To było naprawdę dobre widowisko w Grodzisku Wielkopolskim. Na nieszczęście kibiców z Podkarpacia Stal Mielec polegla na wyjeździe z Wartą Poznań.
W meczu 29. kolejki PKO Ekstraklasy Stal Mielec spotkała się z Wartą Poznań. Piłkarze Stali chcieli przerwać serię meczów bez strzelonego gola. Gospodarze chcieli zdobyć niezwykle cenne trzy punkty przybliżające ich do utrzymania w PKO Ekstraklasie.
Piorunujące wejście w mecz
Pierwsze zagrożenie w tym spotkaniu stworzyli goście. Po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska w polu karnym odnalazł się Maciej Domański, który uprzedził obrońców, jednak jego strzał minął bramkę Grobelnego.
Odpowiedź Warty była natychmiastowa. Na skrzydle szarżował Mohamed Mezghrani, który poradził sobie z Alvisem Jaunzemsem i zagrał piłkę w pole karne do Konrada Matuszewskiego, a ten tylko dopełnił formalności i pokonał bezradnego Kochalskiego.
Minęło raptem dziesięć minut, a na tablicy wyników widniał już remis. Po dośrodkowaniu w pole karne fatalny błąd popełnił Jędrzej Grobelny, w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Alvis Jaunzems i strzelił swojego pierwszego gola w ekstraklasie.
Warta ponownie wychodzi na prowadzenie
Gospodarze odpowiedzieli celnymi strzałami Kajetana Szmyta i Mohameda Mezghraniego, ale golkiper Stali bez problemu poradził sobie z tymi uderzeniami.
W 38. minucie gospodarze ponownie byli na prowadzeniu. Na osiemnastym metrze piłkę zebrał Adam Zrelak i pięknym strzałem z lewej nogi pokonał Mateusza Kochalskiego.
Stal doprowadziła do remisu jeszcze przed przerwą
Goście z Mielca ruszyli odrabiać straty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Macieja Domańskiego do strzału głową doszedł Matthew Guillaumer, ale golkiper miejscowych bez najmniejszych problemów wyłapał piłkę. Chwile później pięknie z woleja złożył się Domański, ale piłka minęła bramkę poznaniaków.
Już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Stal ponownie wyrównała wynik meczu. Po zagraniu Mateusza Matrasa piłka trafiła do Ilyi Shkurina. Białorusin świetnie odnalazł się w polu karnym i pewnym strzałem strzelił swojego trzynastego gola w sezonie.
Fantastyczny początek drugiej połowy w wykonaniu gospodarzy
Drużyna Warty Poznań fantastycznie weszła w drugą połowę. Piłkę w pole bramkowe zagrał aktywny dzisiaj Mohamed Mezghrani, niepewnie zachował się Mateusz Kochalski, który odbił piłkę i Adam Zrelak tylko dopełnił formalności.
Dwie minuty później było już 4-2 dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego gola głową strzelił obrońca Dawid Szymonowicz. Stal Mielec wyglądała na mocno zaskoczoną takim obrotem spraw.
W 59. minucie było blisko bramki kontaktowej dla podopiecznych Kamila Kieresia. W zamieszaniu podbramkowym strzał głową oddał Bert Esselink, ale golkiper Warciarzy pewnie wyłapał futbolówkę. Sześć minut później po błędzie w rozegraniu golkipera Stali niecelną próbę oddał Mezghrani.
Warta dobija Stal
W 71. minucie Warta strzeliła kolejnego gola. Po błędzie Mateusza Matrasa piłkę przejął zmiennik Tomas Prikryl, który wypuścił Adama Zrelaka, a ten pewnym strzałem przy słupku skompletował hat-tricka.
W końcówce już niewiele się działo. Warta delikatnie się cofnęła i kontrolowała wynik spotkania. Podopieczni Kamila Kieresia nie potrafili sobie wykreować żadnych sytuacji bramkowych.
Warta Poznań: Grobelny – Bartkowski, Szymonowicz, Tiru – Mezghrani, Kupczak (C), Maenpaa (91. Paszkowski), Matuszewski (91. Borowski) – Szmyt (62. Szmyt), Zrelak (76. Żurawski), Miguel Luis (76. Savić)
Stal Mielec: Kochalski – Pingot, Matras, Esselink, – Jaunzems (55. Gerstenstein), Rafa Santos (55. Gheorghe), Guillaumer (62. Hinokio), Getinger (C) – Domański (76. Stępień), Wołkowicz (62. Strzałek) – Szkurin
Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)
Żółte kartki: Pingot