2020-04-23 15:04:23

Adam Domaradzki: Praca nad lokalnym patriotyzmem i przywiązaniem do klubu jest bardzo ważna

Na zdjęciu trener Adam Domaradzki, obecnie szkoleniowiec Kotwicy Korczyna. W przeszłości m.in. Stali Rzeszów (fot. Paweł Wajda - Patrycja Kmon).
Na zdjęciu trener Adam Domaradzki, obecnie szkoleniowiec Kotwicy Korczyna. W przeszłości m.in. Stali Rzeszów (fot. Paweł Wajda - Patrycja Kmon).
Adam Domaradzki to były szkoleniowiec pierwszej drużyny Stali Rzeszów. Przez wiele lat zajmował się także pracą z młodzieżą w tym klubie. Obecnie pracuje na rzecz Kotwicy Korczyna zarówno w ekipie seniorskiej jak i nowo powstałej "Akademii Piłkarskiej Kotwicy".  Zapraszamy do lektury wywiadu.
 
- Mimo że na ławce trenerskiej zasiadasz od 1996 roku w krośnieńskich okolicach jesteś swoistym "powiewem świeżości". Większość Twojej pracy jako trener skupiała się w okolicy Rzeszowa. Jak to się stało że Adam Domaradzki znalazł się w Krośnie?
 
- Znalazłem się dlatego, że przeprowadziłem się do miasta w którym mieszka moja kochana żona i tym sposobem od 5 lat mieszkam w Krośnie. Mamy 4-letniego synka, wiec moje kroki tutaj były podyktowane sytuacją rodzinną.
 
- Prowadziłeś drużyny na szczeblach IV i III ligi jak choćby Lechia Sędziszów Małopolski, Stal Łańcut, Głogovia Głogów Małopolski, Izolator Boguchwała czy Stal Rzeszów w której jeszcze do zeszłego roku pracowałeś w drużynach młodzieżowych. Co możesz wymienić jako Twoje największe sukcesy w dotychczasowej pracy trenera. 
 
- Tak naprawdę największym sukcesem było to,że miałem swój wpływ na wychowanie fajnych młodych zawodników, którzy dzisiaj posiadają rodziny, pracują w różnych zawodach ale także jako trenerzy. Miło jak przed każdym Świętami pamiętają o swoim trenerze zapraszając na giereczke i miłe spotkanie przy soku i pizzy... Pozdrawiam ich serdecznie.
 
Ze strony czysto sportowej był awans juniorów młodszych Stali Rzeszów, których prowadziłem od 6 roku życia, do finału mistrzostw Polski w ramach Igrzysk młodzieży szkolne,j czyli krótko mówiąc finał mistrzostw polski juniorów młodszych. Innym trofeum, które uważam za sukces jest zdobycie Pucharu  Polski na szczeblu wojewódzkim, a następnie awans do szczebla centralnego z drużyną Stal II Rzeszów.
 
- Jakimi uprawnieniami trenerskimi dysponujesz ? 
 
- Posiadam uprawnienia trenera I klasy oraz UEFA A. Jeśli chodzi o inne dyscypliny to chcąc wyjść naprzeciw zapotrzebowaniom młodzieży podczas prowadzenia i organizacji obozów piłkarskich posiadam także dodatkowe uprawnienia które mają za zadanie urozmaicić  wyżej wymienione, np. instruktor narciarstwa zjazdowego, pływania, żeglarstwa, oraz do prowadzenia zajęć z gimnastyki korekcyjno kompensacyjnej. 
 
- Patrząc przez pryzmat zawodników z którymi pracowałeś, jesli mógłbyś oczywiście hipotetycznie bo pewnie wielu z nich pokończyło już kariery, sprowadzić wybraną trójkę do Kotwicy to kogo byś wybrał. 
 
- Z pewnością byliby to Paweł Kloc, Sławomir Szeliga i  Patryk Zieliński, także dwójka napastników: Porada i Dragan, ale z tego co wiem to już nie grają w piłkę. 
 
