fot. Stal Rzeszów
Trener Janusz Niedźwiedź po przegranym 1-3 wyjazdowym spotkaniu z Avią Świdnik mówił, że jego graczom brakowało w tym meczu skuteczności, co zaważyło na ostatecznym wyniku spotkania. Wnioski trafne, lecz kalibracja niecelnych celowników nie przebiegła prawidłowo. Stal Rzeszów straciła punkty na własne życzenie.
Multum stworzonych okazji oraz widoczna przewaga w posiadaniu piłki nie przełożyły się na wynik, mimo że spotkanie Stal Rzeszów zaczęła zgodnie z planem.
W 14 minucie po akcji prawą stroną Dominika Chromińskiego, podanie Damiana Nowackiego na bramkę zamienił Łukasz Zagdański. Na uwagę zasługuje zachowanie Chromińskiego, który przekładając piłkę między nogami obrońcy Podlasia Biała Podlaska znalazł się oko w oko z bramkarzem gości i miał sporo czasu na podjęcie decyzji oraz dokładne zagranie do wychodzącego na pozycję napastnika.
Pierwsza połowa minęła pod znakiem ataków gospodarzy, którzy już do przerwy powinni prowadzić minimum dwiema bramkami.
W drugiej części spotkania do głosu zaczęli dochodzić gracze z Podlasia, prowadzeni w tym spotkaniu przez tymczasowego trenera Przemysława Sałańskiego. Wraz z dobiegającymi do Stadionu Miejskiego grzmotami, dotychczasowa niezła gra podopiecznych Janusza Niedźwiedzia zdawała się głęboko chować przed burzą. Okazje zaczęli tworzyć sobie goście, co efekt dało w 74 minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z lewej strony bramkę zdobył Jakub Syryjczyk, wykorzystując fatalne krycie obrońców Stali.
Sześć minut później było już 1-2, ponownie za sprawą dramatycznych błędów w obronie popełnianych przez gospodarzy. Piłkarze z Białej Podlaskiej przeprowadzili szybką kontrę, a decydującego podania do zdobywcy bramki, Kamila Dmowskiego, nie zdołał powstrzymać kapitan rzeszowian, Wojciech Reiman.
Obie sytuacje poprzedziło wiele okazji dla gospodarzy, którzy i w tym meczu skutecznością nie grzeszyli. Na sześć minut przed upływem regulaminowego czasu gry, dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał rosły Tomasz Płonka, dając gospodarzom celnym strzałem głową nadzieję na pełną zdobycz punktową w ten pochmurny dzień. Trzecia bramka dla piłkarzy z Rzeszowa jednak nie padła, a niewiele zabrakło, aby ostatecznie zostali z pustymi rękami.
To już trzecie spotkanie z rzędu, kiedy zawodnicy Janusza Niedźwiedzia nie potrafią zamienić wielu kapitalnych okazji na bramki i, przede wszystkim, na pełną zdobycz punktową. Do tego dochodzi „elektryczność” w obronie oraz multum nieporozumień w środkowej strefie boiska, przez co 600 kibiców oglądających to spotkanie z wysokości trybun zobaczyło kilka poważnych strat piłki, które w konsekwencji przełożyły się na bramki dla rywali.
Stal Rzeszów po dopisaniu jednego „oczka” zajmuje w tabeli trzecie miejsce z 14 punktami na koncie. Podlasie Biała Podlaska dzięki zdobytemu punktowi na trudnym terenie ma 4 punkty, zostając jednocześnie w strefie spadkowej na 16 miejscu.
1-0 Łukasza Zagdański (14)
1-1 Jakub Syryjczyk (74)
1-2 Kamil Dmowski (80)
2-2 Tomasz Płonka (84)
Stal Rzeszów:
Leonid Otchenashenko - Dariusz Jarecki, Peter Basista, Julien Tadrowski, Robert Trznadel, Piotr Ceglarz (66. Tomasz Płonka), Adrian Ligenza (78. Łukasz Mozler), Wojciech Reiman, Damian Nowacki, Dominik Chromiński (79. Jakub Więcek), Łukasz Zagdański.
Podlasie Biała Podlaska:
Maciej Zagórski - Patryk Mitura, Tomasz Andrzejuk, Patryk Czułowski (90. Mateusz Chyła), Paweł Komar, Jarosław Kosieradzki (66. ???), Mateusz Łakomy, Mateusz Konaszewski, Mariusz Chmielewski (63. Olaf Martynek), Kamil Dmowski (82. Tomasz Nieściedruk), Hubert Łukanowski (63. Jakub Syryjczyk).
Czytaj także
Komentarze (18)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.