2020-06-30 08:36:00

2 liga: Stal Stalowa Wola wróciła do strefy spadkowej. Czy aby na pewno już pozamiatane?

Podobne tematy 2 liga Stal Stalowa Wola
Ekipa ze Stalowej Woli przegrała arcyważny mecz z Garbarnią i wróciła do strefy spakowej. Czy to aby na pewno powód do zmartwień i stawiania krzyżyka?
 
Zmienne są ostatnio nastroje kibiców Stali Stalowa Wola. Otóż, w zeszłym tygodniu ekipa Szymona Szydełko wygrała dwa razy. Najpierw sensacyjnie ograła Stal Rzeszów, a następnie poprawiła w starciu z Legionovią Legionowo. To drugie spotkanie jest o tyle ważne, że po nim Stalówka wygrzebała się ze strefy spadkowej.
 
Nastroje zrobiły się naprawdę dobre, a i można było zauważyć komentarze, że zielono-czarni rozpoczynają marsz w stronę baraży. No dobrze, ale przed meczem z Garbarnią Kraków było jeszcze siedem kolejek do końca, czyli jak nietrudno policzyć, szmat czasu i 21 punktów do zdobycia! 
 
Brązowi w zeszłą sobotę polegli na wyjeździe z GKS-em Katowice i tym samym znaleźli się w strefie spadkowej. Teraz pytanie, z jakim więc nastawieniem zespół mógł przyjechać na mecz o sześć punktów? Odpowiedź jest bardzo prosta: nieważny styl, ważne punkty.
 
Krakowianie tak właśnie zagrali. Niech świadczy o tym fakt, że Michał Fidziukiewicz dostał takiego plastra od Marka Masiudy, że co otrzymał futbolówkę, to mógł tylko liczyć na stały fragment gry. Do tego dochodziła też walka o każdą piłkę i centrymetr boiska.
 
Nie ma co ukrywać, ekipa Łukasza Surmy dała sporo z "wątroby", aczkolwiek sobotnie widowisko nie należało do najbardziej porywających. Kto jednak będzie patrzył na styl jak dorobek punktowy się zgadza? Walka o utrzymanie w 2 lidze przypomina randkę z urokliwą dziewczyną. Jeśli Stal chce liczyć na kolejną szansę musi łapać punkty!
 
No ale dobra! Czy jest to właściwie zespół na spadek? Sprawa dyskusyjna, ale pewnym jest że utrzymanie jest w rękach piłkarzy Stalówki i tylko od nich zależy co z tym zrobią. Nadal mają oni spory handicap. Nikt nie gra tylu meczów u siebie, a więc zielono-czarni w każdym meczu będą grali w dwunastu, czyli z kibicami.
 
Warto zadać sobie ważne pytanie, czy sobotnia porażka była potrzebna? Oczywiście, że tak, ponieważ ostudziła gorące głowy. Już jutro  na Hutniczą 10 przyjeżdżają rezerwy Lecha Poznań i tym razem także będzie to mecz o sześć punktów. Czy Stal pójdzie więc drogą Garbarni i będzie jeździć na tyłkach? 
 
Zostało sześć meczów prawdy, a to oznacza że na wpadkę nie ma już zbytnio miejsca. Piłkarze Stali jednak chyba cieszą się, że grają już jutro, bo każdy sportowiec po porażce chce jak najszybciej zmazać plamę. No i oczywiście, ewentualna wygrana poprawi nastroje kibiców, a także da kopa na kolejne mecze, które będą bezpośrednią weryfikacją czy Stal Stalowa Wola zostanie w 2 lidze.
 
Do końca sezonu jeszcze trochę pozostało, jednak teraz naważniejszy jest spokój. Stalówka przede wszystkim walczy o utrzymanie i to jest cel nadrzędny. Jak to zielono-czarni osiągną, to wtedy będą mogli myśleć o czymś więcej. Narazie pozostaje walka o każdą piłkę i centymetr boiska oraz punkt, a najlepiej komplet. Tylko i aż tyle.

Czytaj także

Komentarze (13)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.