Pierwsze minuty należały do Wiślan. Zespół ze Skawiny od początku starał się zepchnąć rywali do obrony, wymieniając wiele podań na połowie przeciwnika. W 12. minucie dobrą okazję miał Sowa, lecz jego strzał z pola karnego został zablokowany przez obrońcę. Kilka minut później próbował Stachera, jednak golkiper Wisłoki Jan Huczek poradził sobie z uderzeniem.
Po pierwszym kwadransie gra się wyrównała. Wisłoka, grająca ostrożnie w defensywie, ograniczała możliwości ofensywne gospodarzy. Zespół z Dębicy rzadko startował pod pole karne rywali, a ich nieliczne kontrataki kończyły się najczęściej w środkowej strefie boiska.
Przerwa nie przyniosła przełamania żadnej ze stron
Po przerwie obraz gry nie uległ większej zmianie. Wiślanie utrzymywali się przy piłce i próbowali atakować głównie bokami boiska, ale brakowało dokładności w finalizacji akcji. Wisłoka grała konsekwentnie w obronie, dobrze ustawiając się i skutecznie przerywając podania w okolice pola karnego.
W końcowych minutach gospodarze zwiększyli tempo, licząc na przełamanie. Na boisku pojawili się m.in. Cytacki i Woyna-Orlewicz, którzy mieli swoje sytuacje. W doliczonym czasie gry Cytacki oddał niecelny strzał po akcji lewą stroną, a chwilę wcześniej był bliski wykorzystania błędu bramkarza, gdy po jego zablokowanym wybiciu piłka zatrzymała się przed linią bramkową. Woyna-Orlewicz próbował strzału przewrotką, lecz futbolówka przeleciała obok słupka.
Sędzia Krzysztof Wiśniewski z Kielc pokazał w meczu dwie żółte kartki – dla Fedana z Wisłoki w 27. minucie i Jani z Wiślan w 88. minucie.
Wiślanie: Pietruszewski – Morawski, Kołodziej, Zięba – Stachera (80 Cytacki), Wiszniowski, Żołądź (70 Gądek), Kron (57 Banik) - Sowa (57 Jania), Gut – Radwanek (80 Woyna-Orlewicz).
Wisłoka: Huczek – Wolny, Paśko, Gaubert, Pereira – Fedan, Łanucha, Feret (86 Kieraś), Czernysz, Pranica (77 Mak) – Kulon (86 Zawiślak).