2023-09-11 10:50:00

Ireneusz Pietrzykowski: Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, ale to dopiero początek drogi

Stal Stalowa Wola wygrała 2-1 z Hutnikiem Kraków. Zobaczcie co po tym pojedynku powiedział Ireneusz Pietrzykowski, szkoleniowiec "Stalówki".
 
- W kńcu konferencja, gdzie będzie można nieco więcej powiedzieć o piłce. Przygotowując się na Hutnik Kraków wiedzieliśmy, że to drużyna która bardzo dobrze czuje się w fazie przejściowej po odbiorze piłki. Poza tym umieją utrzymać się przy piłce w środkowej strefie i na pewno tam mając kreatywnych zawodników potrafi grać do przodu. Nasz pomysł był taki, że mocno wychodziliśmy za środkowymi pomocnikami, żeby żaden z nich nie wprowadzał piłki. Wysyłaliśmy tam nawet środkowego obrońcę, żeby "dziesiątka" schodziła po grę i chcieliśmy, żeby piłkę wprowadzali środkowi obrońcy, bo najnormalniej w świecie oni umieją mniej w ofensywie - powiedział Ireneusz Pietrzykowski po zwycięstwie nad Hutnikiem Kraków.
 
- Pierwsza połowa to w zasadzie całkowita realizacja tego planu, bo graliśmy odpowiedzialnie w strefie ataku i tej fazy przejściowej w zasadzie nie było. Natomiast jak Hutnik miał piłkę to tak ich poblokowaliśmy, że nie stworzyli żadnych sytuacji. Początek drugiej połowy trochę słabszy w naszym wykonaniu, bo dwukrotnie Hutnik odjechał do kontry i trochę gorzej to wyglądało. Oni zmienili ustawienie, a my poszliśmy do gry jeden do jednego i nie doskakiwaliśmy tak aktywnie i tak blisko, stąd przewaga Hutnika- kontynuuje szkoleniowiec Stali Stalowa Wola.

"Przegrywając, wygrywamy spotkanie po raz pierwszy"

- Najważniejsza rzecz, że odwróciliśmy wynik. Pierwszy raz przegrywając wygrywamy spotkanie. Na pewno ta drużyna pracuje na tyle dobrze, że dziś przełożyło się to na wynik. Nie tylko opowiadamy o tym, że całkiem przyzwoicie graliśmy, ale dzisiaj zdobyliśmy trzy punkty i można powiedzieć Lucjan Klisiewicz show! Myślę, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, ale to dopiero początek drogi. Już wygraliśmy z Chojniczanką Chojnice i chcieliśmy to poprawić, a później przyszły dwie porażki po 0-1. Z pokorą pracujemy w tym tygodniu i będziemy chcieli z Sandecją Nowy Sącz powalczyć o jak najlepszy wynik - zakończył Pietrzykowski.
 
- Czy czuł Pan, że gra z przysłowiowym "nożem na gardle" i czy to zwycięstwo opóźnia o kolejny tydzień widmo Pana zwolnienia z Stali Stalowa Wola?
 
- W Stalowej Woli co mecz gra się z "nożem na gardle", więc przyzwyczaiłem się już. Natomiast grając tak i robiąc punkty tak jak Pan mówi oddalamy wizję zwolnienia mnie o następny tydzień. Być może zada Pan to pytanie w następnym tygodniu. Pan ma taką pracę, więc szanuję. Mam nadzieję, że jak za tydzień wygramy to jeszcze powie Pan że się udało, a jak za trzy tygodnie wygramy to już nie zada Pan tego pytania. 
 
- W pierwszych czterech kolejkach, gdy graliśmy na wyjeździe nie najgorzej graliśmy w polu i mieliśmy te dwa punkty. Można było to tłumaczyć, że gramy na wyjeździe i tak dalej. Już mamy już ósmą kolejką i bądźmy realistami, gdyby dziś była porażka to już by się tam paliło. Przed chwilą tam rozmawiałem z Wojtkiem Śmiechem i dwoma menedżerami, że najpiękniejsza robota na świecie to jest piłkarz, menadżer czy dyrektor sportowy. Trenera do tego nie zaliczamy.
 
YouTube Thumbnail
Play

Czytaj także

Komentarze (10)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.