Siatkarze ze stolicy Podkarpacia rozstrzygnęli na swoją korzyść kolejny pojedynek w PlusLidze. Tym razem brązowi medaliści ubiegłego sezonu pokonali w czterech setach zespół z Suwałk. Zawody zostaną na długo zapamiętane dzięki wyczynowi Stephana Boyer. Rzeszowski atakujący posłał w trzecim secie siedem punktowych zagrywek z rzędu, co z pewnością zostanie jednym z największych ozdobników obecnego sezonu.
W spotkaniu 17. kolejki PlusLigi, Asseco Resovia Rzeszów podejmowała Ślepsk Malow Suwałki. Opromienieni zwycięstwami nad Projektem Warszawa oraz ITAS-em Trentino, gospodarze chcieli kontynuować udaną serię i wywrzeć presję nad czołową trójką w ligowych rozgrywkach.
Rzeszowski walec rozjechał przeciwników w pierwszej partii
Pierwsze piłki dzisiejszej rywalizacji należały do podopiecznych Giampaolo Medeiego. Dobrze na lewym skrzydle poczynał sobie Torey DeFalco, do tego blokiem zapunktował Yacine Louati i rzeszowianie prowadzili 8-4. O przerwę poprosił Dominik Kwapisiewicz i goście zredukowali część strat, gdy ze środka zaatakował Konrad Stajer, 10-8.
Wtedy wyższy bieg wrzucili miejscowi. Na zagrywkę powędrował Karol Kłos a dominację na siatce przejął Bartłomiej Mordyl wraz z Amerykaninem i… na tablicy wyników zrobiło się 18-9. Miejscowi nie pozwolili odbudować się rywalom i pewnie pokonali ich do 14.
Ślepsk podjął rękawicę
Drugą odsłonę siatkarze z Suwałk zaczęli z Žigą Šternem i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po uderzeniu słoweńskiego przyjmującego z lewego skrzydła, Ślepsk objął prowadzenie 6-4. Spore problemy w ataku miał Jakub Bucki i gdy kolejny raz nadział się na blok rywali, przy stanie 5-9 po raz pierwszy o czas poprosił opiekun gospodarzy.
Wynik na dobre rozjechał się po asie serwisowym Sterna, 12-6. Sygnał do odrabiania dał Louati, którego zagrywki ruszyły przyjęcie Suwałk. Francuz dwoił się i troił w obronie, wykończył kontratak i zrobiło się 11-13. Gospodarze całkowicie zniwelowali straty, gdy w boisko nie trafił Bartosz Filipiak, 16-16. Miejscowi niedługo cieszyli się remisem.
Najpierw pomylił się Stephen Boyer, następnie przechodzącą wykorzystał Konrad Stajer i przyjezdni odskoczyli na trzy oczka, 20-17. Efektowną czapą na francuskim atakującym popisał się Joaquin Gallego i było już 22-18. W kolejnej akcji także zapunktowali siatkarze z północno-wschodniej Polski i losy drugiej odsłony były praktycznie rozstrzygnięte. Co prawda, Resovia walczyła do końca, punktowa zagrywka Louatiego dała rezultat 21-23, ale na więcej nie pozwolili rywale, którzy zdobyli dwa kolejne punkty.
Air France? Nie, Stephen Boyer Airlines!
Resovia była lepsza w decydujących momentach
Pomimo lania w poprzedniej partii, Ślepsk z animuszem rozpoczął kolejną. Akcję z „pajpa” wykończył Halaba i goście prowadzili 7-6. Wtedy do gry włączył się Mordyl, który najpierw zapunktował ze środka a następnie posłał asa. Rzeszowianie mogli podwyższyć prowadzenie, ale Konrad Stajer odczytał zamiary rzeszowskiego rozgrywającego i zatrzymał swojego vis-a-vis, 8-8.
Trwającą ponad minutę wymianę skończył DeFalco, następnie odpowiedzieli goście i walka punkt za punkt trwała w najlepsze. Dopiero błąd Gallejo w ataku sprawił, że Resovia miała dwupunktową przewagę, 18-16. Ważną kontrę skończył Louati i gospodarze podwyższyli prowadzenie, 21-18.
Wystarczyło to do końcowego sukcesu, kropkę nad i postawił Kłos, ustalając wynik na 25-22, co bylo wymarzonym urodzinowym prezentem dla drugiego z rzeszowskich środkowych, Bartłomieja Mordyla. MVP meczu wybrano Yacine Louatiego.
Asseco Resovia Rzeszów - Ślepsk Malow Suwałki 3-1 (25-14, 21-25, 25-15, 25-22)
Asseco Resovia Rzeszów: Łukasz Kozub, Yacine Louati, Karol Kłos, Jakub Bucki, Torey DeFalco, Bartłomiej Kordyl, Michał Potera (L) oraz Stephen Boyer, Fabian Drzyzga, Adrian Staszewski.
Ślepsk Malow Suwałki: Matias Sanchez, Bartosz Firszt, Konrad Stajer, Bartosz Filipiak, Paweł Halaba, Joaquin Gallego, Mateusz Czunkiewicz (L) oraz Maksim Buculjević, Arkadiusz Żakieta, Jakub Macyra, Žiga Štern.