- W piątek był odwołany mecz, a w sobotę był trening i ten dzień był wypełniony pracą. Zaczęliśmy od wtorku i ten mikrocykl był długi. Albo mamy mecze co 3 dni albo co 8, więc to jest trudne planowanie. Przygotowania dłuższe, ale też możemy wiele rzeczy skorygować i dobrze przygotować się najbliższego meczu. Mam nadzieje, że to też przyniesie nam pożądany efekt. – mówił o pracy i treningach przed meczem z Podbeskidziem Bielsko Biała.
- W ostatnim czasie próbujemy szukać tego optymalnego zestawienia, aby przede wszystkim zespół był bardziej skuteczny w tym co robi. Widzieliśmy, że nasz ostatni mecz możemy podzielić na takie części, gdzie było dobrze w ofensywie, było solidnie w pierwszej połowie, ale niestety w dalszej części meczu już nie, więc tutaj sporo pracy, w tych elementach zostało wykonane i skorygowane. Zobaczymy jak będzie to funkcjonować w meczu. Szkoda, że nie odbył się mecz z Miedzią, bo to już był taki moment, gdzie zespół był gotowy i chciał bardzo zrehabilitować się za to co było wcześniej. Czekamy na to spotkanie, bo to jest dla nas najważniejsze – Mroczkowski odpowiedział zapytany o plan na najbliższe spotkanie.
- Na pewno będziemy chcieli zrealizować swoje rzeczy, które też w przygotowaniach tutaj staramy się doskonalić . Konkretnego planu nie powiem, ale na pewno interesują nas punkty, interesuje nas to żebyśmy też do tego dorobku dokładali punkty, bo one są bardzo istotne, potrzebne i o to będzie bój. Tak samo jedna jak i druga drużyna. Na pewno mecz będzie interesujący - dodał szkoleniowiec „Pasiaków”.
- Te godziny telewizyjne już się tutaj powoli wpisują w ten nasz terminarz i powoli się do tego przyzwyczajamy, więc to też nam już nie przeszkadza. Tych spotkań telewizyjnych jest sporo w tej rundzie, także z jednej strony się cieszymy, że one są, a na pewno to jest dodatkowa mobilizacja, dodatkowy bodziec na zawodników, jeżeli można to zobaczyć w telewizji.
- Na pewno brakuje nam skuteczności i wiemy, że to jest nasz główny problem. Sytuacje , które zespół kreuje, one są do wykorzystania. Widzieliśmy w tym ostatnim meczu obraz spotkania i punkty pewnie by były po naszej stronie. Ale łatwo się mówi. Trzeba to po prostu zrobić i zamieniać te sytuacje na bramki. Wtedy też zmieni się narracja, bo pewnie to też będzie dawało nam zwycięstwa. Nie ukrywam, że pracujemy nad tym mocno, bo widzimy, że w tym elemencie jest dużo do zrobienia. Musimy to przełamać. Jest dużo pracy w tym kierunku i czekamy na mecz, bo tylko mecz może to potwierdzić. Chcielibyśmy, żeby skuteczność była przynajmniej taka, jak w meczu z ŁKS Łódź – tak mówił o problemach ze skutecznością.
- Można było zwiększyć rywalizacje w ataku, statystyki pokazują aktualny stan. W tej chwili ta kadra musi udowodnić, że jest wartościowa. Przy słabej skuteczności napastników bramki muszą się rozkładać na cały zespół. Konkurencja i rywalizacja sprawia, że zespół się rozwija. Ale przyznaje, że na niektórych pozycjach brakuje nam rywalizacji i to w przyszłości musi się zmienić. – mówił dalej.
- Na pewno będzie to trochę inny mecz, to jest Puchar Polski, więc też inna rywalizacja. Będziemy go na pewno traktować jak każdy inny i z pełnym podejściem do tego, żeby zagrać jak najlepiej i osiągnąć swój cel. Na pewno czeka nas bardzo intensywny przyszły tydzień i mamy wymagających rywali. Środa, sobota to będzie taki mocny tydzień dla nas jeśli chodzi o rywalizacje, ale jesteśmy też optymistami, bo chcemy coś pokazać i mam nadzieję, że tak będzie w tych najbliższych meczach – podsumował Radosław Mroczkowski.