2021-11-23 15:00:00

Ernest Kasia, prezes KS Wiązownica: Chcemy za wszelką cenę awansować

fot. KS Wiązownica
fot. KS Wiązownica
- Chcemy za wszelką cenę awansować i się z tym nie kryjemy. Uważam, że jak ktoś coś chce, to powinien o tym głośno mówić i zawodnicy łącznie z trenerem muszą wiedzieć, po co tu przychodzą i o co grają - powiedział nam Ernest Kasia, czyli prezes lidera 4 ligi podkarpackiej. Szef KS Wiązownica opowiedział nam o zakończonej niedawno rundzie oraz planach rozwoju klubu.
 
- Prezesie zimę spędzicie na pozycji lidera, czyli wszystko jest zgodnie z planem obranym przed sezonem?
 
- Można powiedzieć że plan został wykonany, tak sobie zakładaliśmy przed sezonem że mając taki skład osobowy jaki udało nam się utrzymać po spadku z 3 ligi a do tego sprowadzić takich zawodników jak Kordas, Zieliński, Kloc czy Kądziołka to wypada grać o najwyższe miejsce w lidze.

- Przed kampanią 2021/22 doszłodo KS Wiązownica pięciu zawodników, a odeszło aż siedmiu, czyli przeszliście małą rewolucję. Po spadku tak trzeba było zrobić, aby pójść na przód?
 
- Nie powiedziałbym ze przeszliśmy rewolucje. Po spadku odeszło siedmiu zawodników, ale były tego różne przyczyny np. Kamil Bentkowski dostał ofertę z drugoligowej Garbarni Kraków co wiązało się z rozwojem zawodnika, a dla nas z propozycja finansową, więc trudno było się nie dogadać. Wojtek Trochim był dogadany z nami, że zostaje i walczymy o powrót do 3 ligi, ale w ostatnim momencie pojawiła się dla niego oferta również z 2 ligi wiec trudno żeby nie skorzystał. Arek Kasia odszedł do Podhala Nowy Targ, bo bardzo zabiegał o niego trener Grabowski i trudno było trzymać chłopaka, aby grał w 4 lidze.
 
Patry Rog, Arek Gil czy Arek Słysz znaleźli sobie nowe kluby i była to ich decyzja. Pozostał nam bardzo mocny trzon zespołu taki jak Rop, Kmiotek, Staszczak, Janiczak, Wydra, Cynar, Gliniak, i paru innych chłopaków, którzy grali w 3 lidze. Wiedzieliśmy ze już ten zespół może powalczyć w lidze o czołowe lokaty, ale postanowiliśmy pójść do przodu i znacząco jeszcze wzmocnić zespół co nam się udało aż na wyrost bo przyjście takich zawodników jak Zieliński, Kądziołka czy Kordas to pewnie by się nikomu nie udało w tej lidze ściągnąć.
 
- Jak Pan teraz z perspektywy całej rundy ocenia graczy, którzy w lecie do Was dołączyli?
 
- Jak już wcześniej powiedziałem są to zawodnicy, którzy nie powinni grać na poziomie 4 ligi. Patryk Zieliński zrobił kapitalną robotę zostając królem strzelców rundy jesiennej strzelając 17 bramek, Kuba Kądziołke obserwowaliśmy już wcześniej grając jeszcze w 3 lidze i znaliśmy jego wartość, którą wniósł do naszej drużyny, swoje dołożył również Kuba Kloc asystując przy kilku bramkach a jeśli chodzi o Kornela Kordasa to tutaj myśle ze nie ma co oceniać, zawodnik który jeszcze nie dawno występował w 1 lidze mówi samo za siebie, dał nam bardzo dużo na lewej stronie obrony a przy tym strzelił 7 bramek jako obronca. Większość obserwatorów twierdzi ze mamy mocniejszy zespół jak w 3 lidze i pewnie jestem w stanie sie do tej opinii przychylić.

- Przed sezonem wykazał się Pan odwagą postawił Pan na młodego i niedoświadczonego szkoleniowca i opłaciło się. Czy miał Pan obawy tym bardziej, że początek sezonu nie był najlepszy?
 
- Może to Marcina trochę zmartwi ale ja lubię być szczery. Obawy miałem i mam cały czas bo jest on młodym trenerem, który dostał szanse jak nikt inny w tej lidze i z takim potencjałem zespołu jaki mamy, musi brać na siebie presję zarządu i kibiców bo wszyscy u nas liczą na to ze drużyna będzie wygrywać każdy mecz i każda strata punktów wiąże się z krytyka i emocjami. Co do mojej odwagi to ja już tak mam, lubię ryzykować, parę lat wcześniej postawiłem na trenera Sokolenke i zrobiliśmy kapitalny wynik, teraz powinno się udać z Trenerem Laską ale musi on jeszcze nad sobą pracować bo ma pewne minusy ale zostawię to do rozmowy między nami.
 
