Zaległe spotkanie trzeciej kolejki PKO BP Ekstraklasy miało dla Jagiellonii Białystok ogromne znaczenie. Wyjazdowy mecz z Motorem Lublin był dla zespołu Adriana Siemieńca realną okazją, by zakończyć ligowe granie w tym roku na pierwszym miejscu w tabeli. Plany te brutalnie zweryfikowała jednak boiskowa rzeczywistość. Po intensywnym i momentami chaotycznym widowisku padł remis 1-1, który pozostawił po stronie gości spory niedosyt.
Odważny początek Motoru Lublin
Spotkanie od pierwszych minut miało dynamiczny charakter. Obie drużyny próbowały narzucić swój styl, choć to Motor Lublin jako pierwszy wysłał sygnał ostrzegawczy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Karol Czubak uderzył głową, a piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Sławomira Abramowicza. Była to sytuacja, która mogła całkowicie odmienić obraz meczu już na jego wczesnym etapie.
Jagiellonia również szukała swoich okazji. Afimico Pululu wprawdzie przegrał pojedynek z Ivanem Brkiciem, ale i tak akcja została przerwana z powodu pozycji spalonej. Był to jednak sygnał, że napastnik gości będzie aktywny i niebezpieczny.
W kolejnych minutach tempo nieco spadło, a ciężar gry przeniósł się do środkowej strefy boiska. W 19. minucie Bartosz Mazurek zdecydował się na strzał z dystansu, jednak piłka poszybowała wysoko nad bramką. Chwilę później swoją czujność musiał wykazać golkiper Motoru, który pewnie poradził sobie z próbą Oskara Pietuszewskiego.
Po drugiej stronie boiska Bernardo Vital popisał się skuteczną interwencją defensywną, blokując uderzenie Filip Lubereckiego. Mecz w tym fragmencie był wyrównany, a żadna ze stron nie potrafiła na dłużej przejąć inicjatywy.
Zobacz: PKO BP Ekstraklasa 2025/2026 - terminarz/wyniki
Gol po błędzie i szybka odpowiedź gospodarzy
Kluczowe wydarzenia pierwszej połowy rozegrały się tuż przed przerwą. W 39. minucie Motor stracił piłkę w newralgicznym miejscu pod własnym polem karnym. Jesus Imaz przejął futbolówkę, uderzył w poprzeczkę, a przytomnie zachowujący się Afimico Pululu dopadł do odbitej piłki i skierował ją do siatki. Jagiellonia objęła prowadzenie i wydawało się, że kontroluje sytuację.
Radość białostoczan nie trwała jednak długo. Cztery minuty później Bartosz Mazurek sfaulował w polu karnym Króla, a sędzia bez wahania wskazał na "jedenastkę". Do piłki podszedł Karol Czubak i pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Do przerwy na tablicy wyników widniał remis 1-1, który w pełni oddawał przebieg gry.
Po zmianie stron goście próbowali szybko odzyskać prowadzenie. Jesus Imaz dwukrotnie był bliski szczęścia - najpierw minimalnie chybił, a przy drugim uderzeniu świetnym refleksem popisał się Brkić. W 58. minucie bramkarz Motoru ponownie wyszedł obronną ręką z opresji, tym razem łapiąc piłkę po strzale Pietuszewskiego.
Skrót meczu:
Motor nie ograniczał się wyłącznie do defensywy. W 66. minucie Fabio Ronaldo zagrał prostopadle do Karola Czubaka, jednak napastnik gospodarzy nie zdołał opanować piłki w polu karnym. Kilka chwil później obrońcy Motoru ofiarnie zablokowali kolejne uderzenie Oskara Pietuszewskiego, pokazując dużą determinację.
Im bliżej było końcowego gwizdka, tym więcej było nerwowości i niedokładności. W 74. minucie Pululu spróbował szczęścia z dystansu, lecz piłka minęła słupek. Osiem minut później Imaz posłał futbolówkę wysoko nad bramką, marnując kolejną szansę.
W końcówce swoje okazje mieli także gospodarze. Bartosz Wolski nie potrafił wykorzystać dogodnej sytuacji w polu karnym Jagiellonii, a już w doliczonym czasie gry Pietuszewski oddał niecelny strzał, który był ostatnim akcentem tego spotkania.
Remis, który bardziej boli Jagiellonię
Mecz zakończył się podziałem punktów, który zdecydowanie bardziej rozczarował ekipę z Białegostoku. Jagiellonia zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy i traci jeden punkt do Wisły Płock oraz Górnika Zabrze. Co prawda ma rozegrane jedno spotkanie mniej, ale niewykorzystana szansa na objęcie prowadzenia w lidze może długo pozostawać w pamięci kibiców.
Piłkarze Jagiellonii nie mają jednak wiele czasu na rozpamiętywanie ligowego remisu. Przed nimi ostatni mecz w 2024 roku - wyjazdowe starcie z AZ Alkmaar, które zakończy fazę ligową Ligi Konferencji Europy. To spotkanie będzie nie tylko sportowym wyzwaniem, ale także testem mentalnym po straconej szansie w Ekstraklasie.
1-1 Karol Czubak (44-karny)
Motor Lublin: Motor: Ivan Brkić - Filip Wójcik, Marek Bartos, Hervé Matthys, Filip Luberecki - Michał Król (74. Kacper Karasek), Sergi Samper (83. Jakub Łabojko), Bartosz Wolski, Ivo Rodrigues (52. Mathieu Scalet), Fabio Ronaldo (74. Bradly van Hoeven) - Karol Czubak (83. Renat Dadaşov).
Jagiellonia Białystok: Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek, Dusan Stojinović (77. Andy Pelmard), Bernardo Vital, Bartłomiej Wdowik - Alejandro Pozo (85. Alejandro Cantero), Taras Romanczuk, Bartosz Mazurek (77. Dawid Drachal), Jesús Imaz, Oskar Pietuszewski - Afimico Pululu (90. Dimítris Rallis).
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Żółte kartki: Ivo Rodrigues, Bartos - Imaz.