fot. Górnik Łęczna
Górnik Łęczna pozostaje jedynym zespołem w Betclic 1 Lidze, który nie odniósł jeszcze zwycięstwa w tym sezonie. Po porażce 0-2 z Chrobrym Głogów głos zabrał trener zielono-czarnych, Maciej Stolarczyk, który nie ukrywał rozczarowania, ale podkreślił, że jego drużyna wciąż ma potencjał, aby przełamać fatalną serię.
– Ciężki moment dla nas, nie ma co ukrywać. Zagraliśmy dzisiaj słabsze spotkanie. Źle weszliśmy w mecz, byliśmy za mało aktywni w ofensywie, która do tej pory była naszym atutem. Dzisiaj nie mogliśmy sobie wykreować sytuacji – mówił Maciej Stolarczyk na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec przyznał, że do przerwy spotkanie nie obfitowało w emocje. Jedyną wartą odnotowania sytuacją był rzut karny po zagraniu ręką obrońcy Górnika, którego nie wykorzystał gracz Chrobrego –Myrosław Mazur.
– Próbowaliśmy przejąć kontrolę nad meczem, ale wciąż brakowało nam konkretów w ofensywie. Chrobry dobrze powstrzymywał nasze atuty. Gratuluję rywalowi zwycięstwa – dodał trener.
Problem w ataku i brak Śpiączki
Dziennikarze zwrócili uwagę, że Górnik oddał tylko osiem strzałów, z czego ani jeden nie był celny.
– To trudne do jednoznacznej diagnozy. Byliśmy zbyt mało aktywni w ofensywie, co wcześniej było naszym znakiem rozpoznawczym. Nie było z nami Bartka Śpiączki, więc musieliśmy trochę poeksperymentować w ataku i to miało wpływ na brak klarownych sytuacji – wyjaśnił Stolarczyk. – Strzały są konsekwencją wykreowania okazji. Skoro ich nie mieliśmy, to nie było też celnych uderzeń. To właśnie dziś nas „zabiło” – dodał.
„Każdy ma trudne momenty, ale wierzę w ten zespół”
Trener został również zapytany o to, czy w obliczu fatalnej serii zdarza mu się kwestionować swoją pracę.
– Każdy ma takie momenty. Kiedy wszystko idzie dobrze, łatwo płynąć z prądem. Teraz jesteśmy w sytuacji, która wymaga ciężkiej pracy, organizacji i odporności. Wierzę jednak, że jesteśmy w stanie z tego wyjść – odpowiedział Stolarczyk.
Szkoleniowiec przyznał, że zespół boryka się z licznymi problemami kadrowymi.
– Ten zespół jest zupełnie inny niż w poprzednim sezonie. Dodatkowo nie ułatwiają nam sprawy kontuzje – Bartka Śpiączki, wcześniej Pindrocha czy Jagiego. Ale każdy klub ma swoje problemy. Musimy skupić się na pracy i przełamać tę sytuację – podsumował trener Górnika Łęczna.