- Czym Pana przekonał do siebie Marcina Laska?
 
- Poznałem go jako asystenta u nas w 3 lidze i widziałem w nim chęć pracy i pewność siebie, więc po długiej analizie z zarządem uznaliśmy, że damy mu szansę. Powiem tylko tyle, że byliśmy praktycznie dogadani z trenerem którego nazwisko na Podkarpaciu jest bardzo znane.
 
- Czy mała różnica wieku pomiędzy szkoleniowcem a piłkarzami nie stanowi problemu?
 
- Tą kwestie powinien rozwiązywać sam trener, dla mnie akurat to nie jest problem, ale jeżeli taki problem by się pojawił między trenerem a zawodnikami to znaczyło by ze trener sobie nie poradził z szatnią i pewnie bym interweniował. Na dzisiaj jednak takiego problemu nie ma.
 
- W środowisku panuje przekonanie, że nie ma wielu trenerów na rynku. Pan pokazał, że nie trzeba sięgać po znane nazwiska. Czy to jest jakiś kierunek dla prezesów innych klubów?
 
- Nie zgodzę się z tym ze na rynku nie ma trenerów. Są, mało tego mam na oku kilku chłopaków czy zawodników, którym dał bym już szanse na prowadzenie zespołu tak jak kiedyś to zrobiłem z trenerem Sokolenko.
 
- Jak Pan ocenia tę rundę?
 
- Początek dla nas ciężki, po  trzech meczach byliśmy na przedostatnim miejscu w tabeli, jednak nie robiliśmy tragedii, liczyliśmy na to ze przyjdzie czas na wygrywanie i tak się stało od meczu z Piastem Tuczempy, gdyby nie mecz ze Stalą II Mielec w którym wystąpiło ośmiu zawodników z kadry pierwszego zespołu to mielibyśmy serie dziewięciu zwycięstw z rzędu co nas wywindowało na pierwsze miejsce i jak widać na nim pozostaliśmy do końca. Zdobyliśmy 40 pkt jednak uważam ze o minimum o cztery za mało, bo do meczu z Pilznem i Igloopolem zawodnicy i trener wiedzą, że mam pretensje, bo takich meczów u siebie nie mamy prawa zremisować oczywiście z całym szacunkiem do rywali, jednak grając u siebie i mając potencjał w zawodnikach o klasę lepszy remisy nam nie powinny się zdarzyć.
 
- Czego możemy spodziewać się w przerwie zimowej, bo w jednej rozmowie wspomniał Pan, że Wasza kadra jest zbyt krótka?
 
- Tak, kadra nasza jest rzeczywiście wąska w trzeciej lidze mieliśmy 22 zawodników, teraz przystąpiliśmy do rozgrywek z kadra 16 osobową bo uważam ze na 4 ligę to wystarczy i jak widać wystarczyło choć końcówkę ligi graliśmy już na prawdę na oparach kadrowych. Wypadł nam nasz filar środka pola czyli Mirek Kmiotek i pewnie do czerwca go nie zobaczymy, doszły kontuzje "Ropka", Michalika i kartki wiec trzeba było jakoś sobie z tym radzić. Na nową rundę chciał bym aby dołączyło do nas dwóch obrońców, liczymy na powrót Janka Maca, który wypadł nam pod koniec sezonu trzeciej ligi, jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli to powinnam być mocniejsi.
 
- Czy któryś z graczy Pana zawiódł?
 
- Nie i mówię to z pełną stanowczością, zawiodła mnie jedynie cała drużyna może w dwóch góra trzech meczach.
 
- Ile transferów do i z klubu możemy się spodziewać w czasie zimowego okienka transferowego?
 
- Chcemy zrobić dwa mocne transfery i liczymy na powrót po kontuzjach Maca i Martineza, pozostałe transfery uzależnione są od tego czy ktoś od nas w zimie odejdzie bo zainteresowanie jest, już teraz na testy do Sandecji Nowy Sącz pojechał Kacper Wydra.
 
- Jakich zawodników będziecie chcieli pozyskać? czy będziecie patrzeć na graczy z wyższych lig czy z 4 ligi lub niższych?
 
