Asseco Resovia przegrała z Bogdanką LUK Lublin (fot. P. Gibowicz/ Asseco Resovia)
Asseco Resovia przegrała z Bogdanką LUK Lublin 1-3. Rzeszowianie zdołali się przeciwstawić w drugiej partii, natomiast w decydującej czwartej odsłonie na przewagi zwyciężyli gospodarze i nadal pozostają niepokonani w całej stawce.
Bogdanka LUK Lublin z pewnym zwycięstwem w pierwszej partii
Na początku pierwszej partii gospodarze szybko wypracowali sobie przewagę i odskoczyli na dwa punkty, po skutecznym ataku Bennie Tuinstra na podwójnym bloku, 7-5. Później błędy własne dały się we znaki po stronie przyjezdnych i Bogdanka LUK Lublin sukcesywnie powiększała swój dorobek punktowy, 10-6.
Wilfredo Leon skończył sytuacyjną piłkę, 16-11 i szkoleniowiec Asseco Resovii poprosił o pierwszą przerwę.
Czas jednak niewiele pomógł rzeszowianom, a gospodarze grali swoje. Przyjezdni nawet na moment nie byli w stanie się zbliżyć. Stephan Boyer został zatrzymany na pojedynczym bloku przez Tuinstra i podopieczni Massimo Bottiego mieli już siedem punktów przewagi, 20-13. W ataku błyszczał Kewin Sasak i gospodarze do końca nie wypuścili prowadzenia.
Przy drugiej piłce setowej dla Bogdanki Bartosz Bednorz zepsuł zagrywkę i gospodarze pewnie zwyciężyli w pierwszym secie 25-18.
Asseco Resovia przebudziła się w drugiej części
Na początku drugiej partii rzeszowianom udało się odskoczyć na dwa punkty, przy kąśliwej zagrywce Karola Kłosa 7-5. W kolejnych minutach gra toczyła się punkt za punkt, a w środkowej części Asseco Resovia odskoczyła nawet na trzy "oczka", 17-14.
Atak na lewym skrzydle skończył Klemen Cebulj i wtedy o pierwszy czas poprosił trener Bogdanki LUK Lublin. Rzeszowianie praktycznie cały czas kontrolowali przebieg tego seta, jednak w końcówce zrobiło się nerwowo. Najpierw atak skończył Kewin Sassak, potem Klemena Cebulja na lewym skrzydle zatrzymał Marcin Komenda i przewaga Asseco Resovii stopniała do jednego punktu 22-23.
Ostatecznie podopieczni Toumasa Sammelvuo zwyciężyli w drugiej partii po skutecznym zbiciu Jakuba Buckiego, 25-23.
Bogdanka LUK Lublin rozdawała karty również w trzecim secie
Początek trzeciej partii podobnie jak w pierwszym secie udanie rozpoczął się dla gospodarzy. Po autowym ataku Jakuba Buckiego i Bartosza Bednorza lublinianie odskoczyli na pięć punktów, 9-4.
Asseco Resovia zbliżyła się na dwa punkty dopiero po serii błędów po stronie Bogdanki, 14-12. Miejscowi bardzo szybko odbudowali jednak przewagę, która w dalszej części seta oscylowała wokół pięciu punktów.
Rzeszowianie znów zbliżyli się na dwa "oczka" przy dobrej zagrywce Lucasa Vasiny, 20-18, co mogło zwiastować ciekawą końcówkę. Nic bardziej mylnego, w końcówce karty nadal rozdawali gospodarze i pewnie zwyciężyli, 25-18.
Emocje w czwartej partii i zwycięstwo gospodarzy
W czwartego seta lepiej weszli rzeszowianie i odskoczyli na trzy punkty, 8-5. Gospodarze odrobili jednak starty i na moment nawet zrównali się punktami, 15-15.
Po serii punktów zdobytych przez podopiecznych Toumasa Sammelvuo znów przebudzili się siatkarze Bogdanki i po bloku Wilfredo Leona kolejny na tablicy wyników pojawił się remis, 18-18.
Później rywalizacja toczyła się punkt za punkt, a w niezwykle ważnym momencie zagrywkę zepsuł Bartosz Bednorz i było 23-22 dla gospodarzy. Pierwszą piłkę meczową wybronili rzeszowianie, a w ataku kolejny raz nie pomylił się Jakub Bucki, 24-24. Ostatecznie lublinianie zwyciężyli na przewagi 27-25 i rozstrzygnęłi całą rywalizację na swoją korzyść.
Bogdanka LUK Lublin - Asseco Resovia 3-1 (25-18, 23-25, 25-18, 27-25)
Bogdanka LUK Lublin: Sasak, Grozdanow, Tuinstra, Komenda, McCarthy, Leon - Thales (libero) oraz Malinowski, Nowakowski, Czyrek
Asseco Resovia: Bucki, Kłos, Bednorz, Ropret, Woch, Bednorz - Potera (libero) oraz Kozub, Boyer, Staszewski, Vasina
MVP: Bennie Tuinstra