2024-05-22 16:05:59

Lawrence Okolie: Łukasz będzie pewny siebie. Muszę mu to wszystko odebrać

Lawrence Okolie (z lewej) w piątek zmierzy się z Łukaszem Rożańskim o pas WBC (fot. Robert Skalski)
Lawrence Okolie (z lewej) w piątek zmierzy się z Łukaszem Rożańskim o pas WBC (fot. Robert Skalski)
- Łukasz jest mistrzem świata, przez długi czas radził sobie bardzo dobrze, wiec będzie pewny siebie. Muszę mu to wszystko odebrać- mówił Lawrence Okolie, który już w piątek zmierzy się z Łukaszem Różańskim w walce wieczoru o pas WBC. 
 
 - Jest z nami Lawrence Okolie, który już w piątek będzie walczył z Łukaszem Różańskim. Wyglądasz na bardzo zrelaksowanego. Jak poszły Twoje przygotowania? 
 
- Tak, moje przygotowania przebiegły bardzo dobrze. Sądzę, że będzie to ciężka walka, więc musiałem włożyć w to dużo ciężkiej pracy. Dużo sparingów, dużo biegania, dużo ciężkiej, ciężkiej pracy. Więc tak, dlatego mogę być teraz zrelaksowany, ponieważ włożyłem w to dużo ciężkiej pracy

Lawrence Okolie: Też jestem bardzo niebezpieczny

- Podczas konferencji prasowej wspomniałeś, że Łukasz jest bardzo agresywnym bokserem. Lubi atakować. Twoje dwie ostatnie walki toczyły się w pełnym dystansie. Co Twoim zdaniem jest kluczem, aby ta walka odbyła się na Twoich warunkach, a nie na warunkach Łukasza?
 
- Myślę, że najważniejsze jest to, że mam bardzo dobrą kondycję. Mogę zrobić 12 rund każdego dnia. Ale po drugie jestem też bardzo niebezpieczny. Jeśli spojrzysz na polskich zawodników, z którymi boksowałem, i zobaczysz, co robię, kiedy naprawdę skupiam się na ciosach. 
 
Myślę, że teraz z nową wagą, czuję się niesamowicie na siłowni. Uderzam bardzo, bardzo mocno. Myślę więc, że muszę zdobyć szacunek na ringu. Wiesz, zdecydowanie umiem się ruszać, boksować i robić te wszystkie rzeczy. Robiłem to przez lata. Ale czuję, że przy kimś takim jak Łukasz trzeba sprawić, żeby to poczuł. 
 
- A porozmawiajmy o tym innym podejściu, bo wcześniej broniłeś swojej korony, swojego pasa, prawda? Tym razem powiedzmy, będziesz na ziemi przeciwnika. I nie twierdzę, że widzowie będą wrogo nastawieni. Po prostu walczysz w rodzinnym mieście Łukasza. Czy różni się to czymś od walki przed własną publicznością?
 
- Nie, właściwie to wolę to. Wiesz, to "odbiera" mi wszystkich przyjaciół i inne rzeczy, które się pojawiają. Nie skupiam się na tym. Jestem tu tylko po to, żeby wykonać pracę, bardzo ważną sprawę. Więc zobaczymy. Boksowałem na całym świecie, oczywiście, także amatorsko. A tutaj po prostu mam wrażenie, że to kolejna walka. 
 
Wiesz, po prostu kolejny obóz treningowy za nami, kolejna konferencja prasowa, kolejny wywiad. A potem może zrobimy publiczny trening, na pewno ważenie. Potem walczymy. Robiłem to 20 razy jako profesjonalista. Jestem w tym momencie bardzo doświadczony. Więc nic z tego nie jest tak naprawdę "wielką sprawą". 
 

Lawrence Okolie: Sądzę, że walka zakończy się przed czasem

- Chciałbym też zapytać Cię o "face to face". Gdy stajesz twarzą w twarz ze swoim przeciwnikiem, patrzycie na siebie. O czym wtedy myślisz?
 
- O niczym. To znaczy, jest coraz bliżej do walki, myślę o tym jakie ciosy zadam, jakie ciosy będę bronił. Ale ogólnie nie ma to większego znaczenia. To tylko, no wiesz, do zdjęć. Tak naprawdę nie możesz nic na tym zyskać. Ja i Łukasz nie znamy się. On mnie nie zna. Jesteśmy tylko dwoma bokserami. Wiec tak naprawdę to nic nie zmienia. Liczy sie tylko piątek. 
 
- Jak długo jesteś w Rzeszowie? Widziałem Cię już na meczu piłki nożnej jakiś tydzień, może dwa tygodnie temu. Jak podoba Ci się miasto? Jakie jest Twoje pierwsze wrażenie związane z Rzeszowem?
 
- Jest bardzo dobrze. Podoba mi się. Ludzie są tu bardzo serdeczni, ciepli. Nie spodziewałem się tego. Ale zobaczymy, jak będzie w piątek. 
 
- I na koniec chciałbym Cię zapytać o następującą rzecz. Twoje przewidywania na temat tej walki, jak ona będzie wyglądać, jak według Ciebie będzie wyglądać? 
 
- Myślę, że Łukasz może zacząć agresywnie. Na początku zamierzam trochę poboksować, a potem zacznę szukać mocnych uderzeń. Dlatego sądzę, że walka zakończy się przed czasem, może w połowie walki. Ok. 5-6 rundy.
 
Łukasz jest mistrzem świata, przez długi czas radził sobie bardzo dobrze, wiec będzie pewny siebie. Muszę mu to wszystko odebrać. A zanim dojdziemy do "środkowych rund" wszystko, o czym mówię stanie się widoczne. 
 
Rozmawiał Radosław Dudek

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij