Michał Bajdur katem przyjezdnych
„Czarne Koszule” rozpoczęły pojedynek od mocnego uderzenia. Już w 3. minucie zza pola karnego uderzył Michał Bajdur i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Tym samym skończyła się niefortunna passa gospodarzy, którzy w całym listopadzie zdobyli tylko jedną bramkę (04.11 przeciwko Niecieczy). Kilka chwil później strzał z dystansu Vladyslava Okhronchuka z najwyższym trudem sparował Jakub Wrąbel.
Po szybko rozegranym rzucie rożnym bramkarz Stali musiał wyciągać piłkę z siatki. Ponownie na listę strzelców wpisał się Bańdur, który z narożnika pola karnego „zdjął pajęczynę” z bramki rywali. Rzeszowianie mogli zdobyć gola kontaktowego tuż po wznowieniu gry, zagrania Patryka Warczaka nie wykorzystał jednak Krystian Wachowiak.
Minął pierwszy kwadrans i inicjatywa przeszła na stronę gości. Na trudnej nawierzchni dobrze spisywał się Sebastien Thill, który raz po raz zagrywał na wolne pole do lepiej ustawionych partnerów, sam zaś był bliski strzelenia bramki, jego strzał z pola karnego po lekkim rykoszecie poszybował jednak tuż nad poprzeczką.
Ekipa z Podkarpacia musiała jednak uważać na kontrataki przeciwników. W 27. minucie z dystansu uderzył Vladyslav Okhronchuk i piłka po odbiciu się od jednego z obrońców wyszła na rzut rożny.
Paweł Oleksy dał rzeszowianom nadzieję
Rzeszowianie złapali kontakt w 32. minucie. Po dośrodkowaniu Szymona Łyczki, golkipera warszawian pokonał „na raty” Paweł Oleksy. Stoper gości tak się rozochocił, że był bliski doprowadzenia do wyrównania 180 sekund później.
Tym razem jego „główkę” zdołał obronić Jakub Lemanowicz. Choć tempo rywalizacji nie spadło ani na moment, to pod obiema bramkami brakowało konkretów i w efekcie na przerwę z przewagą jednej bramki schodzili piłkarze Rafała Smalca.
Krystian Wachowiak doprowadził do remisu
Tak jak na początku zmagań, tak i w ostatnich 45 minutach jako pierwsi zaatakowali miejscowi. Marcin Kluska dograł do Szymona Kobusińskiego i strzał napastnika Polonii wybił Wrąbel. W odpowiedzi Łyczko wystawił futbolówkę Thillowi, któremu zabrał piłkę jeden z obrońców.
To właśnie z wykończeniem bądź ostatnim podaniem goście mieli największe problemy, kilka dobrze zapowiadających się akcji zostało zmarnowanych na finiszu. Przyjezdni zamknęli rywali niczym w hokejowym zamku i w 63. minucie zostali nagrodzeni.
Andreja Prokić znalazł w polu karnym Wachowiaka a ten zaskoczył Lemanowicza. Reakcja Polonistów była natychmiastowa. 120 sekund po straconej bramce mogli odzyskać prowadzenie, Wrąbla i gości uratował słupek.
Jedni i drudzy mieli swoje szanse, ale więcej goli już nie padło
W ostatnich 20 minutach tego spotkania więcej z gry miała Polonia. Kilkukrotnie szarpnął Bajdur, niewiele do szczęścia zabrakło Krzysztofowi Kotonowi, który technicznym strzałem chciał wrzucić bramkarzowi „piłkę za kołnierz”.
W 78. minucie groźną kontrę zakończył niecelnym uderzeniem Paweł Tomczyk. Rzeszowianie odgryźli się w kolejnej akcji, zagranie Prokicia wzdłuż pola bramkowego padło łupem golkipera.
Na 3 minuty przed końcem już przy pierwszym kontakcie z piłką, gola mógł zdobyć Krzysztof Danielewicz, ale futbolówka po odbiciu się od jednego z defensorów minęła słupek. W doliczonym czasie gry nic się nie wydarzyło i oba zespoły podzieliły się punktami.
1-0 Michał Bajdur (3)
2-0 Michał Bajdur (12)
2-1 Paweł Oleksy (35)
2-2 Krystian Wachowiak (63)
Żółte kartki: Vladyslav Okhronchuk (6-faul), Szymon Kobusiński (37-niesportowe zachowanie)- Milan Simcak (29-faul)
Polonia Warszawa: Jakub Lemanowicz- Michał Grudniewski, Maciej Kowalski-Haberek, Jan Majsterek, Nikodem Zawistowski- Vladyslav Okhronchuk, Krzysztof Koton, Bartosz Biedrzycki, Michał Bajdur, Marcin Kluska, Szymon Kobusiński.
Stal Rzeszów: Jakub Wrąbel- Patryk Warczak, Kamil Kościelny, Paweł Oleksy, Milan Simcak- Karol Łysiak, Sebastien Thill, Szymon Kądziołka- Szymon Łyczko, Andreja Prokić, Krystian Wachowiak.
Radosław Dudek