2025-08-30 20:38:06

Bruk-Bet Termalica Nieciecza prowadziła, ale przegrała z Koroną Kielce

Piłkarze Korony Kielce z Niecieczy wracają z kompletem punktów (fot. facebook.com/korona.kielce.oficjalna)
Piłkarze Korony Kielce z Niecieczy wracają z kompletem punktów (fot. facebook.com/korona.kielce.oficjalna)
Korona Kielce odniosła drugie kolejne zwycięstwo w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. "Złocistokrwiści" wygrali 3-1 w wyjazdowym meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, choć to zespół z Małopolski jako pierwszy trafił do siatki.

W meczu 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy kibice z pewnością nie mogli narzekać na brak emocji. Bruk-Bet Termalica Nieciecza rozpoczęła spotkanie od mocnego uderzenia i długo wydawało się, że to gospodarze odniosą pierwszy w tym sezonie triumf na własnym boisku
 
Jednak po przerwie Korona Kielce całkowicie zmieniła obraz gry i dzięki trzem trafieniom wywalczyła drugie z rzędu zwycięstwo.

Szybkie prowadzenie Bruk-Bet Termaliki Nieciecza

Pojedynek rozegrany został w wyjątkowo trudnych warunkach atmosferycznych - termometry wskazywały blisko 30 stopni Celsjusza, co sprawiało, że każda akcja była okupiona sporym wysiłkiem zawodników. Mimo upału, to beniaminek Ekstraklasy wszedł w mecz zdecydowanie lepiej.

Już w 8. minucie spotkania Damian Hilbrycht popisał się kapitalnym uderzeniem, po którym piłka odbiła się od poprzeczki i wylądowała w bramce Xaviera Dziekońskiego. "Słoniki" mogły czuć wiatr w żaglach - prowadzenie dawało im komfort i nadzieję na pierwszą domową wygraną po powrocie do elity.

Korona Kielce w pierwszej części meczu  w zasadzie przeszła obok meczu. Podopieczni Jacka Zielińskiego stworzyli zaledwie jedną godną uwagi sytuację - Dawid Błanik w końcówce połowy trafił w słupek, pozostawiając kielczan bez zdobyczy bramkowej w I połowie.

Korona Kielce wróciła do gry po przerwie

Druga część spotkania przyniosła zupełnie inny obraz. Goście wyszli na murawę z ogromną determinacją i błyskawicznie zaczęli stwarzać kolejne sytuacje. Już na początku drugiej połowy Dawid Błanik zrehabilitował się za wcześniejsze pudło. Jego uderzenie odbiło się od słupka i wpadło do siatki wyrównując stan meczu.

Rozpędzona Korona nie zamierzała się zatrzymywać. Kilka minut później swoje pięć minut miał Bartłomiej Smolarczyk. Pomocnik kieleckiej drużyny zdecydował się na strzał z dystansu, a piłka po jego uderzeniu znów zatrzepotała w siatce Miłosza Mleczki, dając gościom prowadzenie 2-1.

Decydujący cios zadał Konrad Matuszewski, wykorzystując dobrą akcję całego zespołu. Jego precyzyjny strzał ustalił wynik spotkania na 3-1, odbierając Termalice resztki nadziei na korzystny rezultat.

Druga wygrana z rzędu

Dzięki triumfowi w Niecieczy Korona Kielce zanotowała drugie kolejne zwycięstwo w Ekstraklasie. Zespół Jacka Zielińskiego wyciągnął wnioski w przerwie meczu i pokazał charakter w drugiej odsłonie odwrccają losy spotkania. 
 
Widać było wyraźnie, że rozmowa w szatni przyniosła efekty, bo po zmianie stron kielczanie kontrolowali przebieg wydarzeń i zasłużenie wyjechali do domu z kompletem punktów.

Dla gospodarzy porażka była wyjątkowo bolesna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza wciąż czeka na pierwszą wygraną przed własną publicznością. Mimo dobrego początku i prowadzenia "Słoniki" nie zdołały utrzymać tempa w drugiej połowie, a defensywa popełniała błędy, które rywale skrzętnie wykorzystali.
 
 
1-0 Damian Hilbrycht (8)
1-1 Dawid Błanik (47)
1-2 Bartłomiej Smolarczyk (52)
1-3 Konrad Matuszewski (68)
 
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Miłosz Mleczko - Damian Hilbrycht, Gabriel Isik, Bartosz Kopacz, Lucas Masoero (85. Wojciech Jakubik), Maciej Wolski - Sergio Guerrero (66. Igor Strzałek), Maciej Ambrosiewicz, Krzysztof Kubica (59. Rafał Kurzawa) - Morgan Faßbender (66. Kamil Zapolnik), Jesús Jiménez (58. Andrzej Trubeha).
 
Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Wiktor Długosz, Bartłomiej Smolarczyk, Kóstas Sotiríou, Marcel Pięczek, Konrad Matuszewski - Nono (83. Nikodem Niski), Martin Remacle (90. Miłosz Strzeboński), Tamar Svetlin, Dawid Błanik (76. Stjepan Davidović) - Antoñín (76. Władimir Nikołow).
 
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
Żółte kartki: Nikołow, Strzeboński.

PKO Ekstraklasa - 7. kolejka:

 

Tabela PKO Ekstraklasy:

 

Czytaj także

Komentarze

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.