Początek meczu był wyrównany, nie brakowało walki ani zaciętej gry. Jako pierwsi okazje do zdobycia gola mieli gospodarze, ale żaden ze stałych fragmentów gry nie przyniósł zagrożenia pod bramką Wiktora Kaczorowskiego. Rzeszowianie jeszcze w pierwszym kwadransie odpowiedzieli niecelnymi uderzeniami Ramila Mustafaeva i Patryka Małeckiego.
Spotkanie toczyło się w niezłym tempie, natomiast na konkrety kibice zgromadzeni na ul. Stadionowej musieli poczekać do 30. minuty, kiedy na strzał z dystansu zdecydował się Vitinho a piłka nieznacznie minęła słupek. Ta część meczu należała do gospodarzy, w 35. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Piotr Ceglarz, którego uderzenie zablokowali obrońcy gości.
Wydawało się, że lublinianie przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, po czym padła bramka dla gości. Prowadzenie dla Stali Rzeszów zdobył Mustafaev, który po szybkiej akcji otrzymał piłkę w polu karnym Motoru i precyzyjnym strzałem pokonał Sebastiana Madejskiego. Zdobyta bramka dodała pewności siebie rzeszowianom, którzy do końca pierwszej odsłony nie pozwolili miejscowym na odrobienie strat.
Druga połowa rozpoczęła się od zespołowej akcji Stali Rzeszów, przerwanej przez sędziego, który dopatrzył się pozycji spalonej jednego z przyjezdnych. W 49. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Vitinho, po jego uderzeniu piłka trafiła w górną część poprzeczki bramki strzeżonej przez Kaczorowskiego. Był to sygnał, że gospodarze nie zamierzają ułatwiać biało-niebieskim zadania i zdążyli zapomnieć o straconej bramce.
Agresywnie atakując przeciwnika na jego połowie nastawiali się na kontry i jedna z nich mogła zakończyć się golem. W 54. minucie w "szesnastkę" Motoru wbiegł Bartosz Wolski, który zdecydował się na podanie wzdłuż bramki Madejskiego i tylko ofiarna interwencja Maksymiliana Cichockiego zapobiegła utracie drugiego gola.
Po godzinie gry zakotłowało się w polu bramkowym Stali, bliski oddania strzału był świeżo wprowadzony na boisko Michał Fidziukiewicz, ostatecznie piłka trafiła w ręce Kaczorowskiego. Bramkarz Stali musiał wykazać się umiejętnościami 120 sekund później, kiedy to efektownie odbił strzał Ceglarza, wydawało się, że do piłki dojdzie zawodnik gospodarzy, całą sytuację wyjaśnili jednak obrońcy przyjezdnych.
W 68. minucie lublinianie stworzyli kolejną sytuację, główkował Damian Sędzikowski, jego uderzenie było zbyt lekkie by zaskoczyć golkipera gości. Sześć minut później, na pierwszą zmianę zdecydował się Daniel Myśliwiec. Boisko opuścił strzelec gola, Ramil Mustafaev, którego zastąpił Damian Michalik. Jak się po chwili okazało, był to prawdziwy strzał w dziesiatkę. Napastnik Stali zaznaczył swoją obecność na boisku w najlepszy możliwy sposób- wpisując się na listę strzelców w 77. minucie.
Dwubramkowa strata nie zdeprymowała jednak gospodarzy, którzy blisko byli zdobycia kontaktowego gola w 81. minucie. W dogodnej sytuacji spudłował Tomasz Swędrowski a po chwili przed szansą na pokonanie Kaczorowskiego stanął Fidziukiewicz, który nieznacznie się pomylił. W odpowiedzi groźnie zaatakowali rzeszowianie, wydawało się, że piłka wpadnie do bramki Madejskiego, który w ostatniej chwili został wyręczony przez jednego z obrońców.
W doliczonym czasie gry, gospodarze stanęli przed jeszcze jedną szansą na honorowego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka nieznacznie minęła słupek Kaczorowskiego i goście mogli odetchnąć z ulgą. Do ostatniego gwizdka sędziego nie wydarzyło się już nic szczególnego i goście mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
0-2 Damian Michalik (77)
Motor Lublin: Madejski – Firlej (59. Fidziukiewicz), Król (77. Ryczkowski), Moskwik, Cichocki (74. Swędrowski), Wójcik, Najemski, Kusiński, Vitinho (78. Ropski), Polak (46. Sędzikowski), Ceglarz
Stal Rzeszów: Kaczorowski – Marczuk, Góra, Oleksy (79. Kuc), Głowacki, Mustafaev (74. Michalik), Danielewicz, Poczobut, Wolski, Małecki (90. Maciejewski), Prokić (90. Olejarka)
Żółte kartki: Najemski, Cichocki, Król - Głowacki, Danielewicz, Marczuk
Sędziował: Albert Różycki (Łódź)