- Jak już wspomniałem przez wiele lat pracowałeś z rzeszowską młodzieżą. Którzy z Twoich wychowanków, zawodników z którymi pracowałeś wypłynęli na szersze wody polskiej piłki. 
 
- Na pewno Bartosz Bida, obecnie grający w pierwszej drużynie Jagielloni Białystok,  Michał Żebrakowski, który był w Lechii Gdańsk, a obecnie gra w Wigrach Suwałki. Również Tomek Bała jest w Cracovii, także bardzo utalentowany chłopak. 
 
- Przejdźmy już do chwili obecnej. Jak to się stało że Adam Domaradzki zakotwiczył w Korczynie? Czy to prawda że dużą rolę w tej układance odegrał Ryszard Kuźma? 
 
- Z tego co mi wiadomo, po rezygnacji trenera Roberta Gorzynika, Prezes Patryk Fryc poszukiwał szkoleniowca pierwszego zespołu i prawdopodobnie pytał trenera Ryszarda Kuźmę czy kogoś mógłby polecić. Myślę, że wśród kilku nazwisk znalazło się również moje. Prezes zadzwonił do mnie, umówiliśmy się i muszę przyznać, że już na pierwszym spotkaniu doszliśmy do porozumienia. 
 
- Przejąłeś Kotwicę gdy ta była w sporym dołku przetrzebiona kontuzjami, na domiar złego jeden z filarów Kotwy, Łukasz Zych postanowił spróbować swoich sił w wyższej lidze. Czy długo zastanawiałeś się na przyjęciem tego wyzwania ? 
 
- Nie zastanawiałem się tego zbyt długo, już podczas pierwszej rozmowy spodobała mi się wizja i kierunek, w którym "Kotwa” chciała iść, mam tu również na myśli Szkółkę Kotwicy, w której pokładamy spore nadzieje.  Po za tym jestem człowiekiem lubiącym  wyzwania i z wielkim entuzjazmem przyjąłem propozycje bycia częścią tego projektu! 
 
- Twój poprzednik Robert Gorzynik, "Legenda Kotwy" pracował na swoim stanowsiku blisko 12 lat. Czy Ty widzisz siebie za 12 lat jako szkoleniowca "biało-niebieskich" ? 
 
- Myślę, że to nie zależy do końca ode mnie, los trenera na pstrym koniu jeździ. Najważniejsze jest, aby swoje obowiązki wykonywać solidnie i z zaangażowaniem. Ocena mojej pracy nigdy nie będzie należała do mnie, a do ludzi, którzy się tym w klubie tym zajmują. 
 
- Jak układa Ci się współpraca z Zarządem Kotwicy i czy w "Kotwie" dają się we znaki ekstraklasowe zasady wporwadzane przez Prezesa Fryca. Jeśli możesz to w ramach ciekawostki opisz jakieś z nich. 
 
- Współpraca układa się bardzo dobrze, wszyscy rozumieją, zarówno ja jako trener jak i zarząd, co należy do czyich obowiązków. U wszystkich w klubie widzę spory optymizm, a to zawsze pozytywnie nastraja do pracy. Moim zadaniem jest sprawować opiekę nad Szkółką oraz dobrze przygotować zespół seniorów do każdego meczu.
 
Natomiast zarząd ma swoje obowiązki, wydaje mi się że obecnie organizacja w klubie naprawdę stoi na wysokim poziomie, na wyższym niż by na to wskazywała liga, w której Kotwica występuje. Jeżeli czegoś potrzebujemy jako trenerzy czy zespół seniorów, zarząd zawsze stara się spełnić nasze oczekiwania.
 
Ciekawostką może być to, że wzorem ekstraklasowych klubów w Kotwicy, począwszy od najmłodszych roczników, wszystkie grupy, łącznie z seniorskimi będą posiadać jednolite stroje treningowe i meczowe. Wzorem drużyn z wyższych lig, od początku chcemy aby nasza młodzież utożsamiała się z Kotwicą. Praca nad lokalnym patriotyzmem i przywiązaniem do klubu jest bardzo ważna. 
 
