacper Maik (106. Karol Czuchra), Dominik Kulon.
Sędziował: Sebastian Godek.
Żółte kartki: Adam Matuszczak (36-faul), Krystian Wilk (49-faul), Aleksander Gajdek (60-faul), Mateusz Bieniek (90+-faul), Dominik Pikiel (90+-faul), Miłosz Woźniak (98-faul), Konrad Kowal (116-faul) - Damian Łanucha (68-faul), Mateusz Gieniec (72-faul), Jakub Siedlecki (83-niesportowe zachowanie), Sebastian Fedan (103-niesportowe zachowanie), Karol Czuchra (108-faul), Dominik Kulon (120+-faul).
Widzów: 350.