2024-04-20 17:43:00

Jastrzębski Węgiel po raz drugi pokonał Asseco Resovię Rzeszów!

Fot. Piotr Gibowicz.
Fot. Piotr Gibowicz.
Kiedy w czwartej partii rzeszowianie prowadzili 21-15 i mieli 2-1 w setach wydawało się, że nic nie zdoła im odebrać awansu do finału. Ta przewaga okazała się niewystarczająca, Jastrzębski Węgiel odrobił straty i rozstrzygnął losy dwumeczu po zwycięskim tie-breaku.
 
Od początku pierwszej odsłony prowadzili mistrzowie Polski, w ich szeregach nie do zatrzymania był Jean Patry, 6-3. Problemy w ataku miał z kolei Jakub Bucki, który przy stanie 10-4 został zmieniony przez Klemena Cebulja. Napór jastrzębian trwał dalej i po punktowej zagrywce Tomasza Fornala, obie przerwy wykorzystał trener gości, 13-5.
 
Po powrocie na parkiet rzeszowianom udało się odrobić część strat, gdy w polu serwisowym pojawił się Torey DeFalco. Od stanu 11-17 przyjezdni zdobyli cztery punkty z rzędu wykorzystując kontrataki przy pierwszej możliwej okazji. Oba zespoły pokazały niesamowitą walkę obronie przy akcji na 19-16, którą wykończył Fornal. Końcówka należała do miejscowych- serwisy przyjmującego reprezentacji Polski oraz bloki na Jakubie Kochanowskim dały zwycięstwo do 20.

Asseco Resovia odpowiedziała w drugiej partii 

Giampaolo Medei odwrócił ustawienie w drugiej partii i „Pasy” trzymały kontakt z przeciwnikami. Atak Cebulja dał rzeszowianom pierwsze prowadzenie w tym pojedynku, po asie serwisowym Słoweńca zrobiło się 10-8. Przyjezdni poszli za ciosem i przy 11-14 o czas poprosił Marcelo Mendez.
 
Przerwa na życzenie trenera Jastrzębskiego poskutkowała. Jego zawodnicy zaczęli coraz lepiej spisywać w bloku- Rafał Szymura powstrzymał atakującego gości i miejscowi zbliżyli się na jeden punkt, 17-18. Na więcej nie pozwolił włoski szkoleniowiec. Coraz lepiej zagrywał Cebulj, wyraźnie poprawiło się dogranie do Fabiana Drzyzgi i zdobywcy Pucharu CEV zwyciężyli do 20.  

Rzeszowianie uratowali się w ostatniej chwili

W trzecim secie spokojem imponował Yacine Louati i początkowo na czele byli goście. Wystarczyło jednak kilka minut i 11-9 prowadzili gospodarze. Rzeszowianie zdołali wyrównać i przez kilka chwil obie ekipy grały punkt za punkt. Floaty Benjamina Toniuttiego dały się we znaki rzeszowskim przyjmującym i Jastrzębski wygrywał 17-14. 
 
Resovii udało się doprowadzić do wyrównania i do gry na przewagi w ostatniej chwili. Ponownie w głównej roli wystąpił Louati a na siatce nie do przejścia był Cebulj. Seta zakończył autowy atak Hubera (25-27) i przyjezdni byli o krok od awansu do finału.  

Goście zmarnowali prowadzenie 21-15…

W czwartej partii oba zespoły grały „o życie”. Rzeszowianie chcieli załatwić sprawę, zaś gospodarze przedłużyć mecz do tie-breaka. Lepsze otwarcie zaliczyli przyjezdni, którzy po błędzie Gladyra prowadzili 9-7. Jakby tego było mało, Drzyzga dorzucił blok na niemal nieomylnym Patrym i było już 12-8.
 
Goście utrzymywali prowadzenie pomimo soczystych uderzeń miejscowych, którzy popełniali jednak błędy na zagrywce. Błąd przełożenia popełnił Toniutti i oba zespoły dzieliło 5 oczek, 17-12. Na lewej stronie odważnie poczynał sobie DeFalco, do tego kilka ważnych piłek przyjął Paweł Zatorski i do szczęścia brakowało 4 punktów, 21-15. Nadzieję na piątą partię dał jastrzębianom Gladyr- po jego zagrywkach zrobiło się 20-21 i wynik był sprawą otwartą. Zagrywką trafił Fornal i było po 23. W grze na przewagi nerwy na wodzy utrzymali gospodarze, 29-27.  

Jastrzębski Węgiel wykorzystał swoją szansę

Decydującego seta kontrolowali mistrzowie Polski, którzy cały czas byli czele, przy zmianie stron prowadząc 8-7. Zagrywką trafił Gladyr i było 11-8. Olbrzymią szansę na doprowadzenie do remisu zmarnował Jankes, który nie wykorzystał przechodzącej piłki. Tego prezentu gospodarze nie zmarnowali i wygrali do 13, gdy DeFalco zaserwował  pół siatki. Tym samym będą bronić złotego medalu. MVP zawodów wybrano Jeana Patry'ego. 
 
Pierwsze starcie o brąz odbędzie się na Podpromiu nie we środę o 17:30 lecz we wtorek o 20:30- poinformował rzeszowski klub.

Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3-2 (25-20, 20-25, 25-27, 29-27, 15-13)

Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal, Norbert Huber, Jean Patry, Rafał Szymura, Jurij Gladyr, Jakub Popiwczak (L) oraz Ryan Sclater, Jarosław Maciończyk. 
Asseco Resovia Rzeszów: Fabian Drzyzga, Yacine Louati, Jakub Kochanowski, Jakub Bucki, Torey DeFalco, Karol Kłos, Paweł Zatorski (L) oraz Łukasz Kozub, Klemen Cebulj, Bartłomiej Mordyl. 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 4

Rozwiąż działanie =

Xxxx 2024-04-20 17:47:44

Jak można było tak frajersko przegrać 4 seta.!!! W złotym secie Jastrzębie mogło się nie podnieść z kolan.

do dudka dupka 2024-04-20 17:54:14

pierwszy mecz jest napisane na poważnym portalu że we wtorek o 17.30 Nie kłam lamusie

Fan 2024-04-20 21:30:43

Resovia jest zespołem niegodnym finału PlusLigi, zostali frajerami sezonu, zlepek słabeuszy nie potrafiący stworzyć zespołu... 4 set , to jest kompromitacja tego klubiku

Zara 2024-04-20 22:55:00

Fan ,klubik to jest stal nie zapominaj o tym pisząc o Resovii

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij