W meczu 27. kolejki 3 ligi gr. IV Stal Stalowa Wola pokonała Podhale Nowy Targ 1-0. W spotkaniu doszło do sporych kontrowersji, a arbiter pokazał gościom pięć czerwonych kartek. Zobaczcie, co na konferencji pomeczowej mówił trener "Stalówki", Ireneusz Pietrzykowski.
- Na pewno fantastyczne emocje, bo tak naprawdę w takich kategoriach ten mecz trzeba rozpatrywać. Przebieg meczu spowodował, że tak naprawdę kończąc ten mecz w dziewięciu, potrafiliśmy wygrać i w zasadzie nie przypominam sobie jakiejś stuprocentowej sytuacji drużyny Podhala w tym okresie. W tej chwili jest duża radość w szatni, ale widać, że to jest zbyt duże zmęczenie- rozpoczął trener Stali Stalowa Wola.
- Na pewno w takich kategoriach to fantastyczne zwieńczenie tego meczu. Dzisiaj musiałbym powiedzieć zbyt dużo rzeczy, za które by mnie ukarali, więc może odpuszczę- kontynuował.
- Nie będę przepraszał za to, że ten mecz w drugiej połowie tak wyglądał, bo dokładnie takie jest prawo drużyny, która grała w osłabieniu, żeby ten mecz zamrażać i opóźniać, bo po prostu chcieliśmy dojechać do końca na 1-0- mówił opiekun "Stalówki".
Szkoleniowiec Stali Stalowa Wola odniósł się również do sytuacji, która miała miejsce w przerwie:
- Nie widziałem dokładnie tej sytuacji, ale Tomek został tam gdzieś szarpnięty za rękę i odmachnął się przez przypadek, z resztą Pani kierownik przyszła do sędziów i powiedziała, że to była przypadkowa sytuacja, nie specjalnie została uderzona. Więc nie róbmy z Tomka damskiego boksera, bo nie wyobrażam sobie, żeby miał kogokolwiek uderzyć, a szczególnie kobietę w takiej sytuacji- mówił Ireneusz Pietrzykowski.
Czytaj także
2023-05-09 10:45
WIDEO: Stal Rzeszów - Arka Gdynia 2-1 [SKRÓT MECZU]
Komentarze (13)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.