Na zdjęciu Artur Trębacz, prezes Hutnika Kraków (fot Marcin Kądziołka / Hutnik Kraków)
- Na tę chwilę problemy Cognora nie mają wpływu na bieżące funkcjonowanie klubu, natomiast mamy ograniczony budżet i musimy dopasowywać go do realnej i aktualnej sytuacji - mówi Artur Trębacz, prezes drugoligowego Hutnika Kraków.
- W momencie, kiedy nasz główny sponsor, ale też właściciel zarazem przechodzi pewne swoje problemy związane z funkcjonowaniem i działalnością na rynku gospodarczym, no to wiadomym jest, że w jakimś tam stopniu również odbija się to na nas i na klubie. Stąd też pewne ruchy związane z optymalizacją kosztów, które prowadzamy, starając się mocno nad tymi kosztami panować. Właśnie po to, żeby klub nie padł w większe tarapaty - mówi Artur Trębacz, prezes Hutnika Kraków.
Z prezesem mieliśmy okazję porozmawiać telefonicznie podczas kolejnego odcinka "Piłkarskiego Bagienka".
- Spółka Cognor dwa, trzy lata temu podjęła bardzo duże inwestycje, rozbudowując tutaj swoje możliwości produkcyjne. Firma bardzo mocno zmodernizowała jedną ze swoich hut w Krakowie i w zasadzie od podstaw wybudowała bardzo dużą nowoczesną hutę w Siemianowicach - tłumaczy prezes Hutnika Kraków.
- To wszystko jest oczywiście poparte kredytami, no ale też prognozą, jeżeli chodzi o wpływy, które były zakładane po tych inwestycjach. Niestety natrafiło to wszystko na dekoniunkturę, jeżeli chodzi o cały rynek hutniczy, powodowany niekontrolowanym importem stali z rynków pozaunijnych. Głównie Ukrainy, ale nie tylko, bo tu chodzi o Chiny i inne kierunki, co powoduje, że cena wytworzonego produktu bardzo mocno spadła.
- I w tym momencie produkty wytwarzane przez Cognora są sprzedawane albo po kosztach, albo nawet poniżej kosztów wytworzenia, co powoduje, że są problemy z realizowaniem spłaty rat kredytowych. Wiadomo, że to są ogromne raty, które trzeba spłacać. No i ta dekoniunktura wpływa na to, że Cognor sam musi się troszeczkę "ścisnąć w pasie", a my - jeden z jego elementów holdingu Cognor, oczywiście też musimy podejść odpowiedzialnie do wydatków. My czujemy się mocnoodpowiedzialni za cały kształt grupy i też ograniczamy koszty, nie da się tego ukryć.
Prezes Artur Trębacz przekonuje, że w działaniu klubu nic się nie zmienia.
- Na tę chwilę problemy Cognora nie mają wpływu na bieżące funkcjonowanie klubu, poza oczywiście tym, co widać na zewnątrz, czyli odejście Wojtka Słomki, które na pewno jest dla nas osłabieniem. Natomiast mam nadzieję, że ta jedna wyrwa nie spowoduje, że zespół będzie się słabiej prezentował na boisku, bo cały czas liczymy, że będzie prezentować się przynajmniej tak, jak do tej pory.
- Wiadomo, że jest to dla nas osłabienie, ale mamy ograniczony budżet i musimy dopasowywać go do realnej i aktualnej sytuacji. Natomiast wszystkie wypłaty, wszystkie zobowiązania realizujemy na bieżąco. U nas zawodnicy ani trenerzy zaległości nie mają. Działamy tak, jak też działaliśmy za czasów trenera Szydełki, czyli skromnie. Ale tutaj w naszym działaniu i postępowaniu nic się nie zmienia. Jesteśmy transparentni w stosunku do drużyny i sztabu trenerskiego. Te informacje są im przekazywane.
Skąd więc pojawiły się plotki o problemach Hutnika Kraków?
- Ktoś w szatni chyba źle zrozumiał pewne informacje, które chcieliśmy przekazywać. Podkreślam jeszcze raz, że nie chcemy niczego przed drużyną ukrywać. No, ale tutaj powstało zamieszanie. Ktoś źle zrozumiał i pewnie przekazał jakiemuś managerowi. Poszła jakaś plotka, która nakręciła się do skali takiej, że też pewnie dlatego dzisiaj zostałem wywołany telefonicznie.
Całą rozmowę z prezesem Arturem Trębaczem znajdziecie na naszym kanale YouTube.