Tydzień temu Michał Kindlik pokazał, że potrafi godnie zastąpić podstawowych rozgrywających Niedźwiadków (fot. Niedzwiadki Chemart)
W sobotnie popołudnie okaże się, czy Niedźwiadki Chemart zostaną mistrzem 2 ligi. W drugim i ostatnim meczu finału fazy play off przemyślanie zagrają w Katowicach z miejscowym AZS AWF Mickiewiczem. Początek meczu – godzina 18.
Już wygrywając w półfinałach obie drużyny zapewniły sobie awans do 1 ligi, ale mają też ochotę na tytuł najlepszej ekipy całego sezonu. Tydzień temu, w przemyskiej hali, Ślązacy wygrali 105:99. Goście prowadzili niemal przez cały mecz, przez pewien moment nawet piętnastoma punktami.
Jeśli jednak wziąć pod uwagę osłabienia kadrowe, Niedźwiadki nie wypadły najgorzej. Musiały sobie przecież radzić bez Kacpra Majki i Rafała Serwańskiego, absolutnie kluczowych rozgrywających drużyny.
- Rafał już normalnie trenuje i powinien zagrać w Katowicach - informuje Tomasz Przewrocki, asystent trenera Daniela Puchalskiego. - Kacper już serii ze Zniczem Pruszków miał problem z nadgarstkiem. Robi badania, rehabilituje się ale w tej chwili do końca nie wiadomo, jak bardzo poważna to kontuzja.
Nasza drużyna ma do odrobienia tylko 6 punktów w dużej mierze dzięki nadspodziewanie udanemu występowi Michała Kindlika. Rezerwowy playmaker naszej drużyny zaskoczył katowiczan i w nieco ponad 27 minut trafił sześć „trójek”. W sumie rzucił 24 punkty, a do tego uzbierał 10 asyst. Jak na ławkowicza, doprawdy imponujące double-double.
Pomimo powrotu do zdrowia Rafała Serwańskiego, faworytem, i to mocnym, będą Ślązacy. Wystarczy nadmienić, że nadsańska drużyna już po raz czwarty w sezonie zmierzy się ekipą „poetów” i jeśli wygra, dokona tego po raz pierwszy. W rundzie zasadniczej przegrałą na wyjeździe 73:86, a u siebie 84:94 u siebie (mecz z dogrywką).
Drużyna z Przemyśla w sobotnie popołudnie zakończy sezon, ale szefowie klubu nie myślą o urlopach. Trwają rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktów oraz negocjacje z koszykarzami, którzy
mogliby wzmocnić drużynę.
W Katowicach stawką jest prestiż, za to ogromne znaczenie będzie miał pojedynek w Inowrocławiu, gdzie w sobotę odbędzie się drugi mecz małego finału. W pierwszym Sokół Marbo Międzychód pokonał u siebie Ciech Noteć 91:80. Jeśli inowrocławianie nie wykorzystają atutu boiska, sokoły będą fetować awans na zaplecze ekstraklasy. W innym wypadku potrzebny będzie mecz nr 3 (31.05 – środa).
Czytaj także
2023-05-26 14:40
Dziś mecz Krosna ze Spartą Wrocław. Duża zmiana w składzie Wilków
2023-05-26 17:08
Arkadiusz Baran: Mamy ze Stalówką rachunki do wyrównania
2023-05-26 18:21
Unia Nowa Sarzyna spadła do Klasy A! Jest wniosek o zmiany w klubie
Komentarze (4)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.