fot. Robert Skalski/Stal Rzeszów
- Ten mecz w naszym wykonaniu to takie typowe oblicze najmłodszego zespołu w lidze. Mimo że przegraliśmy jestem zadowolony z tego, co moja drużyna zaprezentowała na boisku - powiedział Marek Zub po porażce z Odrą Opole.
Stal Rzeszów przegrała na wyjeździe z Odrą Opole w meczu 10. kolejki Betclic 1. Ligi. Rzeszowianie jako pierwsi objęli prowadzenie po golu Jonathana Juniora, natomiast później strzelali już tylko rywale i ostatecznie zwyciężyli 2-1.
- Może powiecie, że trochę odleciałem, ale przyjeżdża się na taki nowy stadion, który jest bardzo przytulny piłkarsko, to drużyna czuje się, jakby przyjeżdżała do piłkarskiego teatru - rozpoczął trener Marek Zub.
- Ten mecz był takim przedstawieniem dla widzów pełnym różnych emocji. Od skrajnie negatywnych po bardzo entuzjastyczne. Biorąc pod uwagę przebieg, to było wszystko, co w teatrze powinno być.
- Może się tutaj trochę narażę kibicom Odry i dziennikarzy, ale Odra przejęła rolę scenografii, a my graliśmy role aktorów. W pierwszych minutach wydawało się, że dla miejscowych będzie to tragedia, a dla nas bardzo ciekawa historia z happy-endem. Sztuki teatralne mają to do siebie, że to wszystko się na koniec przewraca - kontynuował.
Marek Zub: Jestem zadowolony z tego, co moja drużyna zaprezentowała na boisku
- Chcę tylko powiedzieć, że ten mecz w naszym wykonaniu to takie typowe oblicze najmłodszego zespołu w lidze. W pewnym momencie jesteśmy w stanie zdominować przeciwnika w każdym elemencie, ale wystarczy jeden moment i cały budowana budowla się przewraca.
- Mimo że przegraliśmy jestem zadowolony z tego, co moja drużyna zaprezentowała na boisku. Mimo przegranej się obroniliśmy - dodał trener Stali Rzeszów.