fot: Sokół Kolbuszowa Dolna
- Dla nas też to jest jakiś taki bodziec do tego, żeby budować młodych zawodników, może odbudowywać innych i niech sobie grają w wyższych ligach, niech sobie spełniają swoje marzenia. My musieliśmy się zająć tym, żeby tą lukę po Michale wypełnić - powiedział Marcin Wołowiec, trener Sokoła Kolbuszowa Dolna przed startem rundy wiosennej.
- Nie, ja już mówiłem wcześniej, że najbardziej się cieszę z tej nagrody, która była przyznana dla zespołu. Moja jest jakby też wykładnią naszej wspólnej pracy. Nigdy nie dostałem nagrody indywidualnej za to, że sam coś zrobiłem. Tylko zawsze to było dzięki dużej ilości zawodników, działaczy i ludzi, którzy zawsze byli skupieni przy zespole. Bardzo się z niej cieszę, natomiast to było w tamtym roku. Już jest nowy rok, nowe wyzwania, także myślę, że trzeba się zająć tym, co przed nami.
"Najbardziej cieszę się nagrodzie przyznanej naszej drużynie"
- Na pewno tak, bo patrząc na to, jaka była zima i na to, jakie nam tutaj warunki zaproponował Pan Prezes, to my jesteśmy naprawdę z tego zadowoleni. Myślę, że jak na warunki czwartoligowe, to nie mamy się do czego przyczepić. Oczywiście to też nas kosztowało sporo czasu i sporo energii, ale jakby wiemy, po co to robimy i myślę, że zespół jest przygotowany dobrze do rundy, a z czasem będę mógł powiedzieć, że bardzo dobrze.
- Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo jak nie było Michała Musika, to nasz zespół w zasadzie też się budował i też zdobywaliśmy gole. Może troszkę w inny sposób, ale zdobywaliśmy tych goli dość sporo i wygrywaliśmy. Michał jakby zmienił trochę oblicze naszego zespołu, ale też trzeba przyznać, że zespół na niego mocno pracował. Fakt, że liczba bramek, którą zdobył w jednej rundzie nie zdarza się często, natomiast ja oczywiście jak cały klub bardzo mocno mu kibicujemy i cieszymy się, że gra w pierwszej lidze.
"Cieszymy się, że Michał Musik gra w 1 lidze"
- Dla nas też to jest jakiś taki bodziec do tego, żeby budować młodych zawodników, może odbudowywać innych i niech sobie grają w wyższych ligach, niech sobie spełniają swoje marzenia. My musieliśmy się zająć tym, żeby tą lukę po Michale wypełnić, dlatego skupiliśmy się na tym, aby pozyskać napastników.
- Napastnika najpierw, później się okazało, że możemy pozyskać dwóch, więc takich ściągnęliśmy. Bardzo się cieszę, że Patryk Zieliński i Łukasz Siedlik do nas dołączyli. Sparingi nie są jeszcze wykładnią tego, na co nas stać, bo w zimie zaplanowaliśmy sobie naprawdę przeciwników z wyższej półki.
"Mieliśmy pozyskać jednego napastnika, a sprowadziliśmy dwóch"
- Nie chcieliśmy grać z zespołami gdzieś tam troszeczkę z niższej ligi, żeby wiedzieć naprawdę jak wyglądamy, co nam trzeba dopracowywać i na to było też poświęcone całe to przygotowanie. Mam nadzieję, że Łukasz i Patryk razem z Patrykiem Szczurkiem i z młodym Karolem Rogórzem zdadzą egzamin i będą strzelali bramki i Sokół będzie wygrywał.
Oglądnij całą rozmowę:
▶
1944 2025-03-08 12:02:19
Szkoda Trenera na IV ligę. Ale sukcesy zawsze cieszą.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.