Fot. Robert Skalski/Stal Rzeszów.
Stal Rzeszów kończy tegoroczne zmagania meczem na wyjeździe. W 19. kolejce Betclic 1. Ligi rzeszowianie zmierzą się ze Śląskiem Wrocław.
Sąsiedzi w tabeli zagrają ze sobą ostatnim pojedynku przed zimową przerwą. Będący od czterech spotkań bez zwycięstwa Śląsk Wrocław, podejmie Stal Rzeszów, która notuje serię trzech wygranych z rzędu.
Rzeszowski zespół zna swoją wartość
Przy Hetmańskiej humory dopisują. Stalowcy znajdują się w dobrym momencie, o czym świadczą komplety punktów dopisane w starciach z KS Wieczysta oraz Pogonią Grodzisk Mazowiecki, czyli drużynami z czuba tabeli bądź mającymi apetyt na walkę o Ekstraklasę. Szczególnie cieszył triumf nad grodziszczanami, którzy byli niepokonani przez ponad trzy miesiące.
Udane występy sprawiły, że rzeszowianie bojowo podchodzą do poniedziałkowego starcia. Do wysokich aspiracji oraz możliwości własnych zawodników, odniósł się opiekun Biało-Niebieskich na przedmeczowej konferencji prasowej.
- W tym momencie działa perspektywa rundy. Po pierwsze ten tzw. performance Śląska przez całą rundę, a po drugie nasz wynik sportowy, wyniki w ostatnim czasie i pozycja w tabeli. Na pewno to są takie czynniki, które pozwalają mi tutaj otwarte karty grać i mówić, że jesteśmy, mimo że z tego co się orientuję w notowaniach buchmacherskich, jest wyraźna przewaga Śląska, ale w zasadzie całą rundę gramy z pozycji underdoga.
Niechże tak i tym razem będzie, ale zdecydowanie jest inne podejście do Śląska. Wiadomo, główny aspekt to ten moment, w którym się spotkaliśmy. Początek rundy, spadkowicz z Ekstraklasy, a teraz już wiemy z czym się je Śląsk. Śląsk wie z czym się kojarzy Stal Rzeszów, także zostało wygrać mecz - powiedział Marek Zub.
Zadyszka czy może kryzys?
Jeszcze niedawo podopieczni Ante Simundzy znajdowali się za plecami krakowskiej Wisły i wydawało się, że ich rozbrat z Ekstraklasą potrwa tylko rok. Jednakże 2 zdobyte oczka w czterech ostatnich starciach sprawiły, że wrocławianie muszą walczyć o utrzymanie się na miejscu dającym grę w barażach.
Z pewnością atutem Śląska jest własny stadion. Na mogącej pomieścić ponad 40000 widzów Tarczyński Arenie, gospodarze przegrali tylko raz i w dziewięciu dotychczas rozegranych spotkaniach zdobyli 20 punktów.
Liderem dwukrotnych mistrzów Polski jest Piotr Samiec-Talar. 24-latek ma na swoim koncie 7 bramek i trzy asysty i to na nim będzie się skupiała uwaga rzeszowskiej defensywy.
Zawody poprowadzi Mateusz Piszczelok. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 19, transmisja będzie dostępna na kanale oraz stronie i aplikacji TVP Sport.