
Ireneusz Pietrzykowski został mistrzem jesieni z ŁKS-em Łagów, a teraz celuje ze stalówką w wygranie całego sezonu! (fot. Radek Kuśmierz)
- Do tej pory to Wieczysta była króliczkiem, a teraz my nim jesteśmy – mówi Ireneusz Pietrzykowski, trener Stali Stalowa Wola, lidera tabeli w 3 lidze.
- Był pan na meczu Wisły Sandomierz z Wieczystą Kraków?
- Nie byłem, za to byłem w lekkim szoku, gdy dowiedziałem się, że w meczu padł remis 2-2.
- Widać, w mieście mieście Ojca Mateusza zdarzają się cuda?
- Nikt o zdrowych zmysłach nie przypuszczał, że akurat w tym meczu krakowianie stracą jakieś punkty. Gratulacje dla Wisły, że po 2-8 w Białej Podlaskiej, po przegranej w pucharze walkowerem pokazała charakter i zremisowała w meczu, w którym była skazana na przegraną.
- Żeby było ciekawiej, Stal została liderem bez gry, bo w weekend w terminarzu miała mecz z ŁKS-em Łagów, więc punkty wpadły bez gry, walkowerem.
- Mógłbym sparafrazować powiedzenie o piłkarzach reprezentacji, że ten jest najlepszy, który akurat nie gra.
- Do końca sezonu zostało sześć kolejek. Kto ma lepszy terminarz? Stal czy Wieczysta?
- To się okaże. Zresztą u nas nic się nie zmienia. Patrzymy na najbliższy mecz i dalej nosa nie wyściubiamy. Mamy tylko punkt przewagi nad drugim miejscem, więc koncentracja musi być pełna. Wieczysta straciła dwa punkty, ale przecież nie zagrała tragicznie, tylko nieskutecznie. Zrobi wszystko, aby wrócić do wygrywania.
- W Nowym Targu sędzia pokazał Stali w sumie pięć żółtych kartek. Jak to osłabi pański zespół w meczu z KSZO Ostrowiec?
- Cztery żółte kartki ma już Mikołaj Smyłek, więc będzie zmiana w bramce. Adam Imiela dostała dwie żółte kartki, ale może grać, a jeśli chodzi o Tomka Kołbona, rzecz jest w trakcie odwołania. Podhale nie użyczyło nam wprawdzie nagrania meczu, ale spodziewamy się dobrych wieści ze związku.

- Może pan mówić, że nic się nie zmienia, ale kibice oczyma wyobraźni widzą was już w drugiej lidze?
- Trzeba mieć marzenia, ale w klubie nikt stracił głowy i zastanawia się, jak będzie wyglądał terminarz drugiej ligi. Powtórzę, poza najbliższy mecz nosa nie wyściubiamy.
- Przed meczem w Ostrowcu może pan sobie raczej darować motywowanie zawodników do walki.
- Zgadza, wręcz trzeba trochę chłodzić głowy. Mobilizacja będzie maksymalna. Teraz wszystko od nas zależy. Do tej pory my goniliśmy króliczka, a teraz sami nim jesteśmy i oby jak najdłużej.
Rozmawiał Tomasz Ryzner
Czytaj także
2023-05-16 14:24
Lokalne wydarzenia sportowe - jak i czy na nich zarabiać?
2023-05-16 14:56
Obrońca Stali Rzeszów wykluczony z gry na kilka miesięcy!
2023-05-16 16:05
Zmiany w Chełmiance! Grzegorz Bonin wraca do klubu w nowej roli
Komentarze (23)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.