fot. Igloopol.info
Od początku spotkania drużyny badały się wzajemnie. Lekką przewagę mieli jednak podopieczni trenera Michała Szymczaka. Igloopol podrażniony ostatnią stratą punktów zdecydowanie chciał się zrehabilitować.
A konkrety nadeszły bardzo szybko. W 12. minucie Tomasz Mucha dopadł do piłki, która niefortunnie poodbijała się od obrońców i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza przyjezdnych.
Po stracie bramki Wisłok próbował odpowiedzieć, jednak nie był w stanie przebić się przez linię obrony gospodarzy. Ci, po kilku minutach wrócili do meczu i znów przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Z obu stron brakowało jednak strzałów czy groźniejszych sytuacji.
Wisłok przycisnął jeszcze w końcówce pierwszej połowy, ale większość akcji kończyła się dośrodkowaniami lub zbyt anemicznymi uderzeniami na bramkę.
Mogłoby się wydawać, że po przerwie to goście za wszelką cenę będą dążyć do zdobycia bramki. Początek drugiej połowy należał jednak do Morsów. Igloopol nie chciał oddać pola gry rywalom i to on tworzył groźniejsze okazje. Wisłok do głosu zaczął groźniej dochodzić dopiero w końcówce.
W przedostatniej minucie doliczonego czasu gry zagotowało się w polu karnym gospodarzy, a zawodnicy z Wiśniowej oddawali kolejne strzały. Te były jednak ofiarnie blokowane.
Ostatecznie Igloopol zdołał przetrwać ten trudny dla siebie fragment i dowiózł korzystny wynik do końca spotkania.
1-0 Tomasz Mucha (12)
Igloopol Dębica (skład wyjściowy): Lis - Pieniążek, Pawłowski, Kozłowski, Bakowski, Krek, Peda, Smoła, Cyganowski, Mucha, Buczek
Wisłok Wiśniowa (skład wyjściowy): Szurlej - Szczurek, Kuta, Szymański, Czelny, Taiguer, Czarnik, Krok, Kovtok, Lorenc, Maik
Sędziował: Sebastian Rożak
Komentarze (24)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.