Poznaliśmy dziś ostatniego zwycięzcę okręgowego Pucharu Polski. Dziś został rozegrany finał na szczeblu Rzeszów-Debica. Emocji nie brakowało.
Wisłok Wiśniowa miał dziś grać mecz ligowy z Watkem Koroną Rzeszów, ale ze względu na napięty grafik, zostal on przeniesiony na inny termin. W zamian rozegrali mecz w ramach Okręgowego Pucharu Polski. Dziś podopieczni Krzysztofa Koraba podejmowali Wisłokę Debica, która była faworytem finalowego starcia. Takie mecze jednak rządzą się swoimi prawami.
Drużyna z Wiśniowej poszła właśnie tą drogą i już w 12. minucie objęła prowadzenie za sprawą Waldemara Złotka. 4-ligowcowi spodobało się strzelanie goli biało-zielonym, wobec czego czym prędzej ruszyli w poszukiwaniu kolejnej. Tą znaleźli po ponad dwudziestu minutach, a pewnym egzekutorem jedenastki był Mariusz Wiktor.
Zespół dowodzony przez Dariusza Kantora znalazł się w trudnym położeniu, ale nie zamierzał się poddawać. Zmniejszyć straty udało się rzutem na taśmę przed przerwą, a sprawy w swoje ręce wziął Damian Łanucha. Pomocnik dębiczan przejął futbolówkę, a następnie oddał piękny strzał, po którym piłka znalazła się w siatce.
Sytuacja ta dodała skrzydeł 3-ligowej ekipie, która bardzo mocno liczyła na tryumf w pucharze. Ten dawał przepustkę do gry z PGE Stalą Mielec, a więc było o co walczyć, bowiem biało-niebiescy niedawno awansowali do PKO Ekstraklasy. Wisłoka po zmianie stron zaczęła napierać, jednak brakowało w jej poczynaniach konkretów.
Wisłok w 65. minucie znalazł się w ciężkim położeniu, bowiem za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, wyleciał Mariusz Wiktor. Goście więc mieli prawie pół godziny gry w przewadze i żal tego było nie wykorzystać.
Im było bliżej końca regulaminowego czasu gry, tym starcie było coraz bardziej zacięte. Mecz mógł zamknąć Michał Szymański, ale w sytuacji sam na sam nie udało mu się pokonać Tomasza Libery. Niewykorzystane okazje się mszczą i w doliczonym czasie gry Dawid Sojda doprowadził do wyrównania, a to oznaczało emocje w postaci rzutów karnych.
Te jak się okazało, lepiej egzekwował Wisłok i to drużyna z Wiśniowej ostatecznie sięgnęła po puchar na szczeblu Rzeszów-Debica. Tryumf w okręgu oznacza awans do fazy wojewódzkiej, gdzie podopieczni Krzysztofa Koraba zmierzą się z Unią Nowa Sarzyna. W przypadku wygranej, zmierzą się w wielkim z lepszym pary Texom Sokół Sieniawa-Karpaty Krosno.
Wisłok Wiśniowa – Wisłoka Dębica 2-2 (2-1), k. 5-4
1-0 Waldemar Złotek (12)
2-0 Mariusz Wiktor (35-rzut karny)
2-1 Damian Łanucha (45)
2-2 Dawid Sojda (90)
Wisłok Wiśniowa: Dziok – Złamaniec, Kuta, Zięba, Orzech – Nowak (82. Kasperkowicz), Kovtok, Krok, Szymański – Wiktor, Złotek (85, Koczela)
Wisłoka Dębica: Libera – Król, Cabała, Pelc (85. Potyrała) – Kogut (46. Sojda), Fedan, Łanucha (56. Prokop), Lubera, Rębisz (90. Zygmunt) – Siedlik, Pawlak (46. Palonek)
Żółte kartki: Nowak, Kovtok, Wiktor - Cabała, Fedan
Czerwona kartka: Mariusz Wiktor (65-druga żółta)
Sędziował: Gerard Gawron (Mielec)
Czytaj także
2020-07-29 14:46
Oficjalnie: Mateusz Cierniak w Wilkach Krosno!
2020-07-29 19:07
Grad goli w Sędziszowie Małopolskim!
2020-07-29 20:07
Czarni Jasło rzutem na taśmę wywieźli punkt z Kolbuszowej Dolnej
2020-07-29 20:26
W meczu dwójek Stali, lepsza okazała się ta ze Stalowej Woli
2020-07-30 09:48
Mocne wejście w nowy sezon Piasta Tuczempy!
2020-07-29 20:07
Ligowcy docenili remis w Przeworsku
2020-07-30 10:07
Remis w Głogovie. Głogovia i Polonia podzieliły się punktami
2020-07-30 09:40
Co za mecz w Sanoku! Sześć bramek i dwie czerwone karki
Komentarze (10)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.