- Chcemy się wzmocnić zawodnikami, którzy dadzą nam od razu jakość i nie ukrywam ze z takimi rozmawiamy, będą to zawodnicy z wyższej ligi.
 
- Wiemy, że przed rundą do klubu trafił Robert Dudek, który poprzednio był kierownikiem w Piaście Tuczempy. Jaka jest jego rola?
 
- Z Robertem znamy się bardzo długo, a nasze rodziny przyjaźnią. Był z nami obecny w sezonie gdy byliśmy w 3 lidze ale bywał na meczach raczej jako sympatyk. Po spadku siedliśmy razem przy wodzie mineralnej i postanowiliśmy, że powalczymy o powrót do ligi międzywojewódzkiej. Dużo pomaga przy transferach, jak również spoczywa na nim rola bezpośredniego kontaktu z trenerem i zawodnikami, w tym temacie jestem jakby wyręczony. Konsultujemy także większość decyzji odnośnie codziennego działania klubu. Pomógł w sprowadzeniu Jakuba Kloca jak również Kornela Kordasa, choć tutaj potrzebował dużej pomocy słynnego Janekxa. Można powiedzieć, że pełni rolę dyrektora sportowego chociaż oficjalnie takiej funkcji w naszym klubie nie ma. 
 
 
- Znany polski influencer janekx89 pochwalił Pana w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego. Jak nawiązaliście współpracę czy pomaga Panu w prowadzeniu klubu?
 
- Tak naprawdę kojarzyliśmy się wcześniej z mediów i środowiska, ale bezpośrednio i na dobre poznaliśmy jak zaczęliśmy grać w 3 lidze, przyjeżdżał na nasze na mecze oglądać zawodników i tak też rozwijała się nasza znajomość. Mijaliśmy się wcześniej na meczach CLJ i rezerw Wisły Kraków, gdzie bywałem oglądać syna Arka, a Janek w celach skautingowych. Nie nazwałbym tego współpracą, tylko pomocą Janka z sympatii do klubu i osób go tworzących. Czy pomaga w prowadzeniu? Ze względu na swoje obowiązki i ciągłe wyjazdy nie jest bardzo zaangażowany, ale w pewnych sprawach jest bardzo pomocny, między innymi jego pomoc była potrzebna, aby przekonać na kilka dni przed ligą do gry u nas Kordasa i jak widać udało się. Jak wiadomo doskonale zna schemat działania klubów w wyższych ligach, chciał tez poznać od podszewki jak działamy w Wiązownicy, żeby rozwijać swoją wiedzę w temacie naszej piłki.
 
- Wiemy, że widział w swoim życiu kilka klubów od kulis. Jak jego zdaniem wyglądacie na tle klubów z poziomu centralnego?
 
- O to powinien Pan zapytać samego Janka, mogę tylko powiedzieć że jego zdanie na temat organizacji klubu jak na realia czwartoligowe jest bardzo pozytywne a w niektórych przypadkach wręcz stwierdzał, że zawodnicy maja tutaj u nas za dobrze. Począwszy od sprzętu sportowego, przygotowania obiektu, płyty, kończąc na tym o czym nie powinno się głośno mówić i pisać ale każdy wie o czym myślę… Rozmawiamy często na temat pewnych rozwiązań i planów rozwoju klubu, ale do tego bez wątpienie będzie nam potrzebny wynik sportowy jakim będzie powrót do 3 ligi.
 
- Wiemy, że nadrzędnym celem na ten sezon jest awans do 3 ligi. Natomiast jaka jest wizja długofalowa KS Wiązownica?
 
- Tak, chcemy za wszelką cenę awansować i się z tym nie kryjemy. Uważam, że jak ktoś coś chce to powinien o tym głośno mówić i zawodnicy łącznie z trenerem muszą wiedzieć po co tu przychodzą i o co grają. W przypadku awansu mamy pewne plany, które są właśnie związane z pomocą między innymi wspomnianego Janka, który ma rozległe kontakty, poznaliśmy już smak 3 ligi i wiemy co poprawić w przypadku awansu, aby zostać tam na dłużej, a chcieli byśmy tam pozostać chociaż na parę sezonów i nie traktować tego jak przygodę. Dodatkowo Robert Dudek właśnie z Jankiem naciskali i przekonują na inwestycje w infrastrukturę obiektu, tak też powiększony został parking, zamontowany monitoring, zakupiony nowy sprzęt nagłaśniający, rozwijamy zaplecze socjalne w górnej części budynku, a w planach budżetu Gminy Wiązownica jest trybuna kryta od strony ławek rezerwowych.
 
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze (45)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.