fot. Jakub Malec
Texom Stal Rzeszów wygrała 48-42 z Moonfin Malesą Ostrów. Po meczu porozmawialiśmy z kapitanem "Żurawi" o torze po deszczu, roli lidera i walce o finał IMP. W rozmowie z Marcinem Nowakiem poruszyliśmy temat jego świetnej dyspozycji w ostatnich meczach, przygotowania toru po opadach, roli lidera w drużynie oraz zbliżającego się finału eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Polski. Nowak z dużą pokorą ocenia swoje sukcesy, ale też nie ukrywa, że celuje wysoko.
- Marcin, zdobyłeś dziś 11 punktów i 3 bonusy, oddając rywalom tylko jeden punkt. Do tego statuetka „Żuraw meczu” – zasłużenie?
Nie wiem, czy zasłużenie. Moim zdaniem taka statuetka należy się każdemu z chłopaków z drużyny. Wszyscy zrobili kawał dobrej roboty. No i nie mogę nie wspomnieć o naszym toromistrzu – wykonał dziś naprawdę świetną pracę.
- Porównując do zeszłego roku, kiedy mecz z Polonią Bydgoszcz pokrzyżował deszcz – teraz wyglądało to zupełnie inaczej. Czy to tor był lepiej przygotowany, czy po prostu miałeś większe doświadczenie w jeździe po takich warunkach?
- Zdecydowanie tor był bezpieczniejszy. W ubiegłym sezonie deszcz padał przez całe spotkanie i trudno było utrzymać stabilność. Dziś aura się uspokoiła, a nawet wyszło słońce. Warunki były o wiele lepsze niż wtedy, więc jazda też wyglądała zupełnie inaczej.
- Jako kapitan zespołu w tym sezonie praktycznie w każdym meczu jesteś liderem, jedziesz bardzo szybko. Czy czujesz, że to Twój sezon życia?
- Trudno to tak ocenić. Sprzęt mam bardzo dobry już od kilku lat, to się nie zmienia. Różnica polega na tym, że zacząłem podejmować lepsze decyzje – zarówno jeśli chodzi o przełożenia, jak i całą konfigurację motocykla. Mam trochę chłodniejszą głowę niż kiedyś, to procentuje. Wcześniej też miałem szybki sprzęt, ale potrafiłem wszystko popsuć złym wyborem zębatki, dyszy czy zapłonu. Teraz bardziej to analizuję i mniej ryzykuję.
- Już wkrótce finałowa runda eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Polski. Zakwalifikowałeś się po rundzie w Rzeszowie. W jakiej formie podchodzisz do tego challenge'u?
- Jadę tam z jasnym celem – znaleźć się w tej czołowej szesnastce w kraju i wystartować w finałach. To mnie motywuje. Jak będzie – zobaczymy.
Finał odbędzie się w Pile. Dawno tam nie jeździłeś – ostatni raz dwa lata temu w 2. lidze. Czy to może być jakaś przeszkoda?
- Nie sądzę. Owszem, minęło trochę czasu, ale wielu chłopaków z Ekstraligi też nie miało okazji tam ostatnio jeździć. Uważam, że tor będzie równy dla wszystkich. Dam z siebie wszystko, ale podkreślam – najważniejsza dla mnie jest Liga Polska. Tego się trzymam.
Rozmawiał Michał Grębosz
Czytaj także
2025-05-04 09:57
WIDEO: Wieczysta Kraków - Wisła Puławy 1-2 [SKRÓT MECZU]
2025-05-04 13:29
Betclic 2 liga: Resovia zmierzy się z liderem
2025-05-04 14:53
WIDEO: Pogoń-Sokół Lubaczów - Siarka Tarnobrzeg 1-6 [BRAMKI]
Komentarze
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.