2016-04-05 18:04:23

Krzysztof Pietluch, kapitan Wólczanki: "Wracamy na boiska. Nasi zmarli koledzy życzyliby sobie tego"

Krzysztof Pietluch (na zdjęciu z piłką) w meczu Wólczanki Wólka Pełkińska z Orłem Przeworsk. Ostatnim spotkaniu w pełnym składzie przed tragicznym wypadkiem w Weryni... (fot. Krystian Pietrycha)
Krzysztof Pietluch (na zdjęciu z piłką) w meczu Wólczanki Wólka Pełkińska z Orłem Przeworsk. Ostatnim spotkaniu w pełnym składzie przed tragicznym wypadkiem w Weryni... (fot. Krystian Pietrycha)
Rozmawiamy z Krzysztofem Pietluchem, kapitanem Wólczanki Wólka Pełkińska. O trudnych decyzjach i powrocie drużyny do walki w 3 lidze lubelsko-podkarpackiej.

- Trudno było podjąć decyzję o tym, że wracacie do gry?

- Kilku chłopaków się wahało, ale ja zaraz po świętach zapowiedziałem, że wracam. I że grać będę choćby w dziewięciu! Jestem przekonany, że chcieliby tego nasi zmarli koledzy. Robimy to dla nich, jesteśmy im to winni.

- Kadra jest wąska, ciężko myśleć o utrzymaniu...

- W sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, wyniki schodzą na dalszy plan. Ale Rafał Pydych i Kamil Oślizło, których znałem najlepiej, nigdy nie odpuszczali, więc i my będziemy walczyć. Wydaje mi się, że udźwigniemy ciężar i poradzimy sobie ze stresem. Obiecać mogę jedno: nogi nie cofniemy!
- Był pomysł, żeby Wólczankę zostawić w trzeciej lidze bez względu na wyniki, jakie osiągnie.
 
- Tak, ale nie zgodziliśmy się na takie rozwiązanie. Byłoby to nie fair w stosunku do innych drużyn. Chcemy, żeby traktowali nas na równi z innymi.

- Świetnie wywiązuje się pan z roli kapitana. Mam wrażenie, że jest pan największym twardzielem. Facetem, który wspiera całą grupę.

- Staram się, rozmawiam z naszą młodzieżą, ale ja też bardzo przeżyłem śmierć chłopaków. Kamila Oślizłę traktowałem jak brata... Jednak ktoś musi pociągnąć ten wózek, dać impuls.

- Wie pan jaki jest stan zdrowia Krystiana Pydycha?

- W sobotę dostaliśmy esemesa, że jest lepiej. Głęboko wierzymy, że Krystek wyjdzie z tego. Bardzo współczujemy też Kamilowi Hulowi. Będziemy go wspierać, bo przecież w niczym nie zawinił. To był nieszczęśliwy wypadek. Każdy z chłopaków mógł się znaleźć na jego miejscu, prowadzili tego busa na zmianę.

- W sobotę mecz z Polonią Przemyśl. Toczony będzie w wyjątkowej atmosferze.

- Łatwo nie będzie. Czasu jednak nie cofniemy, więc trzeba zrobić wszystko, by wygrać. To jest możliwe, wciąż mamy ludzi potrafiących dobrze kopać piłkę.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 4

Rozwiąż działanie =

do Robert Bo 2016-04-05 21:59:56

Jak to sobie wyobrażasz??To może honorowo będzie żeby w innych drużynach się pozabijali w wypadkach i wtedy wszyscy będą mieli tak samo! Już nie przeginajmy w drugą stronę. Mają anulowane kartki mogą mieć dwóch obcokrajowców i otworzono dla nich okienko, to nie jest honorowe?

RJA 2016-04-05 23:38:36

Robert Bo .. mam nadzieję że to wypowiedź nie na poważnie ... Kibicuję m.in. Wólczance ale już grajmy tak jak jest.

AD Robert 2016-04-06 14:13:02

Lecz sie idioto. Wg mnie jeśli będzie decydowała nie wielka strata do utrzymania to bezapelacyjnie PZPN powinien zostawić Wólczankę w III lidze. Nikomu korona z glowy nie spadnie jak będzie jeden wyjazd więcej. Tu już nie chodzi o podziały tabele itd. O honor! A mam nadzieje ze tutaj tego nie zabraknie.

do Robert BO 2016-04-07 18:09:42

Czy to prawda że Wólczanka ma pozwolenie na grę w meczu dwunastoma zawodnikami?

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij