Resovia dopełniła formalności w drugiej odsłonie
Tylko otwarcie drugiej odslony obfitowało w wyrównaną walkę. Skutecznością imponowali Drażen Luburić wraz z Dickiem Kooyem i było 7-7. Wtedy do pracy zabrali się rzeszowianie. Pięć kolejnych punktów zdobył Torey DeFalco, którego nie wybił z rytmu czas, o który poprosił Kerem Eryilmaz.
Wprawdzie cień nadziei dał gospodarzom Kooy posyłając asa na 10-13, ale na więcej nie pozwoliła Resovia. Zapał Turków ostygł po dwóch blokach w wykonaniu Bartłomieja Mordyla i "Pasy" odbudowały przewagę, 16-10. W dodatku moc na zagrywce pokazał Boyer i oba zespoły dzielilo 8 oczek. Był to decydujący moment dla losów rywalizacji. Przyjezdni podkręcili jeszcze tempo i triumfowali do 14 po bloku autorstwa Karola Kłosa, tym samym zapewniając sobie awans do finału rozgrywek!
Trzecia partia także dla rzeszowian
Jako, że losy dwumeczu były już rozstrzygnięte, obaj trenerzy zdecydowali się wystawić zmienników w trzeciej partii. Rzeszowskich kibiców mógł cieszyć powrót do gry Pawła Zatorskiego, który zastąpił Michała Poterę. Swoje pierwsze punkty w barwach Resovii zdobył Miłosz Wróbel, który najpierw zablokował swojego vis-a-vis a następnie wykończył kontratak na środku, 18-14.
Wyraźne chęci do gry miał Jakub Bucki. To właśnie postawa atakującego oraz Adriana Staszewskiego sprawiła, że Resovia zwyciężyła w całych zawodach 3-0 i przerwała trwającą niemal 11 miesięcy serię zwycięstw rywali na własnym terenie.