2023-12-29 19:46:09

Asseco Resovia Rzeszów pokonała KGHM Cuprum Lubin

Asseco Resovia pokonała kolejnego przeciwnika. Fot. https://www.assecoresovia.pl/
Asseco Resovia pokonała kolejnego przeciwnika. Fot. https://www.assecoresovia.pl/
Czterech setów potrzebowała Asseco Resovia, by przywieźć komplet punktów z Dolnego Śląska. Po niesamowicie zaciętym pierwszym secie, pozostałe toczyły się w myśl zasady: „kto zagrywa, ten wygrywa” i większą regularnością w tym elemencie wykazali się rzeszowianie. 

W ostatnim tegorocznym spotkaniu siatkarze z Rzeszowa udali się do Lubina, by zmierzyć się z miejscowym KGHM Cuprum. Oprócz trzech punktów, stawką starcia 13. kolejki PlusLigi dla podopiecznych Giampaolo Medei był awans do ćwierćfinału Pucharu Polski i podtrzymanie zwycięskiej serii.

Stephen Boyer bohaterem pierwszego seta 

Pierwsze piłki tego pojedynku należały do rzeszowian. Torey DeFalco zablokował swojego rodaka i było 8-5 dla gości. Błąd w ataku sprawił, że o czas przy stanie 7-11 poprosił opiekun miejscowych, Paweł Rusek. Uwagi lubińskiego szkoleniowca poskutkowały, przez potrójny blok przedarł się Alexander Berger i gospodarze tracili tylko jedno oczko, 11-12. Miedziowi poszli za ciosem i do wyrównania po 13 doprowadził punktową zagrywką Jake Hanes. Riposta gości była natychmiastowa, świetnie na prawym skrzydle spisał się Stephen Boyer i jego zespół odbudował czteropunktową przewagę, 18-14. Tak jak poprzednio, Pasy… błyskawicznie straciły prowadzenie. Świetnie zagrywał Paweł Pietraszko, do tego swojego dnia w ataku nie miał DeFalco i to Cuprum wygrywało 20-18. Serię środkowego z Lubina przerwał dopiero, świeżo wprowadzony na parkiet, Yacine Louati. Dwie punktowe zagrywki Jakuba Kochanowskiego sprawiły, że znów lepsza była Resovia, 22-21. Doszło do gry na przewagi a w niej więcej zimnej krwi zachowali faworyzowani goście. Kontrę skończył Boyer a następnie serwis w wykonaniu Karola Kłosa ustalił wynik na 27-25. 

W drugiej odsłonie rządzili rzeszowianie

Siatkarze ze stolicy Podkarpacia z wysokiego C rozpoczęli drugą odsłonę. W głównej roli wystąpili środkowi: Kochanowski świetnie zagrywał, z kolei Kłos zamurował siatkę i w rezultacie zrobiło się 4-0. Efektywnym uderzeniem z „pajpa” popisał się Klemen Cebulj, przez co rzeszowianie odskoczyli na 7-2. W przeciwieństwie do inauguracyjnego seta, przyjezdni kontrolowali wydarzenia boiskowe i nie pozwalali rywalom na rozwinięcie skrzydeł. Świetnie zza linii 9. metra prezentował się Kochanowski, z czego nie mogli nie skorzystać jego koledzy, piłkę przechodzącą na punkt zamienił Boyer i było już 14-7. Z czasem do gry dołączyli miejscowi, którzy po asie Hanesa zmniejszyli straty na 13-17. Był to jednak łabędzi śpiew ze strony lubinian. Katem gospodarzy okazał się francuski atakujący, który rozbił przyjęcie Cuprum a piłkę setową znów skończył Kłos.

Rzeszowianie rządzili w drugiej odsłonie

Siatkarze ze stolicy Podkarpacia z wysokiego C rozpoczęli drugą odsłonę. W głównej roli wystąpili środkowi: Kochanowski świetnie zagrywał, z kolei Kłos zamurował siatkę i w rezultacie zrobiło się 4-0. Efektywnym uderzeniem z „pajpa” popisał się Klemen Cebulj, przez co rzeszowianie odskoczyli na 7-2. W przeciwieństwie do inauguracyjnego seta, przyjezdni kontrolowali wydarzenia boiskowe i nie pozwalali rywalom na rozwinięcie skrzydeł. Świetnie zza linii 9. metra prezentował się Kochanowski, z czego nie mogli nie skorzystać jego koledzy, piłkę przechodzącą na punkt zamienił Boyer i było już 14-7. Z czasem do gry dołączyli miejscowi, którzy po asie Hanesa zmniejszyli straty na 13-17. Był to jednak łabędzi śpiew ze strony lubinian. Katem gospodarzy okazał się francuski atakujący, który rozbił przyjęcie Cuprum a piłkę setową znów skończył Kłos.

Zamiana ról w trzeciej partii 

Należycie skoncentrowani do trzeciej partii przystąpili lubinianie, czego nie można było powiedzieć o przyjezdnych i na efekty nie trzeba było długo czekać. Błędy w ataku oraz zagrywka Jakuba Strulaka sprawiły, że Cuprum prowadziło 7-4. Kąśliwy serwis posłał Danilo Gelinski i miejscowi powiększyli przewagę do czterech punktów, 12-8. Coś zacięło się w rzeszowskiej maszynie, co bezlitośnie wykorzystywali gospodarze. Spora w tym zasługa Kamila Kwasowskiego, który zdemolował rzeszowskie przyjęcie, 18-10. Trener Medei usiłował ratować się podwójną zmianą, ale ta nie przyniosła większego efektu. Miedziowym wychodziło praktycznie wszystko i po bloku na Boyer rozbili rywali do 16.

Asseco Resovia „postawiła kropkę nad i” w czwartej odsłonie

W czwartej i zarazem ostatniej odsłonie rzeszowianie zagrali tak, jak powinni nieco wcześniej. Od początku pojawił się Louati i gra gości zaczęła wyglądać lepiej, po bloku na Kwasowskim było już 9-4. Mogło podobać się szybkie rozegranie Fabiana Drzyzgi, który bez słów rozumiał się ze swoimi środkowymi. W świetnej dyspozycji na zagrywce był Kochanowski, kolejny zapunktował w tym elemencie i lubinianie tracili już sześć oczek, 6-12. Był to decydujący moment dla losów całej rywalizacji. Goście, nie bez problemów, utrzymali prowadzenie do samego końca, triumfując do 22. MVP meczu wybrano Boyer, który był najlepiej punktującym swojego zespołu.  

KGHM Cuprum Lubin - Asseco Resovia Rzeszów 1-3 (25-27, 17-25, 25-16, 22-25)

Cuprum Lubin: Danilo Gelinski, Kamil Kwasowski, Seweryn Lipiński, Jake Hanes, Alexander Berger, Paweł Pietraszko, Mateusz Masłowski (L) oraz Maksymilian Granieczny (L), Adam Lorenc, Kajetan Kubicki, Wojciech Ferens, Jakub Strulak, Dominik Czerny.

Asseco Resovia Rzeszów: Fabian Drzyzga, Torey DeFalco, Jakub Kochanowski, Stephen Boyer, Klemen Cebulj, Karol Kłos, Paweł Zatorski (L) oraz Łukasz Kozub, Jakub Bucki, Adrian Staszewski, Krzysztof Rejno, Yacine Louati.

Radosław Dudek

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij