Stal Rzeszów zagra w finale z Sokołem Sokolniki (fot. Radosław Kuśmierz)
Podopieczni Janusza Niedźwiedzia odprawili z kwitkiem ekipę z Sieniawy i zagrają w wielkim finale z Sokołem Sokolniki.
Od początku spotkania piłkarze Stali Rzeszów przejęli inicjatywę na boisku i pierwszą bardzo dogodną okazję stworzyli sobie już w 3. minucie. Sławomir Szeliga wypatrzył Dominika Chromińskiego, który chciał dośrodkowywać ale Matthew Korziewicz pewnie złapał futbolówkę.
Miejscowi nadal atakowali i z łatwością przedostawali się na połowę Sokoła Sieniawa, lecz zawodnicy Szymona Szydełko skutecznie oddalali zagrożenie. Gospodarze nadal dominowali na boisku i w 24. minucie udokumentowali to bramką, a futbolówkę do własnej siatki niefortunnie wbił Kacper Drelich.
Stalowcy na tym nie poprzestali i ruszyli do kolejnych ataków. Dominik Chromiński zagrywał do Piotra Ceglarza, a ten uderzył prosto w bramkarza gości. Po chwili mocno na bramkę uderzył Wojciech Reiman, ale górą był golkiper Sokoła. W 35. minucie na 2-0 podwyższył kapitan Stali, który chwile wcześniej nie wykorzystał okazji z rzutu wolnego. Goście przejeli inicjatywę i w końcówce szukali kontaktowego gola, lecz wynik nie uległ już zmianie.
Na drugą połowę bardziej zmotywowani wyszli zawodnicy Sokoła, którzy szukali bramki, ale defensywa Stali spisywała się na medal. W 56. minucie niezłą okazję mieli goście, a futbolówkę przejął Damian Jędryas. Były piłkarz Stali uderzył na bramkę Domnika Kalinowskiego, a ten popisał się efektowną paradą i obronił strzał.
Przyjezdni nadal atakowali na bramkę rzeszowian. Swoich szans próbowali Patryk Kapuściński i Damian Jędryas, lecz górą okazywał się Dominik Kalinowski. W 78. minucie groźnie w pole karne wszedł Rafał Surmiak, lecz zimną głowę zachował Dariusz Jarecki, który zażegnał zagrożenie.
Niedługo po tym z gola cieszył się Kacper Drelich, ale jego radość była przedwczesna, bowiem arbiter odgwizdał spalonego. 180 sekund później sytuacja się odwróciła, a Łukasz Zagdański był faulowany w polu karnym i sedzia podyktował jedenastkę. Do futbolówki podszedł Wojciech Reiman i pewnie pokonal golkipera przyjezdnych.
W końcówce kapitan Stali mógł skompletować hat-tricka, lecz piłka poszybowała wysoko nad bramką.
Stal Rzeszów - Sokół Sieniawa 3-0 (2-0)
1-0 Kacper Drelich (24-samobójcza)
2-0 Wojciech Reiman (35)
3-0 Wojciech Reiman (88)
Czytaj także
2019-05-29 23:02
Stal Gorzyce podzieliła się punktami z Ekoball Stalą Sanok
Komentarze (17)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.