fot. FKS Stal Mielec S.A.
- To mini krok w naszej walce i jeszcze dużo pracy przed nami. Wygrana z Odrą była szalona, a ta dzisiejsza taka bardziej mądra - mówił trener Ivan Djurdjević po zwycięstwie nad GKS-em Tychy.
Widzieliśmy, że tutaj niewiele drużyn wygrało swoje mecze. Bardzo wymagający przeciwnik, bardzo intensywna drużyna, która zmusza przeciwnika do ogromnego wysiłku. Od samego początku dobrze weszliśmy w mecz, bo wiedzieliśmy, że to jest kluczowe. GKS Tychy strzelał dużo bramek na początku, więc na to uczulaliśmy zawodników - mówił trener Stali Mielec.
- Uważam, że zabrakło nam decyzyjności i więcej jakości. Mieliśmy dużo przejść z obrony do ataku, które mogliśmy lepiej wykończyć i mieć może jeszcze więcej bramek.
- W drugiej połowie wiedzieliśmy, że przeciwnik w ataku pozycyjnym ma więcej problemów niż w grze otwartej. Więc zabraliśmy im trochę przestrzeni i było widać, że mieli z tym problem - podkreślił Ivan Djurdjević.
Ivan Djurdjević: Najważniejsza jest kolejna wygrana, zwłaszcza na trudnym terenie
- Duże słowa uznania za walę i poświęcenie. Wszyscy zawodnicy, wraz z rezerwowymi zostali dużo zdrowia. Najważniejsza jest kolejna wygrana, zwałaszcza na takim trudnym terenie. To mini krok w naszej walce i jeszcze dużo pracy przed nami. Wygrana z Odrą była taka szalona, a ta dzisiejsza taka bardziej mądra.
Trener Stali Mielec: 1 liga to maraton, a nie sprint
- Nie lubię popadać w euforię, bo to jest dopiero początek. Teraz wszystko zaczyna się klarować. Nam takie punkty dają czas, żeby dalej pracować nad tym co mamy eliminować, poprawiać i się uczyć bo mamy dużo młodych zawodników.
- Odbieram to jako kolejny oddech, żeby dobrze pracować. Mamy następny mecz w niedzielę i trzeba się do tego przygotować. Przyjeżdża do nas Ruch, czyli kolejny wymagający przeciwnik. Pierwsza liga to maraton, a nie sprint - dodał trener Stali Mielec.