Na zdjęciu Kamil Kiereś, trener Stali Mielec (fot. Marcel Kowalczuk)
- Na razie na tym etapie jest bardzo duża nieskuteczność. Myślę też, że widać było u naszych zawodników brak takiego tempa, odpowiedniej energii. Myślę, że nie chodzi o samo nastawienie, ale też jest to kulminacja ciężkich treningów- mówił trener Kamil Kiereś po sparingu z Sandecją Nowy Sącz.
- Na pewno dzisiejszy sparing z Sandencją kończy nasz drugi tydzień przygotowań. Zamyka ten cykl motoryczny, bo przez dwa tygodnie mocno trenowaliśmy pod kątem biegowym, pod kątem siłowni i to zamykamy- rozpoczął Kamil Kiereś.
- Jeżeli chodzi o pierwszą połowę, to założyłem sobie wcześniej, że w tych dwóch pierwszych sparingach będę starał się sprawdzić ustawienie 3-5-2 i miałem podjąć decyzję, czy będziemy to kontynuować, czy zostaniemy przy naszym standardowym 3-4-2-1. Także dzisiaj w pierwszej połowie, myślę, że pojawiło się to, co w ostatnim spotkaniu, że sytuacje, które stworzyliśmy, to nie potrafiliśmy ich zamienić na bramki.
Kamil Kiereś: Pracujemy nad jednym z transferów
- Na razie na tym etapie jest bardzo duża nieskuteczność. Myślę też, że widać było u naszych zawodników brak takiego tempa, odpowiedniej energii. Myślę, że nie chodzi o samo nastawienie, ale też jest to kulminacja ciężkich treningów- mówił dalej trener Stali Mielec.
- Kończymy ten cykl i teraz bardziej będziemy wchodzić w układ pracy taktycznej. Być może pojawi się nowy zawodnik, bo też pracujemy nad jednym z transferów. Te przygotowania są wielowątkowe, bo też nie wszyscy zawodnicy są na równych etapach, ale też dzielimy to na treningi indywidualne, grupowe i po prostu ciężko pracujemy w kierunkul ligi- dodał.