2023-03-18 14:46:33

Ten punkt trzeba szanować. Stal Mielec wywiozła remis z Wrocławia

Po zimnym prysznicu w 7. minucie piłkarze Stali Mielec zdołali błyskawicznie zareagować i po uderzeniu Rauno Sappinena mogli się cieszyć z wyrównującego gola. Więcej bramek już nie padło i tym samym w potyczce 10. i 11. drużyny PKO BP Ekstraklasy padł remis.
 
W starciu 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław podejmował sąsiadującą z nim w tabeli PGE FKS Stal Mielec. Jak do tej pory, oba zespoły w meczach rundy wiosennej nie rozpieszczały swoich fanów. Wrocławianie zdobyli 8 punktów, z kolei bilans przyjezdnych wyglądał wręcz tragicznie, zaledwie 2 oczka trafiły na konto Stali. Do tego podopieczni Adama Majewskiego mieli olbrzymie problemy z atakiem- tylko raz udało im się pokonać bramkarza przeciwników.

Pluć sobie w brodę mogli ci kibice, którzy z opóźnieniem dotarli na stadion przy ul. Śląskiej . Już w 7. minucie gospodarze zdobyli gola. Piłkę na prawej stronie otrzymał Martin Konczakowski, który dośrodkował w pole karne przyjezdnych, a tam niepilnowany Erik Exposito uderzeniem głową pokonał Bartosza Mrozka.

Piłkarze Ivana Djurdjevicia niedługo cieszyli się prowadzeniem. Już 180 sekund później mielczanie doprowadzili do wyrównania. Po rzucie rożnym futbolówka trafiła do Marcina Flisa, ten podał ją do Rauno Sappinena i estoński napastnik z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.Szczęście w tej sytuacji dopisało przyjezdnym, gdyż bezpośrednio przed stałym fragmentem gry, piłkę zza linii końcowej wygarnął Estończyk, czego nie zauważył sędziujący to spotkanie Piotr Lasyk

Po szybko strzelonych golach, tempo zmagań wyraźnie zwolniło. Na boisku nie działo się zbyt wiele, choć szansę na drugiego gola mieli wrocławianie. W 23. minucie nieporozumienie w defensywie przyjezdnych mógł wykorzystać John Yeboah, jego strzał zdołał sparować Mrozek.

Piłkarze Stali odpowiedzieli 6 minut później. Po zespołowej akcji w pole karne wpadł Maciej Domański, jego dośrodkowanie z prawej strony było jednak zbyt lekkie i Rafał Leszczyński nie miał żadnych problemów ze złapaniem piłki. Największe zagrożenie pod bramką przyjezdnych stwarzał Exposito. Strzelec gola był bliski asysty w 31. minucie, kiedy poradził sobie z dwoma obrońcami Stali, z jego wrzutki nie skorzystał jednak Yeboah, któremu zabrakło precyzji. Hiszpan mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców na 10 minut przed końcem pierwszej połowy, ale w dogodnej sytuacji źle przyjął sobie piłkę i jego uderzenie powędrowało Panu Bogu w okno.

Mielczanie odpowiedzieli w 40. minucie, na strzał z kilkunastu metrów zdecydował się Arkadiusz Kasperkiewicz i gospodarzy przed utratą gola uratowała poprzeczka. Była to ostatnia godna uwagi akcja w tej części meczu i na przerwę piłkarze schodzili przy wyniku remisowym.

Druga odsłona rozpoczęła się od ataków Stali. W 49. minucie jak rażony gromem w „szesnastce” gospodarzy padł Sappinen, lecz sędzia nie dał się nabrać na „padolino” napastnika gości i pokazał mu żółtą kartkę. Wrocławianie odgryźli się 5 minut później, głową na bramkę przyjezdnych uderzał Patryk Janasik, lecz piłka poszybowała nad bramką Mrozka. Po chwili na drybling w polu karnym mielczan zdecydował się Yeboah i wydawało się, że miejscowi ponownie wyjdą na prowadzenie, jednak ofiarna interwencja Piotra Wlazły zapobiegła utracie gola.

Z czasem ataki Śląska zaczęły nabierać rozmachu. W 66. minucie ponownie miejsca do oddania strzału szukał sobie Yeboah, w porę zdołali go zablokować obrońcy. Skrzydłowy gospodarzy był motorem napędowym większości akcji swojego zespołu. Minutę później po jego dwójkowej akcji z Exposito, z trudem uderzenie tego drugiego obronił Mrozek. Następnie z narożnika pola karnego strzelał Janasik, lecz piłka minęła lewy słupek.

Mielczanie całkowicie oddali pole, przez co gra toczyła się na ich połowie. W 77. minucie niemal wszyscy widzieli piłkę w bramce Mrozka, ale Yeboah po próbie minięcia golkipera gości nie potrafił postawić kropki nad i. 120 sekund później próbował Exposito, ale uderzył obok słupka.

W doliczonym czasie gry, piłkę meczową mieli goście, ale po uderzeniu jednego z nich piłkę na linii bramkowej zatrzymał Leszczyński. Po wznowieniu gry zakotłowało się przed polem karnym Stali. Rozpędzonego Yeboaha sfaulował Krystian Getinger, co spotkało się ze sporymi protestami gospodarzy. Doszło do przepychanki a zawodników musiał temperować żółtymi kartkami arbiter. Dośrodkowanie pod bramkę gości nie przyniosło żadnych efektów i oba zespoły podzieliły się punktami.

 

1-0 Erik Exposito (7)

1-1 Rauno Sappinen (10)

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński- Martin Konczkowski (81. Dennis Jastrzembski), Diogo Verdasca, Konrad Poprawa, Daniel Gretarsson, Łukasz Berger (46. Patryk Janasik) - Michał Rzuchowski, Patrick Olsen (81. Petr Schwarz), Matias Nahuel Leiva (87. Adrian Łyszczarz)- John Yeboah, Erik Exposito

PGE FKS Stal Mielec: Bartosz Mrozek- Fabian Hiszpański, Arkadiusz Kasperkiewicz, Mateusz Matras, Marcin Flis, Krystian Getinger- Maciej Domański (87. Maciej Wolski), Alexander Vallejo Minguez (46. Mateusz Mak), Koki Hinokio (74. Paweł Żyra), Piotr Wlazło- Rauno Sappinen.

 Autor: Radosław Dudek

Wyniki meczów 25. kolejki:

 

Tabela PKO Ekstraklasy:

 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

Kibic 2023-03-18 14:59:02

Ale ku..... przełamanie, gdyby nie sędzia byłoby znowu w dupę

~anonim 2023-03-18 15:00:15

I bramka która nie powinna być uznana... Oby zlecieli z ex

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij