2023-09-24 11:30:44

Rafał Kalisz, prezes Stali Rzeszów: W perspektywie 2 lat chcemy być w Ekstraklasie

 - Uważam, że zaraz zaczniemy seryjnie wygrywać i jak się będę mylił, to znaczy, że coś poszło nie tak, ale nie wyobrażam sobie tego- mówił prezes Stali Rzeszów, Rafał Kalisz. 
 
 - Jak wygląda sytuacja finansowa Stali Rzeszów i firmy Fibrain?
 
- Na dzisiaj mamy się dobrze. Oczywiście rynki nie są sprzyjające, bo była pandemia i wojna. Oczywiście my działamy w branży innowacyjnej, także problemów nie ma. W Stali Rzeszów wydaliśmy ponad milion złotych plus dotacje na poprawę infrastruktury zarówno dla piłkarzy, jak i dla Akademii. 
 
Drużyna pierwsza i Akademia jest wspierana na tej samej zasadzie. Uważam, że zbudowaliśmy zespół, który jakościowo jest mocniejszy i w perspektywie czasu powinien to powoli pokazywać. 
 
- Wyniki na początku sezonu o tym nie świadczą, że zespół jest mocniejszy, wydaje się słabszy i jest w strefie spadkowej. Jak ktoś Pana do tego przekonuje, że ten zespół jest lepszy?
 
- Okres budowy zespołu był dosyć krótki. Mieliśmy dwa, trzy miesiące, gdzie pierwsza część to było sprawdzenie przez trenera, jakimi zawodnikami dysponuje i przygotowanie w tym okresie zawodników, których musimy ściągnąć, żeby ten zespół był wzmocniony plus dodanie tego DNA, czyli zawodników z Akademii.  
 
Na dzisiaj jesteśmy w okresie budowy i będzie ważne, żeby tych zawodników zgrać. Wcześniejsza drużyna miała dwa lata na zgranie się, teraz mieliśmy miesiąc i z każdym miesiącem myślę, że ten progres będzie duży. Zawodnicy jakościowi nie przyszli do Stali, żeby być na ostatnim miejscu, tylko rozmawialiśmy z nimi wielokrotnie i oni bardzo wierzą w ten projekt. 
 
- Wspomina Pan o tym, że chcecie budować taką Stal, w której gra wielu wychowanków, wspartą doświadczonymi zawodnikami. Jaki wynik sportowy jest Pan w stanie poświęcić, aby ta wizja została zrealizowana?
 
- My mierzymy wysoko. W perspektywie dwóch lat chcielibyśmy być w Ekstraklasie. Im szybciej będziemy w Ekstraklasie, tym jeszcze łatwiej nam będzie rozwijać tych zawodników i zatrzymywać ich w klubie. 
 
Nie patrzyłbym na to przez pryzmat, że ogrywamy młodych zawodników kosztem wyniku sportowego. Doszliśmy do takiego momentu, gdzie zawodnicy młodzi i akademia naprawdę się rozwinęła, że ściągając zawodnika doświadczonego, jest podobna jakość. Na razie to tak wygląda, że Stal Rzeszów gra młodymi zawodnikami, żeby wynik sportowy był słabszy. Natomiast ja uważam, że zaraz zaczniemy seryjnie wygrywać i jak się będę mylił, to znaczy, że coś poszło nie tak, ale nie wyobrażam sobie tego. 

- Jest Pan człowiekiem wielkiej wiary i jest Pan przekonany, że zaczniecie punktować. Jaki jest plan B w wypadku, gdyby te przedsezonowe założenia zawiodły?
 
- Jak ja bym miał teraz plan B, to skreśliłbym tych wszystkich zawodników. Nie mamy na dzisiaj planu B, bo wierzymy w tych gości, którzy dopiero przyszli. To są naprawdę zawodnicy, którzy za chwilę pokażą jakość. Nad planem B będziemy się zastanawiać w grudniu, jak dalej będziemy mieli cztery punkty, co dla mnie nie jest na dzisiaj możliwe. 
 
W statystykach i w analizach my wyglądamy dobrze, brakuje jeszcze tej jakości strzeleckiej. Jeżeli dorzucimy szczęście i zgranie zawodników jakościowych, to ja jestem pełen optymizmu i wiary, że zaczniemy punktować. 
 
 
- Jak wygląda Pana zaufanie do tych ludzi, którym Pan zaufał? Pan jest prezesem i nie musi się znać na piłce nożnej, natomiast ma Pan wokół siebie ludzi, którzy się na tym znają i oni przedstawiają swoją wizję. Jaki oni mają okres czasu, żeby ta wizja się spełniła?
 
- Ja też uczestniczę w życiu bieżącym klubu, więc wspólnie decydujemy i ja też się czuję odpowiedzialny. Nie jest tak, że Jarek czy Sebastian podejmuje jakąś decyzję. Wspólnie wybieramy dobre drogi. Jeśżeli jakaś droga będzie źle wybrana, to jest też moja odpowiedzialność, więc cierpliwość jest duża. 
 
- Czy kibice Stali Rzeszów mogą spać spokojnie, jeśli chodzi o Pana osobę i dalsze funkcjonowanie w Stali Rzeszów? Chodzą głosy, że jeżeli Jarosław Fojut i Sebastian Krzepoty odejdą to również i Pan. Ile Pan jeszcze czasu chce poświęcać dla Stali Rzeszów?
 
- Powiedziałem, że jeżeli ludzie, którzy nie będą dobrze życzyć klubowi i środowisko wywrze na tym presję na tym, że Jarek czy Sebastian się zwolni, w co nie wierzę. To są ludzie, za których ja biorę odpowiedzialność i z którymi czuję się dobrze i na dzisiaj nie wyobrażam sobie, żebym ja zarządzał klubem bez nich. Na dzisiaj nie widzę w klubie ludzi, którzy mogliby ich zastąpić i w Polsce, z którymi ja bym się dobrze czuł. 
 
Naprawdę zbudowaliśmy dobrą drużynę i uważam, że tu nie ma zagrożenia. Jarek i Sebastian mieli propozycje z Ekstraklasy. Oni zostali dla projektu, bo wierzą, że chcemy coś zrobić dla polskiej piłki. Oni jakby chcieli to dzisiaj odchodząc do innych klubów za dużo większe pieniądze. 
 
Na dzisiaj budujemy to wspólnie i ta perspektywa 10 czy 15 lat zostaje. Na dzisiaj jesteśmy konsekwentni i budujemy ten klub.

- Czyli te słowa, że odejdzie Pan, jeżeli odejdzie Jarosław Fojut i Sebastian Krzepota, to są skierowane tylko po to, żeby kibice tych Panów nie obrażali z trybun?
 
- Tak. Tak samo mogą śpiewać piosenki na prezesa, bo to ja ich zatrudniałem. Jeżeli śpiewają piosenkę na Jarka Fojuta i myślą, że ja go zwolnię, to się mylą. Jak ja odejdę, to odejdzie 90% organizacji, bo nie będzie miał, kto ich finansować i ludzie przyszli tylko dlatego, że ten projekt jest ambitny. 
 
- Czy zakłada Pan zwiększenie nakładów finansowych, żeby ten klub w mediach społecznościowych wyglądał jeszcze lepiej?
 
- Jeśli porównujemy się do klubów pierwszoligowych, to myślę, że jesteśmy na dobrym poziomie. Na dzisiaj pracuje w marketingu kilka osób i nie widzimy potrzeby zwiększenia. 
 
YouTube Thumbnail
Play

Czytaj także

Komentarze (22)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.