Foto Karol Słomka
Na krośnieńskim Legionów 1, gdzie mierzyły się ekipy miejscowych Karpat Krosno i Igloopolu Dębica byliśmy świadkami dokładnie tego, przez co kibice zgromadzeni na stadionie przechodzili dwa tygodnie temu w pojedynku z Wisłokiem Wiśniowa.
Sporo emocji, miłej dla oka gry, a przede wszystkim nerwów dających się we znaki sympatykom drużyny miejscowych, która po raz kolejny mimo sporej przewagi nie była w stanie udokumentować tego bramką.
Spotkanie pomiędzy Karpatami Krosno a Igloopolem Dębica zakończyło się bezbramkowym remisem, mimo tego iż podopieczni Dariusza Liany wykreowali zdecydowanie więcej sytuacji mogących zakończyć się w bramce Łukasza Psiody, tak na boisku po raz trzeci z rzędu w przypadku krośnian padł bezbramkowy remis.
W najdogodniejszych dla Karpat sytuacjach dwukrotnie znalazł się Dominik Kowalski któremu dwa razy dane było stanąć w pojedynku "1 na 1" z golkiperem rywala. Niestety patrząc na wynik łatwo się domyśleć że oba z tych pojedynków zakończył się na korzyść bramkarza Igloopolu Dębica.
Mimo że zdecydowanie mniej, tak i ekipa "Morsów" miała swoje okazje, jak chociażby ta z 53 minuty kiedy pięknym rajdem, zostawiając w pokonanym polu dwójke defensorów Karpat popisał się Mateusz Stańczyk, w końcowej fazie przegrywając pojedynek sam na sam z Mateuszem Krawczykiem.
W drużynie z Krosna z bardzo dobrej strony pokazał się wprowadzony w drugiej częsci spotkania debiutujący w biało-niebieskich barwach Nazar Patruta.
Karpaty Krosno:
Krawczyk - Wilk, Król, Fundakowski, Knap, Czelny, Gierlasiński, Wojtasik, Stasz, Kowalski, Sikorski
Igloopol Dębica:
Psioda - Pyskaty, Ligęzka, Wiszyński, Stefanik, Obłoza, Syguła, Nalepka, Rokita D, Stańczyk, Rokita K