2025-12-14 09:30:00

Wiktor Nowak: Mecz poszedł zgodnie z planem i dobrze go rozegraliśmy

Wktor Nowak od tego sezonu gra w Asseco Resovii. Obok Klemen Cebulj. Fot. Monika Pliś.
Wktor Nowak od tego sezonu gra w Asseco Resovii. Obok Klemen Cebulj. Fot. Monika Pliś.
Asseco Resovia pokonała w czterech setach Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa w 11. kolejce PlusLigi. To spotkanie ocenił dla nas Wiktor Nowak, rozgrywający "Pasiaków".  
 
Po dwóch porażkach z rzędu Asseco Resovia wróciła do wygrywania. Co Pana zdaniem przesądziło dzisiaj o zwycięstwie nad częstochowianami? 
 
Myślę, że dobrze weszliśmy w mecz, to było najważniejsze. Zdarzają nam się starcia, w które nie wchodzimy dobrze i później jest nam się ciężko z tego pozbierać. Tym razem zaliczyliśmy udane otwarcie i uważam, że kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania. 
 
Czyli to jest tak, że w tym momencie sezonu po prostu potrzebujecie takiego solidnego wejścia w mecz, gdzie nie tyle rywal odskakuje na kilka punktów, co to właśnie Wy prowadzicie grę? 
 
Myślę, że nie. Każdy zespół ma pewne wahania i po to jest właśnie ten czas, żeby to ustabilizować i żeby grać jak najbardziej stabilnie. Mam nadzieję, że w dalszej części sezonu dojdzie do nas właśnie ta stabilność i będziemy na tym poziomie, na którym chcemy być. 
 
Dzisiejsza potyczka rozstrzygnęła się przede wszystkim na skrzydłach. Czy to jest kwestia tego, że inaczej jest dobierana taktyka pod kątem tego, kto jest po drugiej stronie siatki? 
 
Oczywiście, że tak, ale też biorąc pod uwagę, że często jest tak, że to, co się założy przed meczem to później się okazuje co innego na boisku, na przykład ktoś może nie mieć "swojego dnia". Myślę, że mecz poszedł zgodnie z planem i dobrze go rozegraliśmy. 
 
Grudzień jest dosyć zwodniczym miesiącem, jako, że zaczynacie grę na trzech frontach. To zwycięstwo praktycznie zapewniło Wam czołową szóstkę i grę w Pucharze Polski. W jaki sposób zmienia się wasz trening pod tym kątem, że  dochodzą kolejne rozgrywki?
 
W tym natłoku meczów i podróży, sporo do powiedzenia ma nasz sztab, który dobiera odpowiednie ćwiczenia i obciążenia. 

Szczerze mówiąc, dla sportowca najbardziej odczuwalne są właśnie podróże, sam mecz to jest czysta przyjemność.

To podróżowanie potrafi dać w kość i gdy gramy co trzy dni, to wiadomo, że trzeba troszeczkę zejść z obciążeń na treningach, mniej się trenuje i trzeba to dostosować, żeby każdy zawodnik był zdrowy.
 
Z punktu widzenia pozycji rozgrywającego, obserwując Luciano De Cecco i Marcina Janusza, co zwróciło Pana uwagę?
 
Ciężkie pytanie. Z mojego punktu widzenia to myślę, że różnią się od siebie. Wiadomo, to świetni gracze, ale tak jak to bywa z przyjmującymi- są ofensywni, są defensywni, każdy ma inną charakterystykę i wszystko zależy od tego, czego potrzebuje zespół.
 
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i prawdopodobnie był to ostatni mecz na Podpromiu w tym roku. Czego życzy Pan sobie oraz Asseco Resovii?
 
Zdrowia, bo najważniejsze i tym bardziej w naszym przypadku. Moim zdaniem to jedyna rzecz, której nam potrzeba, bo na resztę musimy zapracować sami. 

Komentarze (1)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.