- Co najbardziej urzekło Cię w klubie z Korczyny ? 
 
- Ciężko powiedzieć i użyć stwierdzenia urzekło, ale na pewno wspomniana wcześniej,  współpraca klubu przez tak długi czas z trenerem Robertem Gorzynikiem uświadomiła mi, że Kotwica traktuje trenerów poważnie, a nie przedmiotowo. Na co dzień pracuje w Rzeszowie, każdego dnia kiedy wracałem do Krosna przejeżdżając przez Korczynę i mijając stadion, zawsze pozytywnie myślałem o tym klubie, mając na myśli długoletnią pracę Roberta Gorzynika, to naprawdę rzadkość nawet w skali kraju.
 
Po za tym od samego początku gdy podjąłem prace w Kotwicy byłem bardzo pozytywnie zaskoczony zaangażowaniem wszystkich członków zarządu w pomoc i codzienną działalność klubu, wysoką frekwencją na trybunach oraz ciekawym dopingiem i całą otoczką spotkania, która jak na ta ligę jest naprawdę, mówiąc po młodzieżowemu "spoko"!
 
- W zimowym "mercato" do Kotwicy dołączyła spora grupa zawodników z okolic Rzeszowa. Czy to Twoje nazwisko stanowiło główny powód dla którego się tu znaleźli? 
 
- Wydaję mi się, że to nie był główny powód, aczkolwiek była to współpraca moja i Prezesa. We dwóch szukaliśmy odpowiednich zawodników do Kotwicy i myślę, że w ten sposób to wygląda w każdym klubie, rozmowy podejmuje zarówno trener jak i prezes. Myślę, że zawodnicy zaufali mojej osobie skoro zdecydowali się pomóc naszej drużynie. 
 
- Czy uda się załatwić wszystkich zawodników których testowałeś w sparingach i których widziałbyś w składzie Kotwicy na rundę wiosenną? 
 
- Z tych, na  których zdecydowaliśmy się, większość udało się sprowadzić do klubu, w kilku transferach, na ostatniej prostej przeszkodziła niespodziewana pandemia. Mam wielką nadzieję, że w wyniku zaistniałej sytuacji nasza współpraca zostanie przedłużona na kolejny sezon. Nie wszystkie wzmocnienia zostały oficjalnie ogłoszone, ale mocno wierzę, że kiedy tylko uda się wyjść na boisko to będziemy naprawdę dobrym zespołem. 
 
W drużynie brakuje kontuzjowanych Konrada Słowika i Grześka Roglaskiego czyli swoistych ikon korczyńskiego klubu. Kiedy kibicom Kotiwcy ponownie będzie dane zobaczyć boiskowe popisy "Konego" i "Rogala" ?
 
- "Rogala” znam tylko z opowiadań i wspólnych rozmów w klubie. Po tym co usłyszałem muszę przyznać, że bardzo bym chciał by wrócił do gry, ale wiem że po tak poważnej kontuzji, niestety może być z tym ciężko. Natomiast jeśli chodzi o Konrada to jestem pewien, że zobaczymy go na boisku już w pierwszym meczu, który rozegramy!. 
 
- Szkółka Piłkarska Kotwicy to kolejny z projektów który razem z Patrykiem wcielacie w życie. Jak narodził się ten pomysł i jaką macie wizję na przyszłość jeśli chodzi o tą innowację w korczyńskiej piłce. 
 
- Podczas pierwszej rozmowy z panem Prezesem już wstępnie rozmawialiśmy o tym, że dobrze by było w klubie utworzyć Szkółkę, która brałaby przykład z funkcjonowania szkółek drużyn ekstraklasowych czy pierwszoligowych. Infrastruktura w Korczynie jest na takim poziomie, że grzechem byłoby tego nie wykorzystać, chcemy zachęcić jak największą ilość dzieci do uprawiania sportu. Z tego co wiem to Prezes Patryk Fryc dopina ostatnie szczegóły z Wójtem oraz Dyrektorem Szkoły w sprawie powstania nowego boiska treningowego dla dzieci. 
 
- Ile grup młodzieżowych liczy cała struktura Kotwicy ? 
 
- Obecnie jest ich 4, ale po powrocie, ze względu na sporą ilość dzieci, planujemy jedną grupę podzielić na dwie. Chcemy nauczyć młodzież czerpania radości z uprawiania sportu, tak by najmłodszych adeptów szkółki nie tylko uczyć gry w piłkę, lecz także wychowywać po przez sport, który uczy wygrywać, uczy przegrywać z honorem, uczy wszystkiego – uczy życia. Młodzież oraz rodzice chyba dostrzegli zmiany w klubie, chętnych do trenowania cały czas przybywa. Cieszy nas to, bo chyba o to właśnie w tym chodzi?
 
- Nie jest tajemnicą że dla piłki młodzieżowej nadchodzą coraz trudniejsze czasy z racji na coraz mniejszą liczbę młodych adeptów chcących szkolić się w fachu piłkarza. Co według Ciebie stanowi największą przyczynę tej sytuacji. 
 
- Na pewno to że dawniej dzieci i młodzież spędzały o wiele więcej czasu na podwórkach z rówieśnikami, miały dużo mniej zajęć pozalekcyjnych, naturalna koleją rzeczy było spotykanie się na boiskach.
 
Do klubu trafiały dzieci, które posiadały pewien potencjał sprawności ogólnej oraz techniki piłkarskiej, a teraz tak naprawdę w najmłodszych grupach zaczynamy od początku, przede wszystkim od nauki techniki ogólnej czyli biegu, skoku, dopiero później przechodzimy do techniki ukierunkowanej i specjalnej, która obejmuje wszystkie elementy piłkarskie typu uderzenia, przyjęcia itp. 
 
- Jak wygląda Twój kontakt z Prezesem. Czy "gorąca linia telefoniczna" na łączu Patryk Fryc-Adam Domaradzki to codzienność ? 
 
W sumie tak, jeżeli trwały treningi i mecze to praktycznie każdego dnia rozmawialiśmy już od 6 rano, prezes wyjeżdżając do pracy dzwonił do mnie lub ja przemieszczając się do pracy do Rzeszowa.
 
Rozmawialiśmy codziennie ponad godzinę. O wielu rzeczach, o wizji klubu, o tym co się dzieje na bieżąco, sporo rzeczy potrafiliśmy uzgodnić, oczywiście w trakcie powrotu do domu czy w wolnych chwilach było podobnie, dlatego śmiejemy się z prezesem, że wstawimy sobie dwa łóżka do klubu i przeprowadzimy się, bo nasze małżonki mogą tego nie wytrzymać 
 
- Na koniec kilka pytań odnośnie obecnej sytuacji w kraju i na świecie. Jak odnajdujesz się w obecnej sytuacji kiedy w naszym życiu zabrakło tego co w głownej mierze je zapełniało czyli jak wygląda Twoje życie bez piłki. 
 
Moje życie bez piłki wygląda tak, że dawniej żona chciała bym był jak najwięcej w domu a teraz ucieszyłaby się jakbym wrócił do pracy w piłce. Dopiero teraz zrozumiała, że naprawdę muszę to lubi, ponoć ciężko ze mną wytrzymać w domu, gdy nie mam kontaktu z piłką. Po za tym będąc nauczycielem w podstawówce oraz prowadzącym zajęcia na Uniwersytecie Rzeszowskim jestem zobowiązany do codziennej pracy poprzez zdalne nauczanie. 
 
- Czy masz kontakt z zawodnikami i czy w jakiś sposób nadal staracie się utrzymywać efekty wypracowane w zimowym okresie przygotowawczym. 
 
