2021-02-16 08:59:00

Miłość na całe życie

Walentynki były, to i wspomnienia na moment wróciły. Mało razy mnie huknęło, ale jak już trafiało, to na dobre. Milion lat temu, dokładnie w 1986 roku zdarzyło się aż dwa razy. Najpierw w czas przedwiośnia, bodajże na dużej przerwie, oszalałem na punkcie jednej białogłowy z siódmej B. Trzymało długo, bardzo długo, ale jakoś w końcu przeszło. Ten drugi raz nie ma końca, trzyma do dzisiaj.
 
Miałem 15 lat. Była jesień. Coś tam klepałem na SKS-ach, ale w życiu nie widziałem meczu ligowego. Kumpel namówił mnie na wyjście do hali przy Mickiewicza. Poszedłem bez większych oczekiwań. Ot, tak sobie. Ale nie było tak sobie. Już godzinę przed meczem trybuny były pełne. Czułem, że coś wisi w powietrzu. I rzeczywiście. Gdy piłka poszła w górę, odpadłem. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Powiedzieć, że się zachwyciłem, to nic nie powiedzieć. Zakochałem się w koszykówce.
 
Mogę się mylić, co do jednego nazwiska, ale pierwsza ligowa piątka, jaką pierwszą w życiu zobaczyłem wyglądała tak: Czarniecki, Biały (zaraz miał wrócić do Stali Stalowa Wola), Wiącek (cudowny rzut z półskrzydła), Kunachowicz (genialny w kontrze), Osiadacz. Moja Polonia grała ze Zniczem Pruszków. Wierzcie lub nie, ale doskonale pamiętam wynik (nigdzie tego nie zapisałem). Były to czasy, gdy od dwóch lat funkcjował rzut za 3 punkty, a mecz dzielił się na dwie połowy. Po 20 minutach Lonia przegrywała, 27:35, na koniec wygrała 77:71. Byłem szczęśliwy.
 
Od tamtego wieczoru pokochałem basket. Później był Szaranowicz, „hej, hej, tu NBA”, zawirował mi w głowie pewien pan z numerem 23 itd., nieprzespane noce, gdy Byki walczyły z Phoenix Suns (najlepszy finał, chyba 1993 rok). Miałem 22 lata. Czas wydawał się nie mieć końca.
 
Tomasz Ryzner

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 1

Rozwiąż działanie =

Kolega z Nowin 2021-02-16 09:42:03

Super Tomku że sobie poradziłeś jakoś Wiesz jak jest byłem za Tobą ale co ja mogę woleli zostawić przyczajonych i na pełnej Czajce:( ale sam wiesz co oni prezentują...

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij