Fot. Monika Pliś.
Reprezentacja Polski pokonała Chinki 3-2 w ćwierćfinale Ligi Narodów. Tym samym po raz trzeci z rzędu awansowały do najlepszej czwórki tych rozgrywek. Sobotnim rywalem podopiecznych Stefano Lavariniego będą Włoszki.
Zmagania Polski z Chinami było drugim pojedynkiem w finałach Ligi Narodów rozgrywanej w Łodzi. Na zwyciężczynie tego starcia czekały w pólfinale mistrzynie olimpijskie, które w trzech setach uporały się z Amerykankami.
Początek spotkania należał do Polek, które po uderzeniu Martyny Łukasik prowadziły 7-4. Przyjezdne błyskawicznie odrobiły straty przy zagrywkach Zhang Zixuan a kiedy pojedynek z blokiem przegrała Agnieszka Korneluk, przy stanie 8-10 o czas poprosił włoski selekcjoner.
Wprawdzie "Biało-Czerwone" wróciły na prowadzenie, gdy skutecznym atakiem popisała się Martyna Czyrniańska, to kolejne minuty należały do zawodniczek Zhao Yonga. Chinki przeniosły ciężar gry na lewe skrzydło i systematycznie podwyższały przewagę.
Niemal nie do zatrzymania była Mengjie Wu, której dzielnie sekundowała Yushan Zhuang i goście odskoczyli na 19-14. Nie pomogła podwójna zmiana w polskim zespole, który nie był w stanie przeciwstawić się rywalkom i po autowej zagrywce Katarzyny Wenerskiej, inauguracyjna odsłona zakończyła się wynkiem 25-17 dla Chinek.
Dobra gra przyjezdnych przeniosła się także do drugiego seta. Ze środka trafiła Yuanyuan Wang i było już 5-2 dla gości. Z czasem kontakt zaczęły łapać gospodynie. As serwisowy Wenerskiej, do tego udana kontra Martyny Łukasik i było 12-14.
Następne dwie wymiany także padły łupem Polek, które doprowadziły do remisu. Będące na fali miejscowe wykorzystały słabszy moment przeciwniczek i gdy duet Korneluk-Stysiak zatrzymał jedną ze skrzydłowych zrobiło się 21-18. Triumf naszej reprezentacji przypieczętowała Łukasik, 25-20.
Srodze pomylił się ten, kto myślał, że zespół Stefano Lavariniego przejmie inicjatywę w kolejnej odsłonie. Azjatki kontrolowały wydarzenia boiskowe od pierwszej piłki i wysforowały się na kilkupunktowe prowadzenie.
Na taki przebieg rywalizacji wpływ miała gra przyjezdnych w bloku oraz problemy Polek w przyjęciu. W siatkę zaserwowała Malwina Smarzek i nasze reprezentantki trafiły już 8 oczek, 8-16. W końcówce pojawiła się Paulina Damaske, która wniosła nieco ożywienia, nie przeszkodziło to jednak gośćiom wygrać do 19.
Stojące pod ścianą gospodynie źle rozpoczęły czwartą partię przegrywając po bloku na Magdalenie Stysiak 4-7. Trener Lavarini zdecydował się zmienić rozgrywające, na parkiecie pojawiła się Alicja Grabka, co okazało się "strzałem w dziesiątkę".
Rozgrywająca PGE Grot Budowlanych Łódź najpierw udanie kiwnęła z drugiej piłki, co przyniosło remis a następnie przy jej serwisach Polki odskoczyły na 12-8. Efektowną czapą popisała się Magdalena Jurczyk, do tego asa posłała Damaske i było już 18-12.
Rywalki zdołały zbliżyć się na 2 punkty, gdy na lewym skrzydle zadyszkę złapała Stysiak, ale na więcej nie było ich stać. Od stanu 21-19 gospodynie nie straciły już ani jednego oczka- wynik ustaliła Agnieszka Korneluk i o losy tego starcia miały rozstrzygnąć się w piątym secie.
W tie-breaka lepiej weszły Biało-Czerwone, które niesione dopingiem wypełnionej Atlas Areny prowadziły 8-5. Wydawało się, że Polki pewnie sięgną po końcowy triumf, ale seria Chinek sprawiła, że ich straty stopniały tylko do jednego oczka, 9-10.
Gospodynie nie dały sobie jednak odebrać zwycięstwa. Odbudowały przewagę i gdy wystawę na lewym skrzydle wykorzystała Paulina Damaske, mogły cieszyć z awansu do najlepszej czwórki turnieju!
Polska: Katarzyna Wenerska (1), Martyna Czyrniańska (16), Agnieszka Korneluk (12), Magdalena Stysiak (26), Martyna Łukasik (11), Aleksandra Gryka (2), Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Malwina Smarzek (2), Alicja Grabka (1), Magdalena Jurczyk (1), Paulina Damaske (11).
Chiny: Zhang Zixuan (1), Mengjie Wu (25), Yuanyuan Wang (11), Xiangyu Gong (12), Yushan Zhuang (21), Houyu Chen (6), Feifan Ni (L) oraz Xin Tang (1), Xiaolan Ying (1), Yuhan Dong, Mengjie Wang (L), Boning Fan.
Czytaj także
2025-07-24 11:43
Beniaminek 4 ligi ma nowego trenera
Komentarze (1)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.