Szczerze powiem, kontakt jest przeważnie poprzez portale społecznościowe lub meile, od czasu do czasu z kimś porozmawiam. Od pewnego momentu zdając sobie sprawę, że ciężko będzie rozegrać rundę wiosenną ligom od piątej i niższym, tak naprawdę wróciliśmy do przygotowania zimowego.
 
Tylko to było możliwe do zrobienia mając nadzieję, że uda się za miesiąc bądź półtora wznowić rozgrywki. Obecnie widać, że to będzie bardzo ciężkie, więc skupiamy się na podtrzymaniu pułapu wytrzymałości, który w razie czego da nam możliwość przygotowania się do tych czy kolejnych rozgrywek. Chyba dla wszystkich jest to całkowicie nowa i nietypowa sytuacja, ale co nas nie zabije to nas wzmocni, wierzę w chłopaków!
 
- Czy widzisz szansę na dogranie obecnego sezonu a jeśli nie to jak ewentualnie powinny wyglądać końcowe rozstrzygnięcia. 
 
Jeśli chodzi o niższe ligi to nie widzę możliwości. Biorąc pod uwagę optymistyczną wersję, zaczynając w połowie maja, zostałoby sześć tygodni. W niższych ligach, gdzie wszyscy pracują, uczą się, planują urlopy, wakacje, dni wolne itp nie mają możliwości grania regularnie w dni powszednie. Wydaje się, że tak duża liczba meczy jest niemożliwa do rozegrania, grając co 3 dni, wynik nie miałby przełożenia na poziom danej drużyny, byłoby to tworzenie składów z ludzi, którzy w danym dniu są do dyspozycji, gdyż nie pracują i nie uczą się w innym mieście.
 
Uważam, że żadne rozwiązanie nie jest sprawiedliwe. Według mnie najrozsądniejsze wydaje się zakończenie rozgrywek na tym etapie z możliwością awansu, ale bez spadków. W razie konieczności można byłoby powiększyć ligi o kilku beniaminków z założeniem rozpoczęcia sezonów tydzień wcześniej, a zakończeniem go końcem listopada, gdyż w obecnych czasach pozwalają już na to warunki klimatyczne. Ale oczywiście jest to sytuacja, w której nie ma idealnego rozwiązania, nie da się wszystkich zadowolić. 
 
- Czego mógłbym Ci życzyć w dalszej pracy na rzecz piłkarskiej społeczności w Korczynie?
 
Zdrowia i w dalszym ciągu sympatycznych i przychylnych ludzi wokół siebie! Wszystkim życzę dużo zdrowia i do zobaczenia na naszych ukochanych zielonych murawach! 
 
Wywiad przeprowadził Konrad Kwolek

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 8

Rozwiąż działanie =

kibic 2020-04-23 21:31:30

Świetny wywiad, oby więcej takich!

izo 2020-04-23 23:47:05

Super człowiek i trener z klasą

Kotwica na mistrza 2020-04-24 09:04:54

Przecież ten drugi klub z rzeszowa nikogo nie interesuje ewentualnie sekcja siatkowki

~anonim 2020-04-24 09:41:55

W RZESZOWIE TYLKO RESOVIA !!!
No i wszystko w tym temacie !!!!! :)))

~anonim 2020-04-24 09:41:55

W RZESZOWIE TYLKO RESOVIA !!!
No i wszystko w tym temacie !!!!! :)))

~anonim 2020-04-24 09:42:32

Kotwica miszczem :)))))

Bodzio 2020-04-24 13:32:56

Awanse ale bez spadków... Niby dlaczego? Bo Korczyna na miejscu spadkowym. Albo anulowanie rozgrywek, albo utrzymanie tabeli że wszystkimi konsekwencjami. Przecież jeśli teoretyczni spadkowicze mogą się obronić, bo transfery, przygotowania etc, to i zespół z drugiego lub trzeciego miejsca może być pierwszy na mecie po rozegraniu ewentualnym rewanżów.

~anonim 2020-04-24 14:37:37

Masz racje Bodzio !

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij