- Myślę, że nie było takiego meczu z takim jakimś dodatkowym aspektem drobnym, który graliśmy poniżej zdecydowanie swoich oczekiwań czy możliwości. Także nawet te ostatnie mecze grane w takich okolicznościach miały w sobie coś dodatkowego z mojego punktu widzenia jeżeli chodzi o naszą drużynę. Także zdecydowanie to jest ostatni mecz w tym roku na poziomie pierwszej ligi i mam nadzieję, że aktorzy się dostosują do pasma, w którym ten program będzie pokazywany.
- Jak najbardziej z tego co znam swoich piłkarzy, to tego typu sytuacje ich nie stresują, a wręcz przeciwnie mobilizują do jeszcze lepszej gry. Jeżeli myślimy i marzymy o barażach w miesiącu maju i czerwcu, to takich okoliczności jak poniedziałkowy mecz musimy mieć jak najwięcej - podkreślił doświadczony trener.
Bierzemy pod uwagę, że mamy trochę więcej dni odpoczynku
- Bo te baraże w takich właśnie okolicznościach się będą odbywały. Także z tego punktu widzenia uważam tą ostatnią kolejkę, moment i okoliczności nawet przeciwnika i stadion, na którym gramy za bardzo korzystne w tym temacie.
- Oczywiście bierzemy pod uwagę, że mamy trochę więcej dni odpoczynku. Ale dla mnie ważniejsze jest to, że dla Śląska to będzie chyba czwarty dzień po poprzednim meczu. A wiem często, że trenerzy się gubią w tym czwartym dniu. Jaki będzie performans drużyny przeciwnika- nie wiem, ale podejrzewam, że nasz będzie lepszy - ocenił opiekun rzeszowian.
Drużyna jest stosunkowo doświadczona. Próbuje się dalej, tak jak jakie mam rozeznanie, trochę ją odmłodzić.
- Patrząc też na składy w ostatnich spotkaniach, to się potwierdza. Coraz więcej szans, możliwości dostają piłkarze rocznikowo coraz młodsi. Ale to nie wskazuje na jakąś zdecydowaną rzecz, która dominuje, która jest powodem do tego, żeby tą drużynę wzmacniać.
- Jeśli było pytanie o jej największe wartości, to powiem już teraz bardzo prosto, nie komplikując. Wielu doświadczonych piłkarzy ze stażem ekstraklasowym. Doświadczony bramkarz, ale mimo wszystko wysoki poziom zespołu.
- Natomiast nie uważam, że to jest drużyna nie do pokonania nawet na własnym boisku. Co do jej wartości, trudno mi powiedzieć. Bardziej jestem przekonany o wartości naszego zespołu - podsumował Marek Zub.
Całość: