Sandomierzanie w tym roku obchodzą 95-lecie istnienia. Niestety okoliczności do świętowania nie są najlepsze, bowiem Wisła ma poważne problemy finansowe.
Obecna sytuacja stanowi ogromną trudność dla nas wszystkich. Nie ma ona też litości dla klubów sportowych, które mogą bądź już popadły w bardzo poważne problemy finansowe. Jak czytamy na portalu korso24.pl, trzecioligowa Wisła Sandomierz może zniknąć z piłkarskiej mapy.
Nie jest tajemnicą, że przy Koseły 3a się nie przelewa, a klub ma poważne problemy. Te nie opuszczały niebiesko-biało-czerwonych już jesienią, a teraz może być jeszcze gorzej. Wszystko za sprawą faktu, że miasto Sandomierz rozwiązuje umowy współpracy ze wszystkimi stowarzyszeniami.
Trzecioligowiec nie ukrywa że zdecydowaną większość jego budżetu stanowią środki miejskie. Burmistrz Sandomierza, Mariusz Marzec na antenie Radia Kielce stwierdził że i tak nie ma prawnie możliwości przekazania tej dotacji. Ustawa o finansach publicznych nie pozwala wydatkować środków publicznych na zadania, które nie są realizowane.
Wisła Sandomierz może przestać istnieć
"Sandomierski Klub Sportowy Wisła może przestać istnieć" - tak rozpoczął swój dramatyczny wpis w mediach społecznościowych Sebastian Wieczorek, prezes sandomierzan. Zawodnicy wraz pracownikami mają zaległości w pensjach, a w tym roku nikt nie dostał nawet złotówki.
-Z końcem kwietnia dowiadujemy się, że długo wyczekiwane pieniądze nie będą przyznane. Cała drużyna wraz ze sztabem szkoleniowym harowała już od stycznia i ich dyspozycja oraz wysiłek został potwierdzony chociażby w meczach sparingowych czy dwóch oficjalnych spotkaniach które udało się rozegrać przed zawieszeniem rozgrywek. Zawodnicy, pracownicy mimo zaległości w pensjach podeszli profesjonalnie do swoich obowiązków i z nadzieją rozpoczęli nowy rok. Nikt z osób zatrudnionych w klubie w bieżącym roku nie dostał nawet złotówki - napisał sternik Wisły na swoim profilu facebookowym.
Sandomierzanie w tym czasie ponosili też ogromne koszty. Niebiesko-biało-czerwoni nie mają boiska treningowego, wobec czego przygotowania odbywały się w okolicznych miejscowościach.
-Klub przez cały ten okres ponosił koszta: chociażby dojazdy na treningi, które odbywały się w Staszowie, Ożarowie, Stalowej Woli. Do tego dochodziły koszta wynajmu boiska. O tym w urzędzie każdy wie, ze nie mamy boiska treningowego i w okresie przygotowawczym musimy na bieżąco płacić duże pieniądze - dodał.
Chcą zasiąść do rozmów
Wisła nie zamierza się poddawać w walce o przetrwanie i zamierza porozmawiać z burmistrzem Sandomierza o obecnej sytuacji. Trzecioligowiec chce znaleźć rozwiązanie, które pomoże utrzymać go przy życiu.
-Musimy usiąść do rozmów i wspólnie znaleźć jakieś rozwiązanie jedna decyzja może zaprzepaścić ponad wiele lat pracy setek ludzi którzy budowali ten klub i poświęcali się aby mógł on funkcjonować. Ja rozumiem, że jest trudna sytuacja w mieście tak jak w całym kraju ale ta jedna decyzja będzie miała niestety skutki nieodwracalne - zakończył prezes klubu z miasta Ojca Mateusza.
Czytaj także
2020-04-22 14:04
Jak opiekować się osobą z chorobą Parkinsona?
2020-04-22 20:24
Marcin Wołowiec: Chcemy cieszyć kibiców swoją grą
2020-04-23 12:33
Zebrano całą kwotę na pomoc trenerowi z Podkarpacia!
2020-04-23 13:42
Arkadiusz Kasia: Kuba niesamowicie zaangażował się w drużynę
2020-04-24 13:19
Mielczanie wracają do treningów!
Komentarze